Dino Polska zamierza utrzymać dwucyfrowe tempo wzrostu sprzedaży LfL- poinformował prezes spółki Szymon Piduch. Dodał, że sieć będzie dalej inwestować w pracowników – w 2017 roku koszty wynagrodzeń wzrosły o 40 proc., w tym roku także przewidywane są podwyżki dla pracowników.
- DlaHandlu.pl
- •19 mar 2018 15:52

- W ubiegłym roku koszty wynagrodzeń wzrosły o 40 proc., a przychody o 34 proc. W tym roku koszty wynagrodzeń będą dalej rosły – powiedział Szymon Piduch podczas konferencji.
Prezes podkreślił, że choć nie wykluczone są akwizycje regionalnych sieci, rozwój Dino oparty jest na własnych sklepach. - Wierzymy, że jest to dla nas najlepszy sposób na wzrost. Nie wykluczamy przejęć, ale nie chcemy wywracać do góry nogami naszego modelu rozwoju – poprzez budowanie własnych sklepów na własnych działkach. Są sieci regionalne, które pasowałyby do nas ale na razie nie stać nas na nie. Jeśli pojawią się racjonalne ceny, będziemy rozmawiać – powiedział.
Z informacji spółki wynika, że Dino nie straciło na zakazie handlu w niedziele. – Nasz model biznesowy oraz oferta produktów świeżych sprzyjają codziennym zakupom. Niedziela odpowiadała do tej pory za 8 proc. sprzedaży tygodniowej. W pierwszą niehandlową niedzielę udało nam się w całości odzyskać obrót, w pozostałe dni tygodnia – powiedział prezes Dino. Zastrzegł jednak, że potrzebne są dłuższe obserwacje, by stwierdzić, jak zakaz handlu w niedziele wpłynie na rynek, tym bardziej, że marzec to miesiąc zakupów świątecznych.
Prezes przypomniał, że Dino wydłużyło godziny pracy sklepów w piątki i soboty do 23. - To test, zobaczymy, jak klienci będą korzystać z tej dodatkowej godziny - powiedział.
Czytaj więcej tutaj.


KOMENTARZE (10)