Władze Niemiec jak najszybciej powinny podjąć działania, które w sztywniejszy sposób powiążą wiek przechodzenia na emeryturę z oczekiwaną długością życia – wynika z najnowszego raportu Bundesbanku. Zdaniem instytucji, Niemcy urodzeni po roku 2000 będą musieli pracować do 69. roku życia, w przeciwnym razie zawali się tamtejszy system emerytalny.

Bundesbank wskazuje, co oczywiste, że „znaczącą presję”, zwłaszcza od 2025 roku, na niemiecki system emerytalny będzie wywierać niekorzystna sytuacja demograficzna w tym kraju. Społeczeństwo jest coraz starsze, średnia życia wydłuża się, dzieci rodzi się coraz mniej. W efekcie coraz mniej osób pracuje na coraz większą rzesze emerytów.
Dziś wiek emerytalny w Niemczech wynosi 65 lat dla osób urodzonych przed 1947 r. i 67 lat dla osób urodzonych po 1964 r. (w przypadku osób urodzonych w latach 1947-64 obowiązują szczegółowe regulacje), ale stopniowo wzrasta do 67 lat w 2031 r. Oczekiwana długość życia w Niemczech wynosi średnio 81,2 lat. Dla kobiet to 83,6 lat, a dla mężczyzn 78,8.
Bundesbank sugeruje zatem podniesienie wieku emerytalnego. Osoby urodzone w 2001 r. przeszłyby na emeryturę dopiero w 2070 r. w wieku 69 lat i czterech miesięcy. W raporcie stwierdza się, że organizacje międzynarodowe, takie jak Komisja Europejska, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i OECD również zasugerowały „dalsze podniesienie wieku emerytalnego wraz ze wzrostem średniej długości życia”.
Niemiecki Bank Federalny podkreśla, że sugerowane zmiany nie tylko zmniejszą obciążenie funduszu emerytalnego, ale także wzmocnią ogólny potencjał gospodarczy poprzez zwiększenie zatrudnienia, co da korzyści w zakresie podatków i ubezpieczeń społecznych.
Propozycja Bundesbanku spotkała się z krytyką, zwłaszcza ze strony SPD, zielonych i lewicy.



KOMENTARZE (0)