Fundusz rentowy stopniowo poprawia swoją wydolność, czyli stopień pokrycia wydatków wpływami ze składek. - W tym roku w planie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oczekiwana jest kontynuacja długookresowego trendu, głównie wskutek spadku liczby rent z tytułu niezdolności do pracy o 2,4 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym - wyjaśnia Paweł Wojciechowski, główny ekonomista ZUS.

- Wydolność funduszu rentowego w okresie ostatnich 15 lat uległa wyraźnej poprawie.
- Choć przy 13-proc. stopie składki wynosiła 102 proc. w roku 2007, to w ślad za redukcją stopy procentowej tej składki do 6 proc., wydolność tego funduszu spadła poniżej 60 proc., aby następnie stopniowo rosnąć po podniesieniu stopy składki do 8 proc. - z poziomu ok. 80 do 111,5 proc. w roku ubiegłym.
- Poza urealnieniem wysokości składki rentowej, istotną rolę dla poprawy sytuacji finansowej funduszy miały również działania ZUS w zakresie profilaktyki, rehabilitacji i uszczelnienia przyznawania świadczeń z tytułu niezdolności do pracy.
Jak podkreśla Paweł Wojciechowski, przyznawanie rent z tytułu niezdolności do pracy nie obejmuje wszystkich rodzajów ryzyka związanych ze złym stanem zdrowia, ale wyłącznie chroni przed ryzykiem wystąpienia trwałej albo długotrwałej niezdolności do pracy. W okresie 15 lat przeciętna miesięczna liczba rent z tytułu niezdolności do pracy spadła z ok. 1,1 mln w roku 2008 do 0,6 mln w roku 2019.
Czytaj też: Renta po mężu? Sam ślub nie wystarczy. Ważny wyrok sądu
- Inaczej wygląda sytuacja rent rodzinnych. Liczba tych rent - przysługujących członkom rodziny po utracie żywiciela - w ostatnim roku wyniosła ok. 1,2 mln. Co ciekawe, mimo starzenia się ludności i związanego z tym wzrostu liczby zgonów oraz utrzymującego się zróżnicowania w wysokości emerytur między kobietami i mężczyznami, liczba tzw. rent wdowich utrzymuje się na stałym poziomie. Wynika to być może - przy stosunkowo stabilnej liczbie zawieranych małżeństw - z większej liczby rozwodów - kiedy akurat renta wdowia nie ma zastosowania - wyjaśnia Wojciechowski.

I podkreśla, że na szczególną uwagę zasługuje związek między ubezpieczeniami rentowymi i emerytalnym, mimo istnienia zasadniczych różnic konstrukcyjnych, co utrudnia ocenę ekwiwalentności i adekwatności całego systemu.


KOMENTARZE (0)