Polacy coraz rzadziej myślą o emigracji zarobkowej, jednak nadal rozważa ją 11,8 proc., aktywnych lub potencjalnych uczestników polskiego rynku pracy. Nic dziwnego, na saksach można zarobić nawet 3 razy więcej niż w Polsce.
Efektem rekordowo niskiego bezrobocia i poprawiającej się sytuacji na polskim rynku pracy jest malejąca skłonność do emigracji zarobkowej wśród Polaków. Nadal jednak gros z nas podejmuje zagraniczną pracę. Według danych GUS poza granicami naszego kraju przebywało w 2016 roku ponad 2,5 mln osób.
Zdecydowanie lub raczej o emigracji myśli 8 proc. dorosłej populacji Polski, a więc blisko 2,6 mln osób. 56 proc. osób myślących o emigracji to debiutanci, a więc Polacy po raz pierwszy planujący ten krok.
Paradoksalnie nie są to jedynie osoby młode. W tej grupie przeważają Polacy w średnim wieku, którzy zdobyli już doświadczenie na polskim rynku pracy – wynika z najnowszego raportu „Migracje zarobkowe Polaków VIII” publikowanego przez Work Service.
- Biorąc pod uwagę te wszystkie trendy możemy powiedzieć, że nie tylko nowa (mniej liczna) grupa Polaków planuje wyjechać, ale pojawiają się w niej osoby chcące po raz pierwszy spróbować życia za granicą, a przy tym rośnie ryzyko, iż nasza gospodarka w trwały sposób może te osoby utracić – komentuje Maciej Witucki, prezes Work Service.
Z raportu wynika, że blisko 20 proc. ma zamiar wyjechać do pracy sezonowej na 3 miesiące. Niepokoić może wzrost o 4 pkt proc. osób planujących wyjazd na stałe, dziś brak powrotu do kraju zakłada aż 24 proc. badanych. Jedna trzecia badanych, bez względu na planowaną długość wyjazdu, planuje zabrać ze sobą rodzinę, która do tej pory historycznie stanowiła największą barierę migracyjną. W przypadku wyjazdów na stałe, ten odsetek sięga już 40 proc. wskazań.
Jednocześnie jedynie 8 proc. badanych mówi o potrzebie wyjazdu ze względu na brak pracy w kraju. Aż trzy czwarte Polaków absolutnie odrzuca możliwość poszukiwania zagranicznej pracy, co jest najwyższym wskazaniem w historii badań Work Service.
Niemcy, Francja, Belgia, Czechy
Najpopularniejszym kierunkiem wyjazdów zarobkowych są dziś Niemcy, według Kariny Tokarskiej, dyrektor zarządzającej Work Service Express ta sytuacja nie zmieni się przez wiele lat.
- Czasowa praca za Odrą to najlepsza dostępna alternatywa, zapewniająca największą liczbę miejsc pracy w Europie, która w połączeniu z bliskością geograficzną i wysokimi stawkami nawet za najprostsze prace, staje się coraz bardziej atrakcyjna na rynku kandydata – wyjaśnia Karina Tokarska.
W tym momencie najwięcej ofert pracy dla obcokrajowców dostępnych jest w gałęziach związanych między innymi z produkcją i logistyką. - Stawki w tych sektorach zaczynają się od poziomu 9,5 euro brutto za godzinę pracy a dochodzą nawet do 12 euro brutto w zależności od długości zatrudnienia – i to przy zapewnieniu darmowego zakwaterowania oraz opieki na miejscu przez polskiego koordynatora – dodaje Karina Tokarska.
Nieco wyższe stawki oferują magazynierom pracodawcy we Francji, gdzie podstawowa stawka godzinowa wynosi 9,88 euro, ale przy 35-godzinnym tygodniu pracy, często podejmowane są nadgodziny, który mogą być o 25 proc., a nawet 50 proc. lepiej płatne.
Jeszcze lepiej zarobić mogą zatrudnieni w Belgii przy przygotowywaniu prefabrykatów, stawki tam to 15 euro za godzinę pracy. To oferty skierowane do betoniarzy, zbrojarzy, cieśli, stolarzy czy monterów prefabrykatów, którzy mogą wykazać się doświadczeniem zawodowym i odpowiednimi uprawnieniami.
Polacy często decydują się na wyjazd zarobkowy do Czech, gdzie stawki dla operatorów produkcji znajdują się w przedziale między 4060 a 5000 zł brutto miesięcznie.
Wyjechać chcą osoby młode
O emigracji myślą przede wszystkim młodzi Polacy, w wieku pomiędzy 18. a 34. rokiem życia (51 proc.). Co ciekawe, o 6 pkt proc. wzrosło zainteresowanie pracą za granicą w grupie wiekowej 35-44 lata. Aż 85 proc. planujących wyjazd to osoby bez wyższego wykształcenia, tylko jedna piąta Polaków z wykształceniem zawodowym myśli o wyjeździe. Aż 69 proc. osób, które chcą emigrować, ma zatrudnienie, jedynie 13 proc. z nich to bezrobotni.
Najwięcej potencjalnych emigrantów mieszka w województwach mazowieckim i łódzkim, z regionów tych 31 proc. respondentów myśli o emigracji. Dla porównania, na Dolnym Śląsku podobne deklaracje składa tylko 5 proc. Polaków. Ponad dwie trzecie potencjalnych emigrantów pochodzi z terenów wiejskich lub małych miejscowości do 100 tys. mieszkańców.
Przywiązanie do rodziny i przyjaciół
Cały czas najważniejszą motywacją do wyjazdu za pracą są zarobki. Powód taki podaje aż 8 z 10 badanych. Nieco mniej ważnym czynnikiem dla badanych jest wyższy standard życia (36 proc.), a na trzecim miejscu, po raz pierwszy tak wysoko w zestawieniu, pojawiły się czynniki związane z polityką socjalną (29 proc.).
Nieco mniejsze znaczenie niż w poprzednich latach miało poszukiwanie lepszych perspektyw zawodowych, a także przekonanie o braku odpowiedniej pracy w kraju.
Z jakich powodów rodacy o emigracji nie myślą? Najbardziej z uwagi na przywiązanie do rodziny i przyjaciół (64 proc. badanych), atrakcyjną pracę w kraju (40 proc.). Zaledwie 5 proc. Polaków boi się wyjazdu ze względu na złe traktowanie naszych rodaków poza krajem.
KOMENTARZE (8)