Minister zdrowia powołał zespół, który ma wypracować zasady kształtowania najniższego wynagrodzenia w ochronie zdrowia - wynika z zarządzenia ogłoszonego w Dzienniku Urzędowym Ministra Zdrowia. "Nic o nas bez nas” - zareagowali na tę wiadomość przedstawiciele OZZL.

Minister zdrowia Adam Niedzielski zarządzeniem, które zostało opublikowane w poniedziałek (28 września), ustanowił specjalny zespół, który ma zająć się opracowaniem propozycji zmian w ustawie z czerwca 2017 roku o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.
Zmiany mają dotyczyć zasad kształtowania wysokości tego wynagrodzenia. W skład zespołu wejdą jako przewodniczący sekretarz stanu nadzorujący prace Departamentu Dialogu Społecznego w Ministerstwie Zdrowia oraz jako sekretarz - przedstawiciel Departamentu Dialogu Społecznego w Ministerstwie Zdrowia. Natomiast członkami zespołu mają być po jednym przedstawicielu wskazanym przez reprezentatywne organizacje związkowe oraz organizacje pracodawców; zastępca prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia oraz dyrektorzy kolejno departamentów w MZ - dialogu społecznego, prawnego, departamentu analiz i strategii, strategii systemu zdrowia.
W skład zespołu wejdą jako przewodniczący sekretarz stanu nadzorujący prace Departamentu Dialogu Społecznego w Ministerstwie Zdrowia oraz jako sekretarz - przedstawiciel Departamentu Dialogu Społecznego w Ministerstwie Zdrowia. Natomiast członkami zespołu mają być po jednym przedstawicielu wskazanym przez reprezentatywne organizacje związkowe oraz organizacje pracodawców; zastępca prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia oraz dyrektorzy kolejno departamentów w MZ - dialogu społecznego, prawnego, departamentu analiz i strategii, strategii systemu zdrowia.
Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Krzysztof Bukiel komentując tę decyzję wyraził nadzieję, że minister powoła do zespołu także przedstawicieli OZZL i przywołał hasło z czasów PRL: "nic o nas bez nas". Ponadto stwierdził, że zawód lekarza "ma swoją specyfikę i nikt nie orientuje się w niej tak jak lekarze".
"Ostateczne decyzje i tak należeć będą do rządu i parlamentu, ale robocze negocjacje powinny odbywać się z zachowaniem poszanowania podmiotowości zainteresowanych stron (i zdrowego rozsądku). Nic o nas bez nas!" - zaapelował.



KOMENTARZE (0)