- Do parlamentu trafił poselski projekt zmiany Kodeksu pracy, który rozszerza definicję mobbingu. Pierwszy podpis złożył pod nim Jarosław Kaczyński.
- Jego celem jest zlikwidowanie luki płacowej oraz rozszerzenie definicji mobbingu o kategorię rozróżniającą wysokość wynagrodzenia ze względu na płeć.
- Zmniejszanie różnic w wynagrodzeniu kobiet i mężczyzn to słuszna inicjatywa. Ale proponowana przez posłów metoda jest nieprzemyślana i może okazać się nieskuteczna – przekonują Pracodawcy RP.
Posłowie proponują, by zmienić brzmienie jednego z artykułów i rozszerzyć określenie mobbingu na lukę płacową. Przepis miałby brzmieć tak: „Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu albo różnicowaniu wysokości wynagrodzenia ze względu na płeć pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników".
Ogłaszając nową inicjatywę, wiceszefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej oraz pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Anna Schmidt-Rodziewicz zwróciła uwagę, że według badań CBOS blisko 70 proc. kobiet w naszym kraju dostrzega problem luki płacowej i wskazuje go jako jeden z istotniejszych do rozwiązania.
– Z danych statystycznych, które podaje GUS, wynika, że problem ten dotyczy blisko 20 proc. kobiet w Polsce, z czego ponad 16 proc. zatrudnionych jest w sektorze prywatnym. Dlatego z myślą o wyrównaniu tej luki, z myślą o przygotowaniu kompleksowych rozwiązań w tej kwestii, powstał ten projekt ustawy – przekonywała.
Inicjatywa wyszła ze środowiska młodych konserwatystów. Michał Moskal, który je reprezentował, wskazał, że choć żyjemy w XXI wieku, to wciąż w Polsce są miejsca, w których kobiety, wykonując tę samą pracą, otrzymują niższe wynagrodzenie niż mężczyźni.
Zwrócił uwagę, że jednym z takich miejsc jest warszawski ratusz, w którym na samych stanowiskach kierowniczych, jak wskazuje rzeczniczka urzędu miasta, kobiety zarabiają kilkaset złotych mniej niż mężczyźni.
Luka to nie mobbing
Z takim ujęciem problemu nie zgadzają się Pracodawcy RP. Tłumaczą: Kodeks pracy zawiera przepisy antydyskryminacyjne: tu katalog ma charakter otwarty. Również zasada równego traktowania chroni nieuzasadnione różnicowanie sytuacji pracowników, które zagrożone jest sankcją.
Jak zaznaczają, w uzasadnieniu do projektu jego autorzy przywołują przepisy dotyczące dyskryminacji. Dlatego tym bardziej jest niezrozumiałe, dlaczego zmiany obejmują kodeksową definicję mobbingu. Dyskryminacja i mobbing to jednak dwa różne zagadnienia.
– Mobbing dotyczy zachowań z zakresu kategorii znęcania się nad pracownikiem. Działania te m.in. mają być wymierzone przeciwko pracownikowi i wywoływać jego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej. To tylko fragment definicji mobbingu, która jest złożona i trudna do udowodnienia w sądzie... Wystarczy spojrzeć na statystyki spraw wnoszonych z powodu mobbingu, o wygranych przez pracownika już nie wspominając – zauważa Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert. ds. prawa pracy Pracodawców RP.
Jak dodaje, ochrona przed mobbingiem w systemie prawa pracy nie jest efektywnie realizowana. Dlatego poważne zastrzeżenia budzi sankcjonowanie działań powodujących lukę płacową w kategorii zachowań mobbingowych.
– W Kodeksie pracy są już przepisy dotyczące dyskryminacji i równego traktowania - stanowią podstawę dochodzenia roszczeń w przypadku różnic płacowych ze względu na płeć. Rozszerzenie kategorii mobbingu o różnicowanie wynagrodzenia z tego powodu jeszcze bardziej skomplikuje prawną kategorię mobbingu. To jedynie przejaw inflacji prawa, a nie efektywnego przeciwdziałania patologicznym zjawiskom na rynku pracy – komentuje Siemienkiewicz.
Luka to dyskryminacja
W opinii Pracodawców RP mniej skomplikowane jest wyrównanie płacy na podstawie przepisów o dyskryminacji. Wtedy ciężar dowodu, że ona nie wystąpiła, spoczywa na pracodawcy.
Dlatego negatywnie oceniają zaproponowane przez polityków rozwiązanie, nazywając je wadliwym. Ich zdaniem ważniejsze wydaje się skuteczne egzekwowanie sankcji przewidzianych w przepisach, które już obowiązują, a nie rozszerzanie i tak już skomplikowanej definicji mobbingu. Dodatkowo niezrozumiałe jest twierdzenie projektodawców, iż nowelizacja nie wywoła skutków w działalności przedsiębiorców.
– Równie dobrze mogliby przyznać, że nie wywoła ona żadnych skutków. Albowiem akurat w sprawie ograniczenia luki płacowej działalność firm ma kluczowe znaczenie – komentują.
Jak podkreśla Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert ds. regulacji Pracodawców RP, zmiany w Kodeksie pracy, zwłaszcza dotyczące tak ważnych kwestii, należałoby dyskutować w ramach Rady Dialogu Społecznego - z udziałem przedstawicieli pracowników i pracodawców.
– Kolejny raz tak się nie stało... Posłowie uważają, że najlepiej wiedzą, jak rozwiązać problem luki płacowej w Polsce. Szkoda, że dzieje się to z pominięciem dialogu i zainteresowanych stron. Kampania wyborcza rządzi się jednak swoimi prawami i - jak się okazuje - nawet największe buble prawne mogą być w jej czasie procedowane... Apelujemy do parlamentarzystów o rozwagę. Luka płacowa to realny, ale i złożony problem, który wymaga odpowiednich i przemyślanych działań, nie tylko legislacyjnych. Z tego względu nie powinien się on stać „kiełbasą wyborczą" – mówi Żukowska-Czaplicka.
Także zdaniem Andrzeja Kubisiaka, zastępcy dyrektora ds. badań i analiz Polskiego Instytutu Ekonomicznego, luka płacowa jest bardziej formą dyskryminacji niż mobbingu, który - jak podkreśla - ma nieco inny charakter.
– Zakładam jednak, że intencją pomysłodawców była walka ze zróżnicowanymi wynagrodzeniami. Wspomniana luka płacowa to element, który nie powinien występować w gospodarce. Wszelkie działania, które mogą pomóc w likwidacji tego zjawiska, są jak najbardziej pożądane – komentuje Kubisiak.
Luka w liczbach
Według danych Eurostatu, Polki zarabiają o 7,2 proc. mniej niż mężczyźni, podczas gdy średnia unijna to 16,2 proc. Nie jest jednak tak optymistycznie, jak mogłoby się wydawać. Eksperci przekonują, że wskaźnik zróżnicowania wynagrodzeń kobiet i mężczyzn (gender gap pay) może być mylący, gdyż Eurostat uwzględnia dane z kilku wybranych sektorów gospodarki.
Ponadto - jeśli porównać wynagrodzenia kobiet i mężczyzn mających podobne wykształcenie, doświadczenie zawodowe, pracujących na podobnych stanowiskach i w tych samych sektorach gospodarki - okazuje się, że przeciętna (skorygowana) luka płacowa jest o wiele wyższa.
Według danych GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w październiku 2018 r. wyniosło 5003,78 zł. Mężczyźni osiągnęli przeciętne wynagrodzenie o 8,9 proc. (443,46 zł) wyższe, a kobiety niższe o 9,2 proc. (460,42 zł). Oznacza to, że przeciętne wynagrodzenie mężczyzn było o 19,9 proc. (903,88 zł) wyższe od przeciętnego wynagrodzenia kobiet.
– W badaniu Eurostatu dotyczącym równości płac oferowanych kobietom i mężczyznom Polska wypada bardzo dobrze na tle krajów europejskich. Luka płacowa wynosi 7,2 proc., plasując polski rynek w czołówce rankingu krajów o najbardziej wyrównanych zarobkach. To zestawienie nie uwzględnia jednak czynników takich jak staż pracy i nie obejmuje wszystkich sektorów rynku. Stąd też dane Głównego Urzędu Statystycznego, które bardziej kompleksowo obrazują stan polskiej gospodarki, określają lukę płacową na 19,9 proc. W tym kontekście trudno zaprzeczyć, że w Polsce istnieje problem luki w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn – komentuje Agnieszka Kolenda, dyrektor w Hays Poland.
Również pracownicy mają przekonanie o nierównych szansach kobiet i mężczyzn w kwestii wynagrodzeń. Postrzeganie braku równości uzależnione jest jednak od płci. Z badań Hays Poland wynika, że 72 proc. kobiet odczuwa nierówności płacowe. Takie przekonanie ma także 31 proc. mężczyzn. Kobiety zdecydowanie częściej niż mężczyźni uważają też, iż płeć wpływa na poziom ich pensji.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)