- Ponad połowa pracodawców, którzy zamierzają podnieść płace, deklaruje wzrosty wynagrodzeń na poziomie od 2 do 7 proc.
- Sektor obsługujący nieruchomości, SSC/BPO finanse i ubezpieczenia, transport, gospodarka magazynowa i łączności - w tych sektorach ponad 50 procent pracodawców zapowiada podwyżki.
- Spada także liczba firm zatrudniających pracowników w oparciu o płacę minimalną (53 proc., spadek o 6 punktów proc. rok do roku).
Niemal co druga badana firma (48 proc.) planuje podwyżki w pierwszym półroczu 2022 roku - wskazują wyniki 44. edycji badania Plany Pracodawców przeprowadzonego przez Instytut Badawczy Randstad i Gfk Polonia.
- Prognozowane zmiany w wynagrodzeniach można definiować dwojako, z jednej strony jest to przejaw poprawiającej się sytuacji firm w dobie pandemii, z drugiej jednak świadczy to o powodowanej inflacją presji płacowej - podkreśla Monika Hryniszyn, dyrektor personalna i członek zarządu Randstad Polska. - Jednak o wyższych wzrostach wynagrodzeń, które mogą zrekompensować wzrost kosztów życia, mówi jedynie co czwarty pracodawca planujący podwyższenie płac - dodaje.
To rekordowy wynik - w historii badania tylko raz odnotowano taki sam poziom. Było to tuż przed pandemią, na początku 2020 roku. To także rekordowy wzrost w porównaniu z poprzednim badaniem - odsetek firm planujących podwyżki zwiększył się o 27 punktów proc. Ponad połowa pracodawców, którzy zamierzają podnieść płace, deklaruje wzrosty wynagrodzeń na poziomie od 2 do 7 proc.
Inflacja i Nowy Ład
- Dla działów HR końcówka roku to czas robienia planów dotyczących wynagrodzeń. Tegoroczna układanka wymaga wzięcia pod uwagę nieco więcej czynników niż zazwyczaj. Trudno przewidzieć jak będzie wyglądać inflacja w kolejnych miesiącach - obecne wartości wskaźnika (7,7 proc. w listopadzie) nie napawają optymizmem. Warto jednak zwrócić uwagę, że roczny wskaźnik inflacji będzie niższy niż ten za ostatnie miesiące (prognoza na rok 2021 to 4,9 proc.). Wzrost wynagrodzeń na poziomie w okolicach tych wartości to tzw. podwyżka inflacyjna, która chroni wynagrodzenia pracowników przed spadkiem wartości siły nabywczej - komentuje Monika Fedorczuk, ekspertka rynku pracy Konfederacji Lewiatan.
Czytaj też: Polacy ruszają po podwyżki. "Zjawisko o dużej skali"
- Drugim elementem, który będzie kształtował politykę wynagrodzeń w przyszłym roku to instrumenty wprowadzone w ramach Nowego Ładu powodujące zmianę wysokości wynagrodzenia netto – część pracowników skorzysta na tych rozwiązaniach np. poprzez podniesienie kwoty wolnej od podatku, czy „ulgę dla klasy średniej”, część pracowników, głównie ci zatrudnieni na stanowiskach menadżerskich czy wysokospecjalistycznych będą mieli zmniejszoną kwotę wypłacanego wynagrodzenia, choć nie będzie to istotne obniżenie. Wiele firm obserwuje obecnie działania firm konkurencyjnych w tym zakresie wstrzymując się z podwyżkami mającymi na celu „rekompensowanie” obniżenie kwoty płacy netto dla części pracowników. Trudno tu więc o decyzje dotyczące podwyżki wynagrodzeń takich samych dla wszystkich zatrudnionych u danego pracodawcy - dodaje Fedorczuk.
Jak dodaje, kolejnym czynnikiem, odgrywającym ważną rolę w polityce kształtowania wynagrodzeń jest potrzeba ograniczenia rotacji w firmach oraz pozyskanie nowych pracowników. To ostanie jest szczególnie trudne w sytuacji ograniczonych zasobów pracy na polskim rynku oraz występującej luki kompetencyjnej. Warto zauważyć, że dla pracowników do prac powtarzalnych, o niskim stopniu skomplikowania nawet relatywnie nieduże różnice w wynagrodzeniu mogą stanowić wystarczający powód do zmiany pracodawcy.
Warto także przypomnieć, że z ogólnopolskiego badania przeprowadzonego przez UCE Research i Syno Poland na próbie ponad tysiąca dorosłych Polaków wynika, że 26,4 proc. ankietowanych zamierza do końca bieżącego roku wystąpić do pracodawcy o podwyżkę pensji. Natomiast 50,2 proc. nie planuje tego. Z kolei 23,3 proc. ankietowanych jeszcze nie wie, co zrobi w tej kwestii.
- Pracownicy widzą, co dzieje się na rynku i odczuwają na własnym portfelu wzrost cen. Presja płacowa spowodowana inflacją jest widoczna, wielu pracowników stara się wykorzystać moment, by zawalczyć o wynagrodzenie - przyznaje Ewa Michalska, dyrektor ds. rekrutacji w Grafton Recruitment.
Tutaj będą podwyżki
Warunki finansowe pracowników poprawią się przede wszystkim w sektorze obsługującym nieruchomości, a także w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu SSC/BPO i wśród firm zajmujących się finansami oraz ubezpieczeniami, a także w transporcie, gospodarce magazynowej i łączności. W tych sektorach ponad 50 procent pracodawców zapowiada podwyżki.
Najczęściej podniesienia wynagrodzeń spodziewać się mogą pracujący na terenach wiejskich poza aglomeracjami, najrzadziej zaś w największych miastach – i to pomimo tego, że przedsiębiorcy z tych terenów najlepiej oceniają swoją kondycję finansową. Stosunkowo najrzadziej podwyżek spodziewać mogą się pracownicy z regionu północnego (woj. pomorskie i zachodniopomorskie).
Plany wzrostu wynagrodzeń w dużej części powiązane są z lepszą oceną sytuacji finansowej przedsiębiorstw. Odsetek pracodawców co najmniej dobrze oceniających swoje warunki finansowe wrócił do wartości obserwowanych w latach 2018-2019 i wynosi 66 proc. Co więcej, obecnie udział przedsiębiorców znajdujących się w złej lub bardzo złej sytuacji finansowej jest minimalny.
Więcej firm planuje rekrutacje
Kolejnym powodem podwyżek płac, mogą być wyzwania związane z zapełnieniem wakatów w firmach. W drugiej połowie 2021 roku przedsiębiorcy deklarowali bardzo ambitne plany rekrutacyjne, jednak gotowość do podejmowania nowego zatrudnienia wśród pracowników była znikoma. Obecna edycja badania wskazuje, że zamiary firm się nie zmieniły. Po raz pierwszy od dwóch lat do ponad 30 proc. wzrósł odsetek przedsiębiorstw planujących zwiększenie załóg w ciągu półrocza.
Najczęściej zatrudnienie nowych pracowników planują firmy z sektora transportu i logistyki oraz przemysłu. W obu przypadkach ten odsetek sięga niemal 40 proc. Kolejne w zestawieniu są przedsiębiorstwa budowlane oraz firmy z sektora nowoczesnych usług dla biznesu (po 34 proc.). Najczęściej redukcje zatrudnienia planują branża finansowa i ubezpieczeniowa oraz firmy zajmujące się obsługą nieruchomości i innych przedsiębiorstw (odpowiednio 13 i 15 proc.).
- Mimo trudnego 2020 roku, firmy oceniają swoją kondycję jako zbliżoną do tej przed lockdownem. Odsetek przedsiębiorstw planujących redukcję zatrudnienia jest również zbliżony do tego w latach 2018-2019, a odsetek zakładających wzrost liczby pracowników jest blisko do rekordu, jeśli chodzi o listopadowe fale badania. Gdyby nie to, że pandemia się nie skończyła, można byłoby powiedzieć, że wróciliśmy do normy sprzed dwóch lat - komentuje Łukasz Komuda, specjalista ds. rynku pracy w Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, współautor podcastu „Ekonomia i cała reszta”.
- Presja płacowa to jeden z mechanizmów przyczyniających się do inflacji w Polsce. Innym może być fakt, że przedsiębiorstwa podbijają ceny, bo starają się odrobić straty po ubiegłym roku i antycypować rosnące koszty działalności (nie tylko płacowe). Dane GUS za 9 miesięcy 2021 roku pokazują wysokości marż rentowności sprzedaży netto i brutto niewidziane od co najmniej 20 lat - dodaje.
Mniej pracodawców płaci minimalne wynagrodzenie
Trudności rekrutacyjne mogą być też powodem, dla którego spada liczba firm zatrudniających pracowników w oparciu o płacę minimalną (53 proc., spadek o 6 punktów proc. rok do roku). W porównaniu do zeszłego roku pracodawcy zdecydowanie mniejsza część pracowników w firmach otrzymuje minimalne wynagrodzenie.
Najczęściej takie stawki dotyczą maksymalnie 10 proc. załogi przedsiębiorstwa. Wyraźnie spadł odsetek firm, w których ponad połowa zespołu otrzymuje pensję minimalną. Zmiany w wynagrodzeniach przedsiębiorstwa najczęściej zamierzają rekompensować w budżetach podnoszeniem cen towarów i usług (54 proc.). W porównaniu z zeszłym rokiem wyraźnie maleje odsetek przedsiębiorstw, które w związku z podwyżką płacy minimalnej ograniczą wzrosty wynagrodzeń pozostałych pracowników lub wstrzymają się z inwestycjami.
3010 złotych brutto to kwota pensji minimalnej w kraju od początku 2022 roku, to więcej o 210 złotych. Do kieszeni osoby zarabiającej najniższą krajową będzie wpływało 2210 zł. Z badania Randstad wynika, że podwyżka ta będzie miała wpływ na wiele obszarów. Przede wszystkim zostaną podniesione ceny produktów i usług - taką deklaracją składa 54 proc. firm.
Około 1/4 (24 proc.) mówi o wstrzymaniu podwyżek dla pracowników, którzy zarabiają więcej niż płaca minimalna. To prawie dwa razy mniej niż w 2020 r. - wówczas podwyżki chciało wstrzymać aż 46 proc.
24 proc. przedsiębiorców myśli o ograniczaniu inwestycji, a 1/5 pracodawców z powodu wzrostu płacy minimalnej chce ograniczyć rekrutacje.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)