- Firma rekrutacyjna Gi Group przedstawiła wyniki najnowszej odsłony Barometru Rynku Pracy. Wynika z niego, że presja płacowa bardzo powoli hamuje.
- W kwietniu 2022 podwyższenia wynagrodzenia spodziewało się 41 proc. badanych. Tymczasem w styczniu takie oczekiwania miało 54,5 proc.
- Ta wartość, choć nadal dość wysoka, wyraźnie pokazuje, że niepewna sytuacja związana z wojną na Ukrainie wpłynęła na zmniejszenie oczekiwań finansowych pracowników - oceniają analitycy Gi Group.
Na utrzymanie wynagrodzenia na dotychczasowym poziomie liczy 32 proc. ankietowanych (w styczniu 29 proc.). 4 proc. obawia się obniżki zarobków (wobec 3 proc. w styczniu), natomiast 23 proc. nie wie, czego się spodziewać (wobec 13 proc. na początku roku).
Z raportu wynika, że nadal wyższe zarobki są głównym powodem poszukiwania nowej pracy - deklaruje tak 43 proc. respondentów.
Bardziej skłonni do poszukiwań są zarabiający najmniej - do 1999 zł netto (51,4 proc.), osoby w wieku 18-24 lata (56,3 proc.), pracujący na umowach zlecenia lub o dzieło (54,6 proc). To także pracownicy niższego szczebla (39,7 proc.) i młodsi specjaliści (40 proc.).
Czytaj więcej: To nie koniec wzrostu cen. Szczyt inflacji dopiero przed nami
Na zmianę bardziej otwarci są zatrudnieni w handlu (40,7 proc.) niż w innych sektorach. Rzadziej zdecydowałyby się na to osoby zbliżające się do wieku emerytalnego (16,8 proc.) i najlepiej zarabiający (25,5 proc.). Ponadto kierownicy, starsi specjaliści i zatrudnieni w sektorze publicznym są zdecydowanie mniej skłonni do poszukiwania nowego pracodawcy.
– Szczególnie niepokojące dla pracodawców powinny być wyniki badania w zakresie planów zmiany pracy w zależności od cech demograficznych. Ponadprzeciętnie wysoką skłonność do zmiany deklarują osoby najmłodsze (18-24 lata), a więc nalężące do pokolenia „Z”, w której to grupie odsetek ten sięga 56,3 proc. (przy średniej dla próby 33,6 proc.) – zauważa dr hab. Jacek Sienkiewicz, profesor Politechniki Gdańskiej, prezes Instytutu Analiz Rynku Pracy.
Odsetek pracujących, którzy myślą o zmianie miejsca zatrudnienia znacząco wzrósł w drugiej połowie 2020 roku i utrzymuje się na wysokim poziomie (33,6 proc.). Jednocześnie, o niemal połowę (tj. z 82 proc. do 43,2 proc.) zmalał odsetek tych, którzy nie zamierzają podejmować takich kroków. Aż siedmiokrotnie wzrosła liczba niezdecydowanych.
Za i przeciw
Z badania Gi Group wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat zwiększyło się znaczenie chęci samorealizacji jako czynnika przemawiającego za zmianą pracodawcy (wzrost z 26,1 proc. do 34,6 proc.), w szczególności w przypadku kobiet, a także powiązane z tym brak możliwości rozwoju (28,8 proc.) oraz brak perspektyw na awans (28 proc.). Spadło znaczenie czynników takich, jak redukcja etatów, długi dojazd do pracy, duża liczba obowiązków, gorsza atmosfera czy powody osobiste.
Czytaj więcej: Pracownicy Volkswagena na wakacje dostaną "nadprogramową" wypłatę
61,3 proc. osób rozważających zmianę pracy lub obawiających się jej utraty rozważa zmianę zawodu. W największym stopniu zmianę profesji biorą pod uwagę osoby młode, przed 25. rokiem życia – zatem będące na początku kariery zawodowej (71,5 proc. skłonnych do przebranżowienia się). Częściej też zmianę branży rozważają pracownicy sektora handlu (66,2 proc.) i usług (64,9 proc.).
Odsetek zamierzających zmienić zawód jest porównywalny z wynikami badania z grudnia 2020 roku, jest jednak znacznie wyższy niż wcześniej. Może to być związane z rosnącą świadomością Polaków dotyczącą przeobrażeń zachodzących na rynku pracy, w tym cyfryzacją i automatyzacją procesów, powstawaniem nowych zawodów i znikaniem innych.
Finanse - najważniejszy argument
Wyniki badań nie pozostawiają złudzeń – jeśli pracodawcy zależy na utrzymaniu kadr, najważniejszym argumentem w dyskusji są finanse. Zwiększenie wynagrodzenia jest czynnikiem, który w jeszcze większym stopniu niż rok wcześniej wpłynąłby na chęć kontynuowania zatrudnienia w danej firmie (wzrost z 79,2 proc. do 85,9 proc. wskazań). Drugim czynnikiem są premie (76,2 proc.).
Czytaj więcej: "Rośnie inflacja, ma rosnąć moja pensja". Co odpowiedzieć pracownikowi?
Istotne powody to także: poprawa atmosfery w miejscu pracy, wprowadzenie programów umożliwiających zachowanie work-life balance, ścieżek kariery oraz elastycznych godzin pracy i bezpłatnej opieki medycznej. Mniej istotne dla pracujących jest zapewnianie programów emerytalnych czy dofinansowanie edukacji.
Zachęty finansowe nadal są najpopularniejszym sposobem zatrzymania kadr. Na podwyższenie wynagrodzenia decydują się średnio trzy firmy na dziesięć (30,6 proc.). Jednocześnie 27,1 proc. przedsiębiorstw chce wypłacać pracownikom premie. Popularne rozwiązania to także dofinansowanie edukacji, umożliwienie pracy z domu, wprowadzenie benefitów pozapłacowych i ścieżek kariery czy elastycznych godzin pracy.
– Pracodawcy nadal mierzą nie tylko z zapewnieniem konkurencyjności i efektywności firm, ale również z nowoczesnym zarządzaniem. Z pewnością wyzwaniem jest zrozumienie specyfiki rozpoczynającego karierę zawodową młodego pokolenia, które ma inny etos pracy i oczekiwania niż starsi pracownicy. W ich przypadku wykracza ono poza politykę płacową, świadczenia i dodatki w formie benefitów. Międzynarodowe dane wskazują, że elastyczne modele pracy, pozwalające uzyskać lepszy poziom work-life balance mogą zmniejszyć odpływ najlepszych talentów z firm o 20 proc. – komentuje wyniki badania Marcos Segador-Arrebola, prezes Gi Group.
Sondaż przeprowadzono na zlecenie Gi Group między 6 a 13 kwietnia na panelu badawczym epanel.pl metodą CAWI. Wzięło w nim udział 1047 osób.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)