- Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane o rynku pracy - za listopad 2021.
- Wynika z nich, że w ubiegłym miesiącu przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 6 363 700 osób. Wynagrodzenie 6022,49 zł brutto.
- Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego, przyznaje że zaskoczeniem jest odnotowane aż tak szybkie tempo wzrostu płac.
Z najnowszych danych GUS wynika, że w porównaniu do października, przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 0,2 proc. Wynika to między innymi z przyjęć w jednostkach, w tym pracowników sezonowych. Porównując listopad 2021 r. do analogicznego miesiąca 2020 roku przeciętne zatrudnienie wzrosło o 0,7 proc. W listopadzie w sektorze przedsiębiorstw zatrudnionych było 6 363 700 osób.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się względem października 2021 r. o 1,8 proc. i wyniosło 6022,49 zł brutto.
Zatrudnienie rośnie, płace coraz wyższe
Wykresy ilustrujące poziom przeciętnego zatrudniania w sektorze przedsiębiorstw wyraźnie pokazują, jaki wpływ na rynek pracy miała pandemia. Od marca do maja 2020 r. odnotowywano spadek przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw miesiąc do miesiąca, natomiast od czerwca 2020 r. do grudnia 2020 r. zaobserwowano jego wzrost.
W 2021 roku przeciętne zatrudnienie ulegało niewielkim zmianom, jednak nadal nie powróciło do wartości odnotowywanych na początku 2020 r. W listopadzie 2021 r. w stosunku do poprzedniego miesiąca przeciętne zatrudnienie zwiększyło się o ok. 12,6 tys. etatów.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie zwiększyło się względem poprzedniego miesiąca o 1,8 proc. Jak zauważają autorzy analizy, jest to spowodowane m.in. wypłatami premii kwartalnych, nagród z okazji Dnia Górnika, a także nagród rocznych, uznaniowych, podwyżek wynagrodzeń oraz odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń).
Najwyższy wzrost wynagrodzeń względem poprzedniego miesiąca odnotowano w sekcji „Górnictwo i wydobywanie” (o 34,1 proc.), gdzie przeciętna płaca brutto wyniosła 10436,85 zł (miesiąc wcześniej 7785,25 zł) oraz „Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę” (o 16,9 proc.), gdzie wynagrodzenia zwiększyły się do 9470,08 zł (miesiąc wcześniej wynosiły 8099,55 zł). W skali roku (listopad 2021 r. do listopada 2020 r.) przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło o 9,8 proc.
Przed rokiem (listopad 2020 r. do listopada 2019 r.) odnotowano dynamikę wzrostu płac na poziomie 4,9 proc.
Ekonomiści komentują
Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego, przyznaje że zaskoczeniem jest odnotowane aż tak szybkie tempo wzrostu płac.
- W listopadzie 2021 roku przyspieszeniu uległo tempo wzrostu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw (w porównaniu do zanotowanego w październiku), a także nominalne tempo wzrostu płac. To drugie okazało się sporo wyższe od oczekiwań. O ile w przypadku zatrudnienia wyższa dynamika rok do roku jest po części efektem niższej zeszłorocznej bazy odniesienia (kiedy to obowiązywały ponownie zaostrzone rygory w związku II falą pandemii), to w przypadku płac należy na przyspieszenie dynamiki patrzeć raczej w kontekście nasilającej się presji płacowej w gospodarce - zauważa.
Jak dodaje, na wzrost wynagrodzeń wpływać będzie obecne sytuacja gospodarcza w kraju.
- Dane z rynku pracy zaskakują ostatnio „w górę". Tempo wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw powróciło w listopadzie w okolice widziane tuż po otwarciu gospodarki po III fali pandemii, kiedy to gwałtownie przyspieszyło, i jednocześnie istotnie przewyższa tempo notowane przed wybuchem pandemii. Wzbierająca inflacja niewątpliwie powoduje, że pracownicy, zwłaszcza ci z niższymi pensjami, domagają się podwyżek od pracodawców, którzy niejako nie mają wyjścia jeśli chcą tych pracowników „zatrzymać", a już na pewno muszą wyższe pensje oferować jeśli chcą pozyskać nowych pracowników. Zahamowanie dalszego wzrostu cen towarów i usług staje się w tej sytuacji priorytetem, aby nie doprowadzić do rozkręcenia spirali płacowo-cenowej, i jest to z całą pewnością argument za kolejną podwyżką stóp procentowych w Polsce - podkreśla Kurtek.
Jest lepiej, niż się spodziewano
Ekonomiści z Biura Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego, komentując najnowsze dane GUS podkreślają, że w obu przypadkach (zatrudnienie i wynagrodzenie) to rezultaty istotnie lepsze niż sugerował konsensus prognoz.
- Dane potwierdzają silną kondycję krajowego rynku pracy. Prawdopodobnym powodem była mocna kondycja w branżach przetwórczej i górniczej. Złagodzenie restrykcji sanitarnych w Azji w poprzednich tygodniach prawdopodobnie pozwoliło firmom na zwiększenie produkcji i w ślad za tym zatrudnienia. Wskazały na to m.in. dane o koniunkturze w przemyśle z dużych gospodarek strefy euro. Jednocześnie zwolnienia w branżach usługowych, rozpoczęte wraz z wygaszeniem Tarcz ze szczytowego okresu pandemii, prawdopodobnie już się zakończyły - komentują Piotr Popławski i Rafał Benecki.
Dodają, że na dynamikę płac wpłynąć mogło kilka czynników. To m.in. silny popyt na pracę znalazł odzwierciedlenie w wysokim tempie wynagrodzeń. Na dynamice płac mogła też zaważyć wcześniejsza wyplata premii dla pracowników, dla których efektywnie wzrosną podatki przez Polski Ład. Także wysokie ceny węgla prawdopodobnie pozwoliły też podnieść barbórki w górnictwie.
Czytaj więcej: "Rośnie inflacja, ma rosnąć moja pensja". Co odpowiedzieć pracownikowi?
- Naszym zdaniem dynamika płac na przełomie roku jeszcze wzrośnie, osiągając dwucyfrowe poziomy. Badania ankietowe sugerują, że firmy są gotowe do podnoszenia wynagrodzeń, a rosnące koszty przerzucają na finalnych odbiorców. Przedsiębiorcy zapowiadają także, że podniosą wynagrodzenia dla lepiej zarabiających, aby skompensować wzrost pensji minimalnej oraz spadek efektywnych podatków w związku z Polskim Ładem dla mniej zarabiających. Taki ruch pozwoli utrzymać w miarę niezmienioną siatkę płac - podkreślają ekonomiści.
Ich zdaniem wysoki wzrost wynagrodzeń, będzie wpływał na przyszłoroczną inflację bazową.
- Wysoki wzrost wynagrodzeń jest jednym z powodów, dla których oczekujemy utrzymania wysokiej inflacji bazowej w 2022, nawet gdy główny wskaźnik CPI zacznie się obniżać. Firmy są ciągle na etapie przenoszenia kosztów (w tym płac) na odbiorców, co potwierdzają m.in. badania ankietowe np. PMI. Trudno dzisiaj powiedzieć czy dzisiejszy wysoki wzrost płac to już spirala płacowo-cenowa, czy wcześniejsze wypłaty premii zanim wzrosną podatki dla części pracowników. Ryzyko spirali płacowo- cenowej wliczamy jednak w nasze prognozy inflacji i podwyżek NBP na 2022. Naszym zdaniem docelowa stopa to 3 proc. lub więcej - dodają ekonomiści ING.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)