W myśl zapowiedzi premier Wielkiej Brytanii więcej pieniędzy za pracę na Wyspach dostaną policjanci i strażnicy więzienni. Podwyżka nie wszystkim się podoba.

• Wspomniani oficerowie więziennictwa i policjanci jeszcze w 2017 r. zobaczą dodatkowe pieniądze. Rok później kolejne podwyżki odczują inne gałęzie administracji rządowej Wielkiej Brytanii.
• Brytyjskiego komentatora irytuje, że podwyżki w administracji przekładają się nie tylko na płace, ale też na premie i emerytury, co różnicuje pracujących.
• Rząd Theresy May stoi też przed groźbą strajków związków zawodowych, które chcą realizacji zapowiedzianej propozycji.
W tle debaty o Brexicie duże zainteresowanie brytyjskich mediów wznieca też płaca, o jaką walczą na Wyspach pracownicy administracji. Różnicę zdań wywołała premier Theresa May. Zapowiedziała podniesienie specjalnej nadwyżki dla pracowników administracji, a w szczególności podniesienia jej dla oficerów więziennictwa i policjantów. Pracujący w zakładach karnych dostaną, jeszcze w tym roku, o 1,7 proc. więcej niż wynosi bazowe wynagrodzenie na Wyspach. Policjanci - o 2 proc. więcej.
W przyszłym roku podwyżki mają otrzymać także inni zatrudnieni w budżetówce Zjednoczonego Królestwa. Do tej pory ustawowo ich pensje były wyższe o 1 proc. od bazowego, najniższego wynagrodzenia w Wielkiej Brytanii. Dysproporcja naturalnie wzbudziła sprzeciw.
- To ewidentne różnicowanie pracujących - komentował zapowiedź podwyżki publicysta Jim Edwards. Jego komentarz pojawił się na stronach Business Insidera (BI).

Komentator BI zwraca też uwagę na istniejące w społeczeństwie Wielkiej Brytanii, niepisane przyzwolenie na taki stan de facto dyskryminacji płacowej. Sektor publiczny bowiem, jako pochodną różnicy płac, otrzymuje także wyższe premie i szersze bonusy płacowe. Wyliczane są one bowiem w oparciu o wyższą o ów 1 proc. bazę.
- To efekt zmian w prawie sięgających 1986 r. - akcentował Edwards w publikowanym w środę (12 września) artykule. - Omawiana jednoprocentowa różnica odbija się także później na emeryturach. Takich pieniędzy jak pracownicy sektora publicznego po zakończeniu pracy nie widzą nigdy pracujący w sektorze prywatnym.


KOMENTARZE (0)