W Sejmie nie ma tematu pensji maksymalnej. Posłanka: Nie pracujemy nad taką ustawą

Lewica złożyła we wtorek w Sejmie projekt dotyczący zniesienia limitu 30-krotności przy składkach ZUS, proponuje też podwyższenie emerytury minimalnej do 1600 zł i wprowadzenie emerytury maksymalnej, która w pierwszym roku obowiązywania miałaby wynosić 15,6 tys. zł.

Na uwagę jednego z internautów, że po propozycji Lewicy dotyczącej emerytury maksymalnej przyjdzie czas, aby wprowadzić pensje minimalną Gosek-Popiołek odpowiedziała: Tak.

W środowej posłanka, która jest jedną z liderek Lewicy Razem, przyznała, że był to ironiczny i przewrotny komentarz. Jak dodała, jest zdziwiona, że komentarz nie został oceniony jako żart.

- Nie ma takiego stanowiska związanego z pensją maksymalną, bo nie ma takiego tematu, żebyśmy o nim rozmawiali w obrębie klubu czy Partii Razem - powiedziała. - Są na pewno dyskusje ekonomistów, które toczą się na uniwersytetach i one na razie tam są. My nie pracujemy nad taką ustawą i w ogóle o tym nie rozmawialiśmy - oświadczyła.

- W tym momencie, co jest najważniejsze i co powinno skupiać uwagę Polaków, to reforma systemu emerytalnego i dyskusja o emeryturach minimalnych, pensje w budżetówce i ich podwyżka, czyli dwa projekty, które Lewica już złożyła lub złoży jeszcze w tej kadencji - powiedziała posłanka.

Na uwagę, że Lewica nie pracuje nad projektem pensji maksymalnej, ale chce wprowadzić emeryturę maksymalną, Gosek-Popiołek przyznała, że chodzi o stworzenie systemu, który nie będzie rujnujący dla budżetu państwa.

Do rzekomych informacji dotyczących propozycji Lewicy odniósł się na Twitterze muzyk Zbigniew Hołdys. - Dziś przedstawicielka partii Razem zasugerowała wprowadzenie w Polsce pensji maksimum, powyżej której nie będzie można zarabiać. Znam ludzi, którzy za Lewicę daliby się pociąć. Niech już zaczynają - skomentował.

Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl