- Jeszcze w ubiegłym roku pracownicy otrzymywali pensję brutto w wysokości 3,2-3,3 tys. zł i to właśnie z tej średniej wyliczane było wynagrodzenie urlopowe.
- To się zmieniło, bo wypłata polskiego kierowcy wzrosła do 10-12 tys. brutto. I właśnie ta kwota posłuży do wyliczenia średniej za urlop wypoczynkowy, co daje prawie trzykrotny wzrost względem wypłat za poprzedni sezon.
- - Może się okazać, że będzie to kolejna „cegiełka” do kosztów, których firmy transportowe, szczególnie te małe, mogły nie wziąć pod uwagę, planując budżet na 2022 r. A ten koszt - wraz z sezonem urlopowym - będą musiały dopiero ponieść - mówi Łukasz Włoch, ekspert OCRK, Grupa Inelo.
Kierowcy polskich firm transportowych spędzają więcej czasu w trasie niż większość przedstawicieli tego zawodu w innych krajach Europy. Według badania przeprowadzonego przez Grupę Inelo, rekordziści w pojedynczej delegacji za granicą przebywali nawet 28 dni. W ciągu roku za kółkiem byli nawet do 294 dni. Ponad 4 na 10 pracowników wyjeżdża średnio od 241 do nawet 260 dni. Co z odpoczynkiem i urlopem? Rzadko wykorzystują go w całości. Największa grupa kierowców (ok. 40 proc.) wybiera od 11 do 20 dni wolnych.
- Podejście pracowników do brania urlopów jest bardzo różnorodne. Zdarzają się przypadki, w których kierowcy mają skumulowane nawet po 40 dni zaległego urlopu - mówi Łukasz Włoch, główny ekspert OCRK, Grupa Inelo.
Czytaj też: Ważne zmiany dla zawodowych kierowców. Nowe przepisy gotowe
Każdego roku przeciętny trucker zatrudniony w polskiej firmie transportowej pokonuje około 87 tys. kilometrów, pozostaje w trasie nawet 294 dni i statystycznie rzadko wykorzystuje pełny urlop. Czy w tym roku to się zmieni?
- Niewykluczone. Do tej pory, gdy kierowca poszedł na 2-tygodniowy urlop, otrzymywał wynagrodzenie liczone od mniejszej kwoty - 3,2 tys. W tym roku za 14 dni niepracujących otrzyma wynagrodzenie identyczne, jak gdyby cały czas pracował. Możemy więc przypuszczać, że w tym sezonie pracownicy firm transportowych znacznie chętniej będą korzystali z urlopu, szczególnie tego dłuższego - uważa Włoch.
Wakacyjne budżety firm będą nadszarpnięte
Zmiany w przepisach przyczyniły się do wzrostu wynagrodzeń kierowców, wykonujących międzynarodowy przewóz rzeczy, a w konsekwencji wzrosła kwota wypłacanego wynagrodzenia za urlop.
- Zmienił się sposób rozliczania kierowcy polegający na tym, że obecnie nie naliczamy diet i ryczałtów za nocleg, które wcześniej, choć oficjalnie były traktowane jako zwrot kosztów z tytułu podróży służbowej, kierowca postrzegał jako część swojego wynagrodzenia - wyjaśnia ekspert OCRK.
I tłumaczy, że przed 2 lutym 2022 r., kierowca zatrudniony na umowie o pracę otrzymywał przeciętną pensję w wysokości około 3,2 tys. zł brutto. Znaczną część wypłaty stanowił zwrot kosztów za diety i ryczałty noclegowe - sięgający nawet 5-6 tys. zł miesięcznie - który nie był brany pod uwagę przy obliczaniu wysokości wynagrodzenia urlopowego.
- Wynagrodzenie urlopowe było wyliczane wyłącznie na podstawie wynagrodzenia za pracę, czyli - przed zmianami - od średniej kwoty, wynoszącej około 3,2 zł brutto - mówi Łukasz Włoch. - Aktualnie diety i ryczałty noclegowe zostały zlikwidowane, co oznacza, że całe wynagrodzenie wlicza się do obliczania wysokości wynagrodzenia za urlop. Aby kierowca dostał identyczną pensję co wcześniej, pracodawcy zostali zobowiązani do podniesienia wysokości wynagrodzenia do ok. 10-12 tys. zł brutto. W rezultacie przewoźnicy muszą liczyć się z trzykrotnym wzrostem wydatków na wynagrodzenia urlopowe - wylicza ekspert.
Firmy transportowe mogą czekać wyższe niż rok temu wydatki na wynagrodzenia urlopowe (Fot. pixabay.com)
Zdaniem Kamila Wolańskiego, kierownika Działu Ekspertów Grupy Inelo, wielu przewoźników nie uwzględniło konieczności wypłacenia kierowcom wyższego wynagrodzenia urlopowego przy planowaniu finansów na bieżący rok i nie są świadomi, że będą musieli takie koszty ponieść. A także, że w tym roku ich kierowcy mogą chętniej niż dotychczas decydować się na wybranie urlopu.
- Niestety może to skomplikować sytuację finansową przedsiębiorców, która już i tak jest niełatwa, bo po pierwsze nie będą zarabiać na zleceniach wykonywanych przez kierowców, a po drugie będą zobowiązani do wypłaty trzykrotnie wyższego wynagrodzenia urlopowego - uważa Wolański.
Nawet do 30 tys. kary dla przewoźnika
Pracodawcy, który nie dopilnuje zaległych urlopów pracowniczych, grozi kara w wysokości 1-2 tys. zł za wszystkie przypadki stwierdzone podczas kontroli.
Państwowa Inspekcja Pracy jest uprawniona do nakazania pracodawcy wypłaty wynagrodzenia urlopowego lub ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, przy czym ekwiwalent za niewykorzystany urlop można wypłacić tylko zwolnionym pracownikom.
Czytaj też: Jest praca. Potrzebni kierowcy, operatorzy wózków i koparek
W przypadku, gdy podczas kolejnej kontroli PIP twierdzi te same naruszenia, sąd może nałożyć na przewoźnika maksymalną karą, a ta sięga 30 tys. zł.
- Można powiedzieć, że nową „karą” dla przedsiębiorcy za brak dopilnowania kwestii urlopów nie będą sankcje nałożone przez Państwową Inspekcję Pracy, a właśnie konieczność wypłacenia zaległego urlopu po nowej stawce, która jest zdecydowanie wyższa niż wcześniej - uważa Łukasz Włoch z Grupy Inelo.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)