Tzw. zerowy PIT dla młodych ma wejść w życie już 1 sierpnia. Dzięki temu w kieszeniach pracowników, którzy nie ukończyli 26. roku życia zostanie więcej, bo ich przychody z pracy oraz z umów zlecenia zawartych z firmą, będą zwolnione z podatku. Co jednak stanie się po przekroczeniu wskazanej w projekcie granicy wieku? Podatnicy po skończeniu 26. roku życia przerobią na własnej skórze lekcję z kosztów pracy w Polsce.

Przypomnijmy, że w pakiecie fiskalnym, przedstawionym w lutym przez PiS, znalazł się projekt wprowadzający zerową stawkę PIT dla podatników poniżej 26 roki życia.
Projekt ustawy dot. ulgi w #PIT dla osób do 26. roku życia trafił dziś do konsultacji społecznych. #BezPITdlaMłodych zakłada zwolnienie przychodów do wysokości 85 528 zł. pic.twitter.com/DPSXVixd45
— Ministerstwo Finansów (@MF_GOV_PL) June 11, 2019
Jak tłumaczy resort finansów, celem tej regulacji jest zachęcenie do podejmowania zatrudnienia przez młode osoby.
Wyjaśnia przy tym, że zmiana to "pierwszy krok w kierunku zmniejszenia klina podatkowego, czyli różnicy między tym, co podatnik dostaje "na rękę" a kwotą, którą na jego zatrudnienie wydaje firma".
Co stanie z podatnikami po ukończeniu 26. roku życia? Jak wylicza serwis money.pl, będą to dość kosztowne urodziny.
Ci, którzy przez lata korzystać będą z 0 proc. PIT, po przekroczeniu wyznaczonej przez MF granicy wieku, szybko przekonają się, ile co miesiąc zjada z ich wypłat fiskus.
Przy umowie o pracę i 3 tys. zł brutto co miesiąc, różnica na rękę będzie wynosić 200 zł. Przy umowie o pracę i 4,5 tys. zł pensji brutto, różnica w wypłatach przed i po wpadnięciu do systemu wyniesie aż 332 zł - wylicza money.pl.
Im wyższa pensja, tym wyższy podatek.
Tak dwudziestopięciolatkowie w praktyce przerobią lekcję o kosztach pracy w Polsce.

KOMENTARZE (0)