W budżetówce można dość łatwo zarabiać średnią krajową, ale prawdziwie duże pieniądze czają się na najlepszych w sektorze prywatnym.
W raporcie GUS za październik 2016 roku uwzględniono 8 206,6 tys. pracujących w gospodarce narodowej. Największą grupę zatrudnionych stanowili specjaliści (ponad 2 mln osób). Dwie kolejne największe grupy to robotnicy (ponad 1,1 mln) oraz operatorzy i monterzy (ponad 1 mln).
W sektorze publicznym w 2016 r. pracowało dwa razy mniej pracowników niż w sektorze prywatnym - w tym pierwszym zatrudnionych było ponad 2,5 mln. osób, a w tym drugim ponad 5,6 mln. osób.
Widać też zdecydowaną różnicę w strukturach obu grup. W sektorze publicznym niemal co drugi pracownik był specjalistą. Z kolei w sektorze prywatnym specjaliści stanowili drugą największą grupę zawodową (z udziałem 16,3 proc.). Najwięcej pracowników należało do grupy robotników przemysłowych i rzemieślników (18,5 proc.).
Od 2006 roku struktura zatrudnienia uległa zmianom. Zwiększeniu uległ udział grup: wyżsi urzędnicy i kierownicy, specjaliści, pracownicy usług osobistych i sprzedawcy oraz operatorzy i monterzy maszyn i urządzeń, przy czym udział ostatniej grupy spadł w sektorze publicznym.
Udział grupy rolników, ogrodników, rybaków i leśników pozostał bez zmian. Udział wszystkich pozostałych grup spadł (przy czym udział pracowników biurowych w sektorze publicznym pozostał bez zmian). Oznacza to, że w ujęciu strukturalnym najwięcej przybyło nam pracowników usług osobistych i sprzedawców (2,8 punkty procentowe), specjalistów (2,4 punkty procentowe) i kadry kierowniczej (1,6 punkty procentowe). Natomiast największy ubytek zanotowaliśmy w przypadku robotników przemysłowych i rzemieślników (2,8 punkty procentowe) i pracowników wykonujących prace proste (2,3 punkty procentowe).
W ujęciu ogólnym liczba osób ujętych w analizie wzrosła o ponad 1 milion (z 7,17 mln do 8,21 mln). Jednak w sektorze publicznym spadła z 2,92 mln do 2,58 mln. Z kolei w sektorze prywatnym wzrosła z 4,24 mln w 2006 roku do 5,63 mln w 2016 roku.
Wynagrodzenia w sektorze publicznym
W ujęciu względnym płace w sektorze prywatnym wzrosły przez te 10 lat o 57 proc., natomiast w publicznym o 49 proc. Jednak obraz ten zmieni się, kiedy zaczniemy porównywać wartości bezwzględne.
Sektor publiczny startował w 2006 roku z wyższego pułapu niż prywatny. Różnica w średnich płacach między sektorami wynosiła wtedy 364 zł. Możemy też powiedzieć, że średnio w sektorze publicznym zarabiało się wtedy o 14,5 proc. więcej niż w prywatnym.
W 2016 roku różnica ta zmalała do 318 zł, czyli w sektorze publicznym zarabiało się o 7,5 proc. więcej niż w prywatnym. Widzimy zatem, że zarówno różnice bezwzględne jak i względne między sektorami zmalały na przestrzeni analizowanej dekady.
Pomimo zmniejszającej się różnicy pomiędzy sektorami publicznym i prywatnym, w tym pierwszym średnie wynagrodzenie jest większe. Pierwsze trzy grupy (kadra kierownicza, specjaliści, technicy i inny średni personel) zarabiają średnio więcej w sektorze prywatnym. Są to jednocześnie trzy grupy z najwyższymi średnimi zarobkami. Na korzyść sektora prywatnego wypada również porównanie wynagrodzeń pracowników wykonujących prace proste (o 42 zł brutto).
O ile procent średnie wynagrodzenie w wielkich grupach zawodów w sektorze publicznym różni się od sektora prywatnego? Zatrudnieni w 2016 r. specjaliści lub kierownicy w sektorze prywatnym średnio zarabiali o 17-18 proc. więcej niż osoby zatrudnione na podobnych stanowiskach w sektorze publicznym. Z drugiej strony, pracownicy z grup 5 do 8 zatrudnieni w sektorze publicznym zarabiali średnio o 20-40 proc. więcej niż ich koledzy po fachu z sektora prywatnego.
Sektor prywatny czy publiczny - kto płaci więcej?
W ujęciu ogólnym w 2016 roku sektor publiczny wypada lepiej od sektora prywatnego. W tym pierwszym 57,1 proc. pracowników zarabiało co najwyżej średnią krajową (4 346,76 zł brutto) miesięcznie. Z kolei w sektorze prywatnym było to aż 70,4 proc. Taka sytuacja oznacza, że struktura wynagrodzeń sektora publicznego jest bardziej płaska niż w sektorze prywatnym. Innymi słowy, mniej jest osób zarabiających ekstremalnie skrajne wynagrodzenia. Natomiast niemal 43 proc. zatrudnionych zarabiało powyżej średniej krajowej.
W sektorze prywatnym mamy do czynienia ze strukturą bardziej stromą. Jedynie 29,6 proc. osób zarabiało w 2016 roku więcej niż wynosiła średnia krajowa. Wskazuje to na duże rozwarstwienie wynagrodzeń. Innymi słowy istnieje tu pewna grupa osób, których wynagrodzenia są skrajnie wysokie i przez to wpływają na wartość średniej w znaczący sposób.
Nie potępiajmy jednak jednoznacznie sektora prywatnego. Z poprzednich wykresów wynika, że wykonał on dużą pracę na polu średnich wynagrodzeń. Zbliżył się także do sektora publicznego w kontekście omawianego wskaźnika. W 2006 roku był on o 1,2 punktu procentowego wyższy niż w 2016. Oznacza to niewielkie spłaszczenie struktury wynagrodzeń. Z kolei wskaźnik ten w sektorze publicznym niemal nie ruszył z miejsca. Zanotowana zmiana (+0,1 punktu procentowego) jest wręcz niekorzystna dla pracujących w nim osób.
Przechodząc do analiz wielkich grup zawodów trzeba wziąć pod uwagę nowe kryteria oceny. Punktem odniesienia jest średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej. Każda z analizowanych grup zalicza się do gospodarki narodowej. Nie można jednak określać spłaszczenia struktury wynagrodzeń wewnątrz danej grupy tylko na podstawie omawianego wskaźnika. Każda z grup jest inaczej wynagradzana, w związku z czym to, że 97 proc. pracowników wykonujących prace proste w sektorze publicznym zarabia nie więcej niż wynosi średnia krajowa, nie oznacza że w tej grupie rozkład wynagrodzeń jest stromy. Oznacza to jedynie, że zdecydowana większość tych osób zarabia mniej niż wynosi średnia krajowa. Jednocześnie na podstawie różnic wewnątrzgrupowych między różnymi sektorami możemy określić, czy dani pracownicy lepiej się mają w sektorze publicznym czy prywatnym.
Przedstawiciele władz publicznych, wyżsi urzędnicy i kierownicy zarabiali w 2016 roku w sektorze prywatnym średnio 17 proc. więcej niż w sektorze publicznym (wykres 1). Z drugiej strony prawie 30 proc. z nich zarabiało nie więcej niż wynosiła średnia krajowa. Można domniemywać (w raportach GUS nie ma aż tak szczegółowych danych), że w sektorze prywatnym istnieje pewna grupa osób, których wynagrodzenia są dużo wyższe od średniej krajowej. Ich wpływ jest tak duży, że średnie wynagrodzenie dla tej grupy jest większe niż w sektorze publicznym. Jednocześnie co trzecia osoba, która się do niej zalicza, zarabiała nie więcej niż wynosiła średnia w gospodarce narodowej.
Inaczej sytuacja wyglądała wśród specjalistów oraz techników i innego średniego personelu. Osoby należące do tych grup zawodów nie tylko otrzymywały w 2016 roku wyższe średnie wynagrodzenia w sektorze prywatnym. Również mniejsza ich część zarabiała co najwyżej średnią krajową, w porównaniu do ich kolegów po fachu z sektora publicznego. Ponad połowa specjalistów w obu sektorach zarabiała powyżej 4 346,76 zł brutto miesięcznie. W przypadku techników było to 32,2 proc. w sektorze publicznym i 41,5 proc. w sektorze prywatnym.
Wynagrodzenia kolejnych 5 wielkich grup zawodów (nr od 4 do 8) wskazują na ich lepszą sytuację w sektorze publicznym. Po pierwsze ich średnie wynagrodzenia były wyższe niż w firmach prywatnych. Po drugie większy niż w sektorze prywatnym odsetek osób zatrudnionych w każdej z tych grup zarabiał powyżej średniej krajowej. Najbardziej skrajną z tego zestawienia jest grupa operatorów i monterów maszyn i urządzeń. Ich średnie wynagrodzenie było o 40 proc. wyższe w sektorze publicznym, a co drugi zarabiał więcej niż 4 346,76 zł brutto miesięcznie. W sektorze prywatnym była to co piąta osoba z tej grupy.
Jeśli chodzi zaś o pracowników wykonujących prace proste, to z niewielką różnicą „wygrywa” sektor prywatny. Choć ciężko naprawdę powiedzieć, czy różnica rzędu 42 zł brutto miesięcznie to faktyczny powód do dumy. W obu przypadkach ponad 90 proc. zatrudnionych w zawodach z tej grupy zarabiało mniej niż średnia krajowa. Co więcej ta ostatnia wartość pogorszyła się od 2006 roku w obu sektorach.
*Artykuł został opracowany przez Sedlak & Sedlak na podstawie raportów GUS „Struktura wynagrodzeń według zawodów” z różnych lat.
KOMENTARZE (0)