- Gdzie presja płacowa jest najwyższa w branży produkcyjnej? Największy wzrost oczekiwań płacowych dotyczy pracowników średniego i niskiego szczebla technicznego.
- Na najwyższe zarobki w obszarze produkcyjnym może liczyć plant manager w firmie zatrudniającej więcej niż 500 pracowników. Jego pensja waha się między 35 a 55 tys. zł brutto.
- Spośród stanowisk przebadanych przez Hays Poland tym najsłabiej opłacanym jest technik elektryk. Jego zarobki wahają się między 6,5 a 9 tys. zł brutto.
Kryzys energetyczny i przerwane łańcuchy dostaw mogą ograniczyć plany rozwoju części przedsiębiorstw. Mogą one podjąć decyzję o skróceniu godzin lub dni pracy, a niewielki odsetek podmiotów może rozważać również redukcję zatrudnienia lub wstrzymanie inwestycji w rozwój nowych mocy wytwórczych.
Przykładów nie trzeba daleko szukać. Producent okien Velux w ostatnim czasie poinformował o konieczności przeprowadzenia zwolnień w Gnieźnie i Namysłowie. Powód? Mniej zamówień i rosnące koszty prowadzenia biznesu.
Czytaj więcej: Perspektywa zwolnień to niejedyny problem pracodawców
O trudnej sytuacji na rynku i spadku sprzedaży mówi również MAN Truck w Starachowicach. Firma podaje, że sprzedaż w obszarze autobusów spadła z około 7 400 sztuk w 2019 roku do około 4 600 sztuk w 2021 roku. To zmusiło ją do podjęcia trudnych kroków - likwidacji 860 miejsc pracy.
Firmy będą szukały nowych pracowników
Nie oznacza to jednak, że firmy nie będą rekrutować. Jak wynika z "Raportu płacowego" Hays Poland, 89 proc. pracodawców z branży produkcyjnej planuje rekrutacje w tym roku. Są jednak świadomi, że łatwo nie będzie - aż 80 proc. spodziewa się trudności w poszukiwaniu kandydatów.
Warto też pamiętać o wysokiej ocenie atrakcyjności inwestycyjnej Polski. Zagraniczni inwestorzy, poszukujący lokalizacji dla projektów przemysłowych, niezmiennie doceniają infrastrukturę transportową, doświadczoną kadrę inżynierów i menedżerów władających językami obcymi, a także bliskość rynków zbytu.
- W kontekście bezpośrednich inwestycji zagranicznych warte podkreślenia jest, że w minionym roku obserwowaliśmy znaczny wzrost zainteresowania inwestycjami przez firmy o kapitale chińskim i koreańskim. Biorąc pod uwagę sytuację geopolityczną oraz napięcia gospodarcze na linii USA-Chiny, w najbliższych latach należy oczekiwać nowej fali tzw. inwestycji near- oraz friendshoringowych (tworzenie powiązanych ze sobą sieci dostawców w ramach współpracujących ze sobą polityczne i militarnie państw - red.) - czytamy w raporcie Hays Poland.
Czytaj też: Czasem wystarczy przesunąć regał z częściami. Lean i kaizen w praktyce
Kto znajdzie się na celowniku rekruterów? Na pewno automatycy utrzymania ruchu. Automatyzacja i robotyzacja w zakładach produkcyjnych przyspieszyła w czasie pandemii, dlatego też popyt na tych specjalistów nie słabnie.
- Pracodawcy poszukują zarówno sprawnych menedżerów z rozwiniętymi kompetencjami liderskimi, jak i specjalistów w dziedzinie robotyzacji oraz przemysłu 4.0. Sama idea 4.0 niejako wymusza na pracodawcach poszukiwanie kandydatów o interdyscyplinarnych profilach, tj. posiadających wiedzę w dziedzinie automatyki, mechatroniki i robotyki - piszą autorzy "Raportu płacowego".
Jeśli chodzi o inżynierów, to firmy będą rekrutować we wszystkich obszarach. Z danych Hays Poland wynika, że na najwięcej ciekawych ofert pracy mogą liczyć inżynierowie elektrycy, inżynierowie jakości, produktu i projektu. Zainteresowaniem pracodawców z sektora produkcyjnego cieszą się inżynierowie będący ekspertami w dziedzinie odnawialnych źródeł energii. Również inżynierowie posiadający doświadczenie w obszarze instalacji fotowoltaicznych, słonecznych systemów grzewczych czy pomp ciepła bez większego trudu znajdą zatrudnienie.
Presja płacowa nie słabnie
Gdzie presja płacowa jest najwyższa? Z raportu Hays Poland wynika, że największy wzrost oczekiwań płacowych dotyczy pracowników średniego i niskiego szczebla technicznego.
- W minionym roku zwiększony popyt na fachowców sprawił, że wykwalifikowani pracownicy produkcyjni otrzymywali podwyżki w przedziale 10-20 proc. Stawki oferowane specjalistom i menedżerom wzrosły średnio o 10-15 proc. Mimo że tempo wzrostu płac okazało się znacznie wyższe od prognoz, to nadal nie nadąża za wskaźnikiem inflacji. W nadchodzących miesiącach odczuwalna przez pracodawców presja płacowa nie zmaleje w znacznym stopniu - czytamy w "Raporcie płacowym".
Czytaj też: Automatyzują co się da, ale wszystkim pracownikom gwarantują dalszą pracę
Na najwyższe zarobki w obszarze produkcyjnym może liczyć plant manager w firmie zatrudniającej więcej niż 500 pracowników. Jego pensja waha się między 35 a 55 tys. zł brutto. Nieco mniej zarabia osoba na tym samym stanowisku w mniejszej spółce (100-500 pracowników) - wynagrodzenie mieści się w przedziale 25-40 tys. zł brutto.
Menedżer w obszarze badań i rozwoju (R&D), który zarządza 10-15-osobowym zespołem, otrzymuje co miesiąc 13-25 tys. zł brutto. Również pensja menedżera ds. jakości mieści się w takim samym przedziale.
Ile zarabiają inżynierowie? Inżynier ds. projektu może liczyć na zarobki wahające się od 8 do 14 tys. zł brutto. Na taką samą wypłatę może liczyć inżynier w obszarze badań i rozwoju. Z kolei inżynier automatyki otrzymuje co miesiąc pensję w wysokości od 7,5 do 12,5 tys. zł brutto.
Spośród stanowisk przebadanych przez Hays Poland najsłabiej opłacanym jest technik elektryk. Jego zarobki wahają się między 6,5 a 9 tys. zł brutto. Nieco więcej zarabia specjalista ds. kontroli jakości, który otrzymuje od 7 do 9,6 tys. zł. Najniższa minimalna stawka w zestawieniu przypada planiście produkcji - minimum w przypadku tego stanowiska to 6 tys. zł brutto. Natomiast maksymalna pensja jest wyższa i wynosi 12 tys. zł brutto.
Źródło: Raport płacowy Hays Poland
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (2)