- Autor: PAP
- •29 sty 2023 13:34
Podwyższenie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat nie jest już kwestią negocjacji - ogłosiła w niedzielę premier Francji Elisabeth Borne. To główne założenie forsowanej przez rząd reformy emerytalnej, przeciwko której we wtorek w całym kraju odbędą się kolejne protesty.

"To kompromis, który zaproponowaliśmy po wysłuchaniu organizacji pracodawców i związków zawodowych, po dyskusjach z różnymi grupami parlamentarnymi (...) to konieczne, by zapewnić równowagę systemu" - mówiła Borne w stacji France Info, zaznaczając, że podwyższenie wieku emerytalnego to sprawa, która "już nie podlega negocjacjom".
Dodała, że jest otwarta na rozmowy o sytuacji emerytalnej kobiet, czyli większym uwzględnieniem czasu, który poświęciły na macierzyństwo i edukację. Zaznaczyła jednocześnie, że "ta reforma chroni kobiety".

Czytaj więcej
Od dyskusji o wieku emerytalnym nie uciekniemyW poniedziałek rządowy projekt zacznie być procedowany w komisji Zgromadzenia Narodowego, niższej izby parlamentu. Zgłoszono do niego ponad 7 tys. poprawek, głównie przez deputowanych lewicy, którzy chcą wydłużyć procedurę - zaznacza agencja AFP.
Ponieważ wspierająca prezydenta Emmanuela Macrona koalicja nie ma większość, reforma może zostać przegłosowana dzięki głosom centroprawicowej partii Republikanie, która stara się uzyskać jak największe koncesje za swoje poparcie - dodaje AFP. Uzupełnia, że rząd będzie też musiał poradzić sobie z własnymi posłami, z których wielu wzywa do zmian w projekcie i wyraża się niechętnie o obecnym kształcie reformy.

KOMENTARZE (23)