Najpóźniej do 2 marca można zgłaszać do ZUS zamiar płacenia niższych składek ubezpieczenia społecznego. Uprawnionych jest ok. 320 tys. najmniejszych przedsiębiorców, dotychczas zgłosiło się 240 tys. Jak przypomina Ministerstwie Rozwoju, rozwiązanie to ma plusy dla zainteresowanych, ale także ważki mankament.
To rozszerzenie ulgi, wprowadzonej w 2019 r., czyli tzw. Małego ZUS-u (osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą na mniejszą skalę mogą płacić obniżone, proporcjonalne do przychodu składki na ubezpieczenie społeczne).
Z Małego ZUS Plus mogą skorzystać najmniejsi przedsiębiorcy, których dochód w 2019 r. nie przekroczył 120 tys. zł. Rozwiązanie to wiąże zatem wysokość składek ubezpieczeniowych z dochodem, a nie przychodem – jak w przypadku Małego ZUS.
Dzięki takiemu kryterium, znacząco powiększył się krąg uprawnionych.
Co zyskują? Dla przykładu przedsiębiorca, który miesięcznie wykazał w 2019 r. dochód 3000 zł, w 2020 roku zapłaci ok. 474 zł składek ubezpieczeń społecznych miesięcznie, a więc zaoszczędzi ok. 518 zł w stosunku do pełnej składki. To dlatego rozwiązanie to nazywane jest też 500 Plus dla małych przedsiębiorców.
Według danych z poniedziałku (24 lutego), deklarację Małego ZUS Plus złożyło 240 tys. osób, licząc z tymi, które objęte są rozwiązaniem Mały ZUS. Z szacunków ZUS wynika natomiast, że z nowego rozwiązania może skorzystać ok. 320 tys. małych przedsiębiorców.
- Prawdopodobnie do 2 marca zgłosi się jeszcze po tę ulgę w świadczeniu spora grupa przedsiębiorców – powiedział Marek Niedużak, wiceminister rozwoju podczas debaty w resorcie poświęconej zmianom. – Ale jest ona dobrowolna i fakt, że 1/4 spośród uprawnionych do tego świadczenia jeszcze się nie zgłosiło może wskazywać, że albo część z nich nie spełnia kryteriów, albo preferują nad niższą zapłatę składki wyższe przyszłe świadczenie.
To właśnie jest druga strona medalu Małego ZUS Plus.
Druga strona medalu
- Nie sposób krytykować tego rozwiązania, bowiem jego przyjęcie konsultowaliśmy, zgłosiliśmy kilka uwag, które zostały uwzględnione, w tym liczenie zobowiązań od dochodu, a nie przychodu – powiedział biorący udział w debacie Arkadiusz Pączek, dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP. – Ale z naszych dyskusji wynika też, że wśród przedsiębiorców rośnie świadomość tego, że przyszłe ich emerytury lub renty zależą od składek.
Jego zdaniem, część z nich postrzega Mały ZUS Plus jako rozwiązanie przejściowe, które ma służyć młodym przedsiębiorcom, aby w późniejszym okresie przejść na inne sposoby rozliczeń składek społecznych.
Podobną opinię wyraził Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP wskazując, że jak każda redukcja zobowiązań, mniejsze składki ZUS są pozytywnie odbierane przez przedsiębiorców. Problemem jest jednak to, że sporo z tych przedsiębiorców przez lata nie przekroczy niskiego pułapu dochodu, zmniejszając sobie szanse na godziwą emeryturę.
- W dodatku Mały ZUS Plus obowiązuje tylko przez trzy lata, co nie motywuje do wyjścia z szarej strefy – dodał Bińkowski.
Punkt widzenia państwowca
Z tymi opiniami zgodził się główny ekonomista ZUS Paweł Wojciechowski, dodając kolejne argumenty.
- Stworzyliśmy system ulg i preferencji, stanowiących pakiet pomagający młodym przedsiębiorcom, ale ci powinni rozważyć, czy warto płacić niższe składki, bo będą mieli zarówno niższe świadczenia krótkoterminowe, np. zasiłki chorobowe, jak i niższe świadczenia długoterminowe, tj. emerytury – powiedział Wojciechowski.
Oznacza to także, że im dłuższy będzie „staż” w Małym ZUS Plus, tym proporcjonalnie będzie trzeba dłużej pracować, aby mieć prawo do minimalnej emerytury. To właśnie powinno skłaniać przedsiębiorców do tego, aby rozważnie podejmować decyzje.
- Wyjściem z tego dylematu jest oczywiście wnoszenie większych składek w przyszłości – dodał Wojciechowski.
Wyraził zarazem opinię, że część osób może nie mieć świadomości o tych współzależnościach, natomiast po prostu preferuje prostszy wybór – jak można płacić mniej, to trzeba z tego skorzystać.
Paweł Wojciechowski przypomniał też, że koszt Małego ZUS Plus szacowany jest na 1,3 mld zł rocznie. Tyle też może zostać pieniędzy w kieszeniach przedsiębiorców.
Inne wątki
Wiceminister Niedużak przypomniał, że te społeczne dylematy znalazły wyraz w Małym ZUS Plus w postaci ograniczenia do 3 lat z możliwości korzystania z wnoszenia niższych składek, w ciągu 5 lat działalności.
- Po to jest to ograniczenie, aby był mechanizm stabilizujący, aby każdy miał prawo do dobrej emerytury, ale zarazem w ten sposób zabezpieczamy stabilność systemu ubezpieczeń społecznych – powiedział wiceminister.
Odniósł się także do sprawy, stawianej publicznie, czy nie należy wprowadzić, wzorem Niemiec, dobrowolności składek społecznych przez przedsiębiorców.
- Niemiecki system ubezpieczeń społecznych, rodem z XIX wieku, całkiem niedawno objął także przedsiębiorców, którzy znajdują się przeciętnie na znacznie wyższym poziomie dochodów niż polscy przedsiębiorcy – mówił wiceminister. - Stawianie rozwiązania niemieckiego jako wzorcowego jest zatem wątpliwe, bowiem w niedalekiej przyszłości wzrosła by u nas rzesza ludzi, nie mających z czego żyć po przejściu na emeryturę- reasumował Niedużak.
KOMENTARZE (0)