• Zwolnienia na poziomie 20 proc. i zwiększenie szarej strefy - tym według Beniamina Krasickego, prezesa City Security i wiceprezesa Polskiej Izby Ochrony może skończyć się podniesienie płacy minimalnej w branży ochrony.
• - Może się zatem okazać, że ci najsłabiej wynagradzani, którzy mieli być beneficjentami zmiany, staną się jej ofiarami - mówi Krasicki.
• - Retoryka oparta o lęki dotyczące zwiększenia szarej strefy są stałym elementem debaty publicznej - ripostuje Dorota Gardias, szefowa Forum Związków Zawodowych.
We wtorek (14 czerwca) rząd zaproponował, by minimalna płaca w Polsce od 2017 r. wynosiła 2 tys. zł brutto. (Fot. www.premier.gov.pl)
- Teraz te projekty zwiększające zarówno stawkę minimalną do 2 tys. zł brutto oraz minimalną stawkę godzinową do 13 zł brutto są elementem gry politycznej, a w ekonomii polityka może sporo popsuć - uważa Beniamin Krasicki, prezes City Security i wiceprezes Polskiej Izby Ochrony. - Do tej gry – ulepszania życia obywateli - włączyło się nawet środowisko opozycyjne, mam na myśli propozycję Władysława Kosiniaka-Kamysza, lidera PSL, który proponuje stawkę godzinową w wysokości 14 zł brutto – dodaje.
W jego opinii, proponowane zmiany są złe nie tylko dla pracodawców, ale i pracowników, ponieważ konsekwencją będzie redukcja zatrudnienia oraz powiększenie szarej strefy. Tak stało się już w momencie ozusowania od 1 stycznia umów cywilnoprawnych.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl
- Po ozusowaniu umów cywilnoprawnych, tj. w okresie od listopada ubiegłego roku do marca, musieliśmy zwolnić 10 proc. załogi i obecnie zatrudniamy niecałe 6 tys. osób – mówi Beniamin Krasicki.
W opinii Beniamina Krascickiego, kolejna fala podwyżek w branży ochrony może doprowadzić do zwolnień na poziomie 20 proc. (Fot. peter burge/Flickr, lic. CC BY 2.0)
– Kolejna fala podwyżek może doprowadzić do zwolnień na poziomie 20 proc. Może się zatem okazać, że ci najsłabiej wynagradzani, którzy mieli być beneficjentami zmiany, staną się jej ofiarami. My, jako Polska Izba Ochrony, nie mówimy, aby nie podwyższać płac, bo to jest dobry kierunek, nie można przecież cały czas bazować na taniej sile roboczej, ale przeprowadzanie trzech poważnych operacji na chorym pacjencie w tak krótkim czasie, może tylko pogorszyć jego stan zdrowia, a nawet doprowadzić do śmierci – mówi. - A więc zmiany tak – ale nie tak szybko.
Tymczasem Dorota Gardias, szefowa Forum Związków Zawodowych jest zdania, że należy podnosić płacę minimalną w sposób zdecydowany, ponieważ to inwestycja o charakterze długoterminowym.
Czytaj też: 2000 zł płacy minimalnej? "Pracodawcy będą szukali innych rozwiązań"
- Absolutnie nie dziwi nas komunikat zwrotny kreowany przez stronę pracodawców. Retoryka oparta o lęki dotyczące zwiększenia szarej strefy są stałym elementem debaty publicznej, szczególnie wtedy, gdy mowa o podwyższeniu płac, inwestycji polepszających warunki pracy etc. – uważa Dorota Gardias.
- Absolutnie nie dziwi nas komunikat zwrotny kreowany przez stronę pracodawców - mówi Dominika Gardias, szefowa Forum Związków Zawodowych. (fot. PTWP)
- Warto jednak wyjść poza schemat i dostrzec prosty fakt, który wybrzmiewa następująco - wyższa płaca oznacza wyższą konsumpcję. Pracownik, który zarabia na minimalnym poziomie nie posiada wystarczająco dużo środków, aby zgromadzić oszczędności, jednakże z każdą dodatkową złotówką wróci jako konsument – dodaje.
W ocenie Radosława Busiło, członka zarządu RR Security, wszelkiego typu zmiany mające prowadzić do wzrostu wynagrodzeń są pozytywne, jeżeli pracownicy faktycznie będą więcej zarabiać. Podziela jednak obawy wiceprezesa Polskiej Izby Ochrony, że podwyżki mogą doprowadzić do zwolnień.
- Firmy mogą zacząć szukać tańszych rozwiązań. Przykład: osiedle mieszkaniowe, gdzie jest dwóch dozorowych pracowników ochrony, dbających o porządek na obiekcie. Może się okazać, że wraz z kolejnym wzrostem kosztów pracy, administrator zdecyduje się na zabezpieczenia techniczne. Podobnie np. mamy ochronę magazynu w fabryce. Zamiast zatrudniać ludzi, firmy będą być może wolały zainwestować w kontrole dostępu, systemy antywłamaniowe, zabezpieczenia techniczne, które zmniejszają koszty – przewiduje Busiło. – Bo największe koszty, to koszty zatrudnienia personelu – dodaje.
Zwraca również uwagę na inny aspekt – wyrównanie płac. – Już dziś konwojent, który ma uprawnienia, kompetencje, pozwolenie na broń, zarabia tyle, a może nawet i więcej, niż proponuje rząd wprowadzając nową stawkę pensji minimalnej – mówi. – Zatem zmiana ta może wymusić kolejne podwyżki, bo przecież konwojent nie może zarabiać tyle, co zwykły pracownik ochrony – podkreśla.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
KOMENTARZE (2)