W pierwszym tygodniu kwietnia do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku wpłynęło ponad 150 wniosków o dofinansowanie dla przedsiębiorców. Chodzi o pomoc w sytuacji przestoju ekonomicznego lub zmniejszenia czasu pracy. Według raportu z 6 kwietnia pomorscy pracodawcy wystąpili o pomoc dla 5 tys. 865 pracowników na kwotę ponad 29,5 mln zł.

- Dofinansowanie wynagrodzeń dotyczy maksymalnie trzech miesięcy.
- Zgodnie z dokumentami urząd pracy ma 7 dni na rozpatrzenie wniosku i 7 dni na przekazanie pieniędzy do pracodawcy.
- Do uruchomienia pomocy dla pracowników szykują się też powiatowe urzędy pracy.
Od 1 kwietnia Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku przyjmuje od pracodawców wnioski o dopłaty do wynagrodzeń. Środki pochodzą z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP).
- Sytuacja jest trudna dla większości pracodawców. Mamy informacje o możliwości zwolnień grupowych, które nie są duże, ale są. Nie wiemy, jak długo to potrwa, jak się skończy i jak będzie wyglądała sytuacja gospodarki po epidemii. Problemy przedsiębiorców oznaczają problemy ich pracowników, nawet utratę środków do życia. Dlatego namawiam pracodawców, by nie zwalniali ludzi, a korzystali z FGŚP, zapewniając im wynagrodzenie – mówi Joanna Witkowska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku.
Czytaj: Na rynku rządzi strach o pracę
Na razie wnioski o środki z FGŚP składają mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa. Jak mówi Witkowska, duże jeszcze nie składały. Już po pierwszym tygodniu przyjmowania dokumentów wiadomo, że wparcia potrzebuje prawie 6 tys. pracowników. Cały czas wpływają kolejne wnioski, a w województwie pomorskim działa około 190-200 tys. mikro-, małych i średnich firm.
Jak wylicza dyrektorka, informacja z przyjętych wniosków jest taka, że w tej chwili potrzeba ponad 29,5 mln zł na wypłaty na trzy miesiące.
Spytana, jak długo trzeba czekać na pieniądze, mówi: - Robimy wszystko, by pracodawcy jak najszybciej dostali środki na wynagrodzenia dla pracowników. Zgodnie z dokumentami mamy 7 dni na rozpatrzenie wniosku i 7 dni na przekazanie pieniędzy do pracodawcy. Ale nie czekamy do tych terminów, wszystko załatwiamy na bieżąco. Żeby było szybciej, pracowaliśmy w weekend, zostajemy po godzinach.
- Do tej pory przy FGŚP pracowało 6 osób, przeszkoliliśmy kolejne i teraz jest to zespół 23-osobowy. Są jeszcze pracownicy obsługujący infolinię i e-maila. W ciągu 6 dni odebrali ponad 600 telefonów z pytaniami, to około 100 rozmów dziennie. Jeśli będzie trzeba, zaangażujemy koleje osoby do obsługi tych wniosków - dodaje.


KOMENTARZE (0)