Odprowadzanie składek do Pracowniczych Planow Kapitałowych podniesie co prawda emeryturę statystycznego mężczyzny o 6 proc., ponieważ PPK zrekompensuje obniżenie wieku emerytalnego z 67 do 65 lat i likwidację OFE, ale odbędzie się to kosztem oszczędzania większej części pensji - podnosi dr Aleksandra Łaszka.

- Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) są drugim, po Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE), podejściem do zwiększania puli oszczędności emerytalnych inwestowanych na rynku kapitałowym.
- I pomimo istotnych różnic – OFE były częścią obowiązkowego, powszechnego systemu emerytalnego, natomiast PPK mają pobudzić dobrowolne oszczędności gospodarstw domowych – naturalne jest porównywanie obu systemów.
- Takiego porównania dokonał w analizie dla Forum Obywatelskiego Rozwoju, dr Aleksandra Łaszka.
Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), podobnie jak Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE) mają inwestować wpłacane przez uczestników składki na rynku kapitałowym. Jednak ze względu na dobrowolny z punktu widzenia pracownika charakter PPK ich wprowadzenia nie należy traktować jako reformy powszechnego systemu emerytalnego, a budowę dodatkowego systemu oszczędzania – czytamy w analizie zatytułowanej „Pracownicze plany kapitałowe nie zastąpią dłuższego wieku emerytalnego”.
Aleksandra Łaszka podkreśla, że PPK mogą mieć pozytywny wpływ na wzrost gospodarczy, chociaż nie rozwiążą długookresowych problemów systemu emerytalnego spowodowanych przez obniżenie wieku emerytalnego przez rząd PiS.
Powstanie PPK może wspierać wzrost gospodarczy poprzez wzrost stopy oszczędności i zmianę ich struktury. Wzrost stopy oszczędności nie jest przesądzony i będzie zależał od liczby osób niewypisujących się z PPK oraz od tego, czy odprowadzana do PPK składka będzie sfinansowana z ograniczenia konsumpcji, czy z rezygnacji z innych form oszczędzania.
Zdaniem autorki raportu pozytywnie na gospodarkę wpłynie wzrost długookresowych oszczędności lokowanych na rynku kapitałowym - obecnie nadmiernie duża część oszczędności gospodarstw domowych jest lokowana na rynku mieszkaniowym. Te korzyści będą jednak ograniczone, jeśli istotna część środków trafi pod zarząd państwowego PFR, którego decyzje inwestycyjne są upolitycznione.


KOMENTARZE (0)