- Rząd podjął decyzje ws wzrostu płacy minimalnej. Od 2020 r. minimalne wynagrodzenie za pracę będzie wynosiło 2600 zł, a od 1 stycznia 2021 r. zadeklarowaliśmy 3000 zł.
- Kaczyński w rozmowie w "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce był pytany, czy spodziewał się takiego "krzyku" po zapowiedzi podwyższenia płacy minimalnej.
- To co robimy jest w interesie milionów pracowników, przedsiębiorców, jest w interesie polskiej gospodarki - oświadczył w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
We wtorek rząd przyjął rozporządzenie w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2020 r. Od 2020 r. minimalne wynagrodzenie za pracę będzie wynosiło 2600 zł, a od 1 stycznia 2021 r. zadeklarowaliśmy 3000 zł - poinformował premier Mateusz Morawiecki.
Kaczyński w rozmowie w "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce oświadczył też, że we wtorek wieczorem rozmawiał z prezesem NBP. "On mi przedstawił takie pierwsze szacunki, czy to jakoś wpłynie źle na gospodarkę. Nic z tych rzeczy" - podkreślił Kaczyński.
Szef PiS był też pytany o komentarz do opinii niektórych ekspertów, którzy wskazują, że skokowe podniesienie płacy minimalnej spowoduje wzrost inflacji czy powiększenie szarej strefy.
"Oczywiście zawsze można szerzyć panikę, tylko że to nie ma żadnego związku z faktami" - odparł Kaczyński.
Czytaj też: Miliony Polaków mogą zarabiać więcej. Pracodawcy: za dużo, za szybko
Jak dodał, nie jest to "tylko ocena tych, którzy przygotowywali ten program (PiS), ale także ocena instytucji najpoważniejszej w tej dziedzinie - czyli banku narodowego". "Ocena może jeszcze nieoficjalna, ale mogłem ją wczoraj wieczorem usłyszeć" - zaznaczył prezes PiS.
Odnosząc się do krytyki pomysłu podniesienia płacy minimalnej mówił, że "to wszystko opowieść, która po prostu wyraża pewien zespół interesów". "Byli tacy i są tacy poza Polską i w Polsce, którzy są zainteresowani niskimi płacami" - powiedział szef PiS.
"Nie jest zainteresowana niskimi płacami, jeśli wolno użyć takiej personifikacji, polska gospodarka. Polska gospodarka jest zainteresowana tym, żeby rosły płace, rosła produktywność i żeby po prostu Polska szła szybko do przodu, i my też jesteśmy tym zainteresowani razem z ogromną większością Polaków" - podkreślił Kaczyński.
Sposobem na uzupełnienie zasobów pracy w Polsce jest powrót Polaków z emigracji - powiedział w środę w "Sygnałach dnia" w PR1 prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zapewnił, że zaplanowany wzrost płacy minimalnej nie doprowadzi do bankructw małych firm.
Prezes PiS był pytany m.in., czy w sytuacji wzrostu płacy minimalnej nie dojdzie do bankructw małych zakładów, zatrudniających kilka osób, bo przedsiębiorców tych nie będzie stać na pracowników. "Nie będą bankrutować, o ile będą potrafiły w tej nowej rzeczywistości - a przecież mają kilka lat na to, żeby się przygotować - funkcjonować, bo będzie rósł także wyraźnie popyt na różne towary i będzie sytuacja, w której będzie można te przedsiębiorstwa rozwijać i doprowadzić do tego, że one z tymi wyższymi płacami będą sobie dawały radę" - odpowiedział Kaczyński.
Jak dodał, Polska potrzebuje "rąk do pracy". "Sposobem na uzupełnienie zasobów pracy w Polsce (...) jest powrót Polaków z emigracji" - ocenił prezes PiS. Jak zaznaczył "chce to mocno podkreślić, bo ostatnio słyszeliśmy takie sądy, iż to mają być ludzie np. z Ukrainy, przy całym szacunku dla Ukraińców".
"My uważamy, że polityka tego polskiego modelu państwa dobrobytu doprowadzi do tego, że przynajmniej znacząca część tych, którzy emigrowali, do Polski wrócą i to będzie ten zasób, którego potrzebujemy, jeżeli chodzi o pracę i jeżeli chodzi o kwestie demograficzne, bo Polska mogłaby być liczniejsza, niż jest w tej chwili" - powiedział Kaczyński.
Kaczyński ocenił, że "bardzo duża większość społeczeństwa" skorzystała na zmianach autorstwa PiS.
"Gdybyśmy mogli kontynuować tę politykę, to te korzyści mogłyby trwać nadal, bo to, co zapowiadamy, to jest nic innego, jak po prostu kolejne punkty mające prowadzić do tego, żeby Polska była pod każdym względem silniejsza, a Polacy żyli lepiej niż do tej pory - ujęliśmy to jako polska wersja państwa dobrobytu" - mówił prezes PiS.
Kaczyński stwierdził, że perspektywa dogonienia krajów Zachodu jest dziś "dostrzegalna". Jednocześnie zaznaczył, że "nie można bez przerwy społeczeństwu mówić, że ma zaciskać pasa i oczekiwać na lepsze czasy".
"My zmieniliśmy tę sytuację i chcemy ją zmieniać dalej, wprowadzając np. wyższe płace. W tym 4-leciu, jeżeli będziemy rządzili, to będziemy kładli największy nacisk na to, żeby dochody społeczeństwa, pracujących, ale także tych, którzy korzystają z innych źródeł, zwiększały się, ale żeby to się rzeczywiście działo, to polska gospodarka musi się unowocześniać" - podkreślił prezes PiS.
Kaczyński był pytany, czy spodziewał się takiego "krzyku" po zapowiedzi podwyższenia płacy minimalnej.
"Troszkę się spodziewałem, ale nie spodziewałem się aż takich fake newsów, jak te, którymi w tej chwili nasi przeciwnicy się posługują. Oni twierdzą, że to co ma być w interesie tych najmniejszych przedsiębiorców, tzn. płacą ZUS od dochodu, a nie ten zryczałtowany; czyli nie 1500 zł, tylko mniej, że to ma dotyczyć tych większych i w związku z tym ten ZUS będzie rósł. To jest po prostu nieprawda, to jest zwykłe oszustwo" - podkreślił.
Szef PiS dodał, że "bezczelność tych, którzy bronią swoich interesów" będzie miarkowana. "Jeszcze raz powtarzam: to co robimy jest w interesie milionów pracowników, jest w interesie tak naprawdę także przedsiębiorców, w każdym razie wszystkich dobrych przedsiębiorców, i takich którzy patrzą w przyszłość, jest w interesie polskiej gospodarki" - mówił.
"Jest w interesie nas wszystkich i będziemy tę politykę kontynuowali" - zadeklarował.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
KOMENTARZE (3)