Bezpieczeństwo musi kosztować, zarówno bezpieczeństwo pracy górników pod ziemią, jak i bezpieczeństwo energetyczne kraju - mówi Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

Jak zaznacza Czerkawski wysokość wynagrodzeń nie jest już magnesem przyciągającym ludzi do górnictwa.
- Faktem jest, że koszty płac w górnictwie są wysokie, ale przy obecnym, marnym poziomie wydobycia i przy schodzeniu z tym wydobyciem coraz niżej, jest to naturalne, że koszty rosną. Trzeba tu również zaznaczyć, że bezpieczeństwo musi kosztować. Zarówno bezpieczeństwo pracy górników pod ziemią, jak i bezpieczeństwo energetyczne kraju - uważa wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Zaznacza, że konieczne jest uregulowanie górniczych wynagrodzeń.
- To, że jest potrzeba uregulowania i podwyższenia górniczych wynagrodzeń wynika nawet z samego programu dla górnictwa, gdzie jasno napisano, że trzeba rozpocząć prace nad ponadzakładowym układem zbiorowym pracy dla branży. I chyba rząd nie liczy na to, że górnicze związki dadzą się w tej materii okiwać. Niektórzy tzw. eksperci i ekonomiści niech zapomną, że koniunktura na rynku węgla to nie jest czas na podwyżki dla górników. No, bo jak nie teraz - w czasie koniunktury na rynku węgla - to kiedy?! - pyta.
Czytaj też: Kopalnie będą zamykane bo zabraknie górników? Zawód przestał być atrakcyjny
Jak dodaje wielka elastyczność, którą wykazały się górnicze związki w ostatnich latach, godząc się na zamrożenie, a w niektórych przypadkach na obniżenie płac górników, była dowodem na to, że związki są odpowiedzialne i patrzą o wiele szerzej, niż by się to komukolwiek wydawało.
- Mam również nieodparte wrażenie, że fakt, iż cykl inwestycyjny w górnictwie długo trwa, stanowi okazję do tworzenia sobie swoistego alibi przez menedżerów górniczych. Kiedy nie wszystko idzie tak, jak powinno, to zawsze można powiedzieć, że na efekty trzeba jeszcze poczekać. Ot, taka wygodna wymówka - mówi Czerkawski.



KOMENTARZE (0)