- "Nie może być tak, że za tę samą pracę kobiety dostają duże mniejsze wynagrodzenie, nie może być tak, że średnia emerytura kobiet i mężczyzn różni się o tysiąc złotych" - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Zwracała uwagę, że kobiety stanowią większość pracowników ochrony zdrowia i innych zawodów, które są na pierwszej linii walki z pandemią. "Ich wynagrodzenie powinno być tak samo wysokie, jak mężczyzn" - podkreśliła.
- Barbara Nowacka zwracała uwagę, że to kobiety są zawsze "pierwsze do zwolnienia" i one poniosą największe straty związane z pandemijnym kryzysem.
O projekcie ustawy o likwidacji luki płacowej mówiła prezeska Kongresu Kobiet Anna Karaszewska. Poinformowała, że przygotowany przez Kongres Kobiet projekt poparły już Konfederacja Lewiatan, OPZZ i Forum Związków Zawodowych - zwrócą się one o procedowanie go w Radzie Dialogu Społecznego.
"Wydaje mi się, że to jest projekt ponad podziałami. Jest potrzebny zwłaszcza w dobie kryzysu, który dotyka kobiety" - przekonywała Karaszewska. "Likwidacja luki płacowej spowoduje, że kobiety będą chętniej pełnymi uczestniczkami rynku pracy" - dodała.
Projekt zakłada, że pracodawcy zatrudniający minimum 20 pracowników będą mieli obowiązek raportowania do ministra pracy o płacach w swoim zakładzie pracy i publikowania na stronach tych informacji. "Wszyscy pracodawcy, którzy potwierdzą istnienie procentowej luki płacowej będą zobowiązani do prezentowania planów naprawczych, dotyczących likwidacji tej luki płacowej" - zaznaczyła.
Projekt ma obejmować nie tylko wynagrodzenie zasadnicze, ale także premie, nagrody.
"Badania potwierdzają, że wtedy kiedy obejmiemy całość wynagrodzenia, luka płacowa wynosi nawet 30 procent" - powiedziała Karaszewska. "Ta luka płacowa jest obecna we wszystkich sektorach gospodarki, na wszystkich stanowiskach pracy" - dodała.
Barbara Nowacka oceniła, że "do 30 procent dochodząca różnica w wynagrodzeniu między kobietą i mężczyzną to nie jest cywilizowany standard, to jest po prostu wyzysk". Oświadczyła, że KO popiera projekt przygotowany przez Kongres Kobiet. "Zależy nam na tym, żeby o prawach kobiet mówić jednym głosem, dlatego zapraszamy do mówienia jednym głosem o projekcie wszystkie kluby opozycyjne w parlamencie" - powiedziała Nowacka.
"Domagamy się też od rządu pilnych działań, żeby poprawić sytuację ekonomiczną Polek" - podkreśliła.
Projekt zakłada m.in., że pracodawcy "są zobowiązani sporządzać i przekazywać ministrowi właściwemu ds. pracy, najpóźniej do 31 marca każdego roku, informację sprawozdawczą, zawierającą co najmniej dwa wskaźniki (W1, W2) procentowych różnic w wynagrodzeniach brutto kobiet i mężczyzn w danym przedsiębiorstwie za ubiegły rok kalendarzowy". Analogiczną informację sprawozdawczą pracodawcy mają być zobowiązani umieszczać na swojej stronie internetowej. Wskaźniki W1 i W2 obejmują wynagrodzenia zasadnicze, a także dodatki, nagrody i inne świadczenia.
Jeśli w sprawozdaniu będą różnice w wynagrodzeniach, pracodawca ma mieć obowiązek przedstawić "wnioski wraz z planem naprawczym". W myśl projektu od 1 stycznia 2023 roku sprawozdania musiałyby przedstawiać firmy zatrudniające powyżej 500 pracowników, od 1 stycznia 2024 roku firmy zatrudniające od 250 do 500 pracowników, a od 1 stycznia 2025 roku firmy zatrudniające między 20 a 249 pracowników.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
KOMENTARZE (0)