Płaca minimalna już przy poziomie 2,6 tys. zł w tym roku pcha inflację mocno do góry. Wzrost płacy minimalnej do 2,8 tys. zł jeszcze wzmocni presję inflacyjną - analizuje Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.

- Sytuacja kryzysowa spowodowała, że płaca minimalna już w 2020 r. silnie oddziałuje na funkcjonowanie firm. Przed kryzysem rząd oczekiwał wzrostu płac w gospodarce o ponad 6 proc. Recesja zweryfikowała te prognozy w dół prawie o połowę - zaznacza Sławomir Dudek.
- Obecnie płaca minimalna w relacji do średniej płacy w II kwartale wynosi już 52 proc. To jeden z najwyższych poziomów w całej Unii Europejskiej. Zapłacą za to mikrofirmy konsumenci i budżet - wylicza.
- Czy rzeczywiście teraz jest czas na takie eksperymenty? Czy instytucje publiczne przeprowadziły jakiekolwiek analizy wpływu wzrostu płacy minimalnej w kryzysie. Jaki jest sens, aby wypłacić kilka miliardów pożyczek dla mikro firm w ramach instrumentów pomocowych, aby potem wymusić arbitralny wzrost kosztów pracy o kilka miliardów? - zastanawia się Dudek.
We wtorek (18 sierpnia) Narodowy Bank Polski opublikował dane o inflacji bazowej, tj. inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii. Ta miara pokazuje, że czynniki o charakterze strukturalnym, kosztowym działają silnie w kierunku zwiększenia inflacji. Według szacunków NBP, inflacja bazowa w lipcu wyniosła 4,3 proc. r/r, podczas gdy przed rokiem w lipcu wynosiła nieco ponad 2 proc. Wysoka inflacja bazowa powoduje, że mimo kryzysu gospodarczego, mimo słabego popytu, inflacja w Polsce utrzymuje się na najwyższym poziomie w całej Unii Europejskiej.



KOMENTARZE (0)