- W chwili obecnej etatów ratowników TOPR-u jest 38.
- Przeciętne wynagrodzenie ratownika to 3,3 tys. zł. netto.
- Początkujący ratownik zarabia średnio 2,6 tys. złotych na rękę.
- Petycja „Podwyżki dla ratowników TOPR-u realizujących zlecone przez rząd działania z zakresu ratownictwa w Tatrach”, to apel o uregulowanie trzech, istotnych dla ratowników TOPR rzeczy: wynagrodzeń, ilości etatów, systemu emerytalnego.
„Kurz bitewny opadł. Media, wycofują się z tematu akcji na Giewoncie, i to zrozumiałe - życie pędzi dalej, ale boję się, bo wiem, że wszystkie wielkie słowa, które padły w czasie relacjonowania zdarzenia, błyskawicznie wyblakną. Bohaterowie z pierwszych stron gazet (także tych światowych) zakaszą rękawy, by szukać sponsorów na działalność TOPR-u, a po godzinach zabiorą się do kolejnej roboty, by wyżywić rodziny. Miłośnicy TOPR-u ogłoszą w mediach społecznościowych zbiórki pieniężne, by wspomóc herosów naszych czasów, a MSWiA roześle informację do mediów o gigantycznych zarobkach ratowników, przekonując, że 4,5 tys. brutto, wliczając w to wysługę lat i wszystkie możliwe dodatki (żeby była jasność - młody ratownik, musi zadowolić się kwotą 2600 zł na rękę) to złote runo. Czyżby?”
Zaczęła udostępniony ponad 1,3 tys. razy post na Facebooku Beata Sabała-Zielińska. Dziennikarka, autorka książki „TOPR. Żeby inni mogli przeżyć…” jako jedna z pierwszych publicznie wystosowała apel do rządzących:
„Panie Prezydencie! Panie Premierze! Panie i Panowie politycy, miejcie honor! Zapłaćcie ratownikom górskim tyle, ile są warci. To elita naszego kraju - ludzie na których zawsze możemy liczyć. Pokażmy im, że oni mogą liczyć na nas” – czytamy w poście.
- Akcja była absolutnie spontaniczna. Po wypadku na Giewoncie do Zakopanego zjechały wszystkie media i, co zrozumiałe, dawaj zachwycać się profesjonalizmem i odwagą ratowników. W pewnym momencie pomyślałam, że to jest właśnie to, czego oni nie znoszą - poklepywanie ich po ramionach. Że tacy cudowni, wspaniali itp. itd., tymczasem na kwitku z wypłatą widzą ledwo 3 tys zł. Świadoma działania mediów (żadne, zbyt długo na sprawie się nie zatrzymują) napisałam post, z apelem do polityków, by zachowali się honorowo i dali ratownikom górskim godziwe pensje. Post błyskawicznie rozszedł się po Internecie - ludzie zaczęli zagrzewać mnie do walki i tak powstała petycja oraz akcja #doceńTOPR - tłumaczy portalowi PulsHR.pl, Beata Sabała-Zielińska.
38 ratowników zawodowych
Petycja „Podwyżki dla ratowników TOPR-u realizujących zlecone przez rząd działania z zakresu ratownictwa w Tatrach”, którą ostatecznie podpisało ponad 26 tysięcy osób, to apel o uregulowanie trzech istotnych dla ratowników TOPR rzeczy.
Przede wszystkim zwiększenia wynagrodzeń ratowników, którzy realizują zadania zlecone przez rząd, zwiększenia liczy etatów oraz uregulowania kwestii emerytalnych: stworzenie systemu emerytalnego umożliwiającego wcześniejsze przejście na emeryturę.
„Ratownicy TOPR-u realizujący zlecone przez rząd działania z zakresu ratownictwa w Tatrach to jedni z najwszechstronniej wyszkolonych ratowników górskich na świecie. Działają w zakresie wszystkich zagrożeń, jakie niosą ze sobą Tatry, a że te są górami o charakterze alpejskim, stawiają przed ratownikami ogromne wyzwania. Ich służba wymaga najwyższego profesjonalizmu i poświęcenia. Ratownicy TOPR-u nieustannie się rozwijają i dzięki ogromnemu zaangażowaniu i determinacji, osiągnęli światowy poziom. Od lat są grupą, która tworzy światowe standardy ratownictwa górskiego. Wielokrotnie udowodnili, że idea ratowania życia ludzkiego jest dla nich ideą nadrzędną, dla której gotowi są oddać własne życie. Ośmiu z nich zapłaciło tę najwyższą cenę” – czytamy w uzasadnieniu petycji.
W chwili obecnej etatów ratowników TOPR-u jest 38. Przeciętne wynagrodzenie ratownika to 3,3 tys. zł. netto. Początkujący ratownik zarabia średnio 2,6 tys. złotych na rękę.
Po sierpniowych tragediach w Tatrach z ust rządzących padały deklaracje o konieczności podwyżek uposażeń ratowników.
- Jesteśmy w trakcie bardzo konkretnych rozmów zarówno z Kancelarią Premiera, jak i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Cieszy, że pojawiły się konkretne realne propozycje i rozwiązania. Dotyczą one głównie przyszłego roku. Wtedy należy spodziewać się wyczekiwanych podwyżek wynagrodzeń. Obecnie - przypomnę - wynagrodzenie początkującego ratownika to 2600 zł – podkreślał Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Przeczytaj: Ratownicy TOPR alarmują: Nie jesteśmy taksówką dla zmęczonych turystów
"Zarobki ratowników TOPR-u realizujących zlecone przez rząd działania z zakresu ratownictwa w Tatrach są tak niskie, że zmuszają ich do podejmowania dodatkowych zajęć kosztem wolnego czasu i rodziny. Od ratowników oczekuje się utrzymywania wysokiej sprawności i kondycji fizycznej, a to generuje potrzebę regularnych treningów oraz szkoleń. Z tym wiąże się potrzeba solidnego odpoczynku, który jest podstawą bezpiecznego działania w górach.
Obecnie w TOPR-e na etatach pracuje 38 ratowników. To zdecydowanie za mało. Całodobowe utrzymanie służby w gotowości, wymaga mocnego trzonu zawodowego, stąd apel o zwiększenie liczby etatów" - czytamy w petycji.
Ostatnim elementem jest wiek emerytalny. Ratownicy uprawnienia emerytalne osiągają w wieku 65 lat. "Charakter tej służby wymaga doskonałej kondycji i dobrego zdrowia. Zdrowia, które w surowych tatrzańskich warunkach i w często wielogodzinnych, skomplikowanych, trudnych akcjach i wyprawach, szybko się wyczerpuje. Należy pamiętać, że w dużej mierze od ich sprawności zależy zdrowie i życie ratowanego. Dlatego ratownicy TOPR-u realizujący zlecone przez rząd działania z zakresu ratownictwa w Tatrach powinni mieć możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę" - postuluje Sabała-Zelińska.
#doceńTOPR
- Reakcja ludzi przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Moja córka śmieje się, wspominając jak marzyłam, by zebrać choć 5 tys. głosów. Ostatecznie złożyłam ich 26 tys. Ludzie okazali się wspaniali. Na Podhalu włączyli się restauratorzy, dzierżawcy schronisk, odezwały się sklepy sportowe z całej Polski. Telefon się urywał. Byli ludzie, którzy przysyłali po dwa, trzy podpisy, ale większość zebrała po kilkaset podpisów. Absolutną rekordzistką i kobietą, która oddała tej sprawie całe serce, była pani Teresa Bachleda- Kominek z Zakopanego. Przez dwa tygodnie, codziennie od 7 rano do 18, zbierała podpisy w Kuźnicach. Oddała mi ponad 5 tys. głosów! Niezwykła kobieta. Jestem wzruszona, że ludzie tak bardzo się zaangażowali, zwłaszcza, że to wymagało od nich sporo energii - dodaje Sabała-Zielińska.
Podpisy zostały złożone w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów 7 października 2019 roku.
- Ostatnio dostałam dwa listy z kancelarii premiera - jeden o przyjęciu petycji, drugi o przesłaniu jej do ministra MSWIA. Czego się spodziewam? Spektakularnej podwyżki dla górskich ratowników i pochylenia się nad systemem ich emerytur. Teraz mają pracować do 65 roku życia! Niech Bóg broni, liczyć na pomoc 65-latków. Mam nadzieję, że zdrowy rozsądek weźmie górę - mówi organizatorka akcji.
110 lat pomocy
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zainaugurowało działalność 110 lat temu - 29 października 1909 roku.Głównymi inicjatorami powstania górskiej straży byli Mariusz Zaruski i Mieczysław Karłowicz. Drugi z nich zginął tragicznie w lawinie osiem miesięcy wcześniej. Śmierć Mieczysława Karłowicza przyspieszyła trwające już prace nad założeniem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Statut instytucji został potwierdzony we Lwowie (29.10.1909 r.) przez władze namiestnictwa austriackiego.
Pierwszymi ratownikami zostali: Mariusz Zaruski (naczelnik), Klemens Bachleda, Henryk Bednarski, Stanisław Gąsienica-Byrcyn, Józef Lesiecki, Jędrzej Marusarz-Jarząbek, Jan Pęksa, Wojciech Tylka-Suleja, Szymon Tatar młodszy, Jakub Wawrytko Krzeptowski i Stanisław Zdyb.
źródło: tatry-przewodnik.com.pl
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (1)