W styczniu 2021 przeciętne wynagrodzenie w średnich i dużych firmach wyniosło 5536,80 zł brutto - wynika z najnowszych danych GUS. W porównaniu ze styczniem 2020 to o 4,8 proc. więcej. W zestawieniu z grudniem 2020 o 7,3 proc. mniej. Przy czym spadek ten widoczny jest co roku.
Z danych GUS wynika, że w styczniu 2021 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw nieznacznie zmniejszyło się (o 0,2 proc.) względem notowanego miesiąc wcześniej, podczas gdy w grudniu 2020 r. w stosunku do listopada 2020 r. w niewielkim stopniu wzrosło (o 0,2 proc.).
- W relacji do analogicznego okresu rok wcześniej zaobserwowano natomiast kontynuację spadku przeciętnego zatrudnienia, który w styczniu 2021 był nawet silniejszy niż w grudniu 2020 r. (odpowiednio o 2,0 proc. i o 1,0 proc.). Zmiany te były wynikiem m.in. zakończenia i nieprzedłużania w styczniu 2021 r. umów terminowych (niekiedy z powodu sytuacji epidemicznej), zwolnień pracowników, odejść na emeryturę oraz opisanej powyżej weryfikacji klasy wielkości badanych jednostek zaliczanych do sektora przedsiębiorstw wraz z doborem próby jednostek średnich - wyjaśniają analitycy GUS.
W związku z zaistniałą sytuacją epidemiczną i jej wpływem na rynek pracy, od marca do maja 2020 r. odnotowywano spadek przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw miesiąc do miesiąca, natomiast w kolejnych miesiącach 2020 r. zaczęto obserwować jego wzrost. Tak wyraźne zmiany przeciętnego zatrudnienia w trakcie roku nie występowały w ubiegłych latach.
W styczniu 2021 r. odnotowano niewielki spadek przeciętnego zatrudnienia o ok. 14,5 tys. etatów (zwykle w styczniu w relacji do grudnia poprzedniego roku był obserwowany wzrost, w tym w styczniu 2020 r. w stosunku do grudnia 2019 odnotowano wzrost o ok. 45 tys. etatów).
Wynagrodzenie w styczniu
W przypadku przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto, w styczniu 2021 r. w porównaniu z poprzednim miesiącem, odnotowano spadek o 7,3 proc.. Spowodowane było to wypłatami w grudniu 2020 r. premii kwartalnych, nagród rocznych, jubileuszowych i uznaniowych, a także odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń ). GUS zaznacza, że styczniowy spadek (w porównaniu z grudniem) to standardowe zjawisko. Przypomnijmy, że w grudniu 2020 kwota podana przez GUS zbliżała się do 6 tys. zł. Wyniosła dokładnie 5973,75 zł.
W skali roku (styczeń 2021 r. do stycznia 2020 r.) przeciętne miesięczne wynagrodzenie wzrosło o 4,8 proc., a tempo wzrostu było słabsze niż obserwowane w poprzednich miesiącach. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w styczniu 2021 r. wzrosło prawie we wszystkich sekcjach PKD od 0,9 proc. w sekcji „Pozostała działalność usługowa” do 9,5 proc. w sekcji „Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo”. Spadek o 3,1 proc. odnotowano w sekcji „Zakwaterowanie i gastronomia” oraz o 2,0 proc. w sekcji „Działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją”.
Koronawirus nadal działa
- Rynek pracy w Polsce, podobnie zresztą jak w wielu innych krajach, pozostaje pod wpływem pandemii koronawirusa. Tegoroczne styczniowe dane odsłoniły nieco mniej optymistyczny obraz jeśli chodzi o zatrudnienie w tym sektorze. Przedłużające się zamknięcie niektórych obszarów gospodarki oraz powrót części obostrzeń z początkiem roku (jak np. ponowne zamknięcie galerii handlowych po grudniowym poluzowaniu), znalazły negatywne odzwierciedlanie w statystykach dotyczących zatrudnienia, choć GUS wskazuje, że zmiany były także wynikiem m.in. zakończenia i nieprzedłużania w styczniu 2021 r. umów terminowych, czy odejść na emeryturę - komentuje najnowsze dane GUS Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego.
Jak dodaje, nie zaskoczyły natomiast styczniowe dane dotyczące płac. Tempo ich wzrostu, jak na warunki pandemiczne, pozostaje relatywnie wysokie (w styczniowych danych zawiera się też m.in. podwyżka płacy minimalnej o 7.7 proc.) i w kolejnych miesiącach powinno się utrzymać, a wraz z odbiciem gospodarki może zacząć przyspieszać.
- Problemem jest tu tylko to, że wartość nominalną płac pomniejsza inflacja i tak w styczniu realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wyniósł tylko 2.1 proc. rok do roku - podkreśla.
Jej zdaniem sytuacja na rynku pracy w kolejnych miesiącach 2021 roku, zwłaszcza jeśli chodzi o zatrudnienie i bezrobocie, zależeć będzie od dalszego rozwoju sytuacji epidemiologicznej.
- Jeśli doszłoby do powrotu obostrzeń w gospodarce, albo co gorsza ich wzmocnienia, firmy będą dalej ograniczać zatrudnianie. W przypadku odbicia gospodarczego, sytuacja z pewnością będzie się ogólnie poprawiać, choć zapewne będą takie obszary, gdzie przed tą poprawą najpierw nastąpi jeszcze pewne pogorszenie - podsumowuje Monika Kurtek.
Niższy wzrost
- W tym roku będziemy obserwować niższy wzrost wynagrodzeń pracowników najmniej zarabiających, co jest bezpośrednio związane z mniejszą skalą podwyżki płacy minimalnej - wskazał z kolei analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego Jakub Rybacki odnosząc się do danych GUS.
Jego zdaniem styczniowy dane GUS o zatrudnieniu nie pozwalają na jednoznaczne interpretacje. Jak dodaje, dynamika zatrudnienia w styczniu spadła do poziomu -2 proc.
- Wynik kształtuje się poniżej mediany prognoz analityków (-1,1 proc.) oraz większości indywidualnych szacunków. Bieżące dane ciężko interpretować ze względu na procedury statystyczne prowadzone przez GUS - z uwagi na zmianę panelu badanych firm nie można jednoznacznie odpowiedzieć, na ile spadek oznacza spowolnienie, a na ile to efekt zmiany badanych przedsiębiorstw, wynikający z wcześniejszych zwolnień - ocenił. Zaznaczył, że dane z pełnego zbioru firm poznamy dopiero na koniec pierwszego kwartału.
Dodaje też, że dane CEIDG oraz badania ankietowe sugerują, że sytuacja jest stabilna. - Według Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej liczba zawieszanych bądź zamykanych działalności gospodarczych jest zbliżona do ubiegłego roku. Badania koniunktury PIE i BGK sugerują, że w przetwórstwie i budownictwie większy odsetek firm chce rozszerzać zatrudnienie, aniżeli je zmniejszać - napisał w komentarzu.
Analityk podał, że dynamika wynagrodzeń spadła z 6,6 do 4,8 proc. Jego zdaniem wynik jest nieco lepszy od mediany rynkowych prognoz (4,6 proc.). - W bieżącym roku obserwować będziemy niższy wzrost wynagrodzeń wśród pracowników najmniej zarabiających, co jest bezpośrednio związane z mniejszą skalą podwyżki płacy minimalnej. W 2020 roku najniższe wynagrodzenie podniesiono o 15 proc., obecnie jest to 7,7 proc. Oznacza to mniejszy impuls - co także znajduje odzwierciedlenie przy przeliczeniu średniego wynagrodzenia - wskazał.
Dodał, że badanie przedsiębiorstw NBP sugeruje, że dynamika wynagrodzeń pozostanie wysoka. Najprawdopodobniej będzie zbliżona lub nieco wyższa w stosunku do obecnego poziomu przez resztę kwartału.
KOMENTARZE (0)