×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Koniec zatrudniania na czarno. Firmy mają miesiąc, by wyprostować sytuację

Pracodawcy, którzy płacą swoim pracownikom pod stołem lub zatrudniają bez umowy, mają miesiąc, by wyjść na prostą i odejść od niezgodnych z prawem praktyk. Od nowego roku to oni będą ponosili konsekwencje zatrudnienia na czarno albo płacenia części wynagrodzenia pod stołem. Dotychczas obrywało się również pracownikom.

Koniec zatrudniania na czarno. Firmy mają miesiąc, by wyprostować sytuację
Zmiany zostały zapisane w ustawach wprowadzanych w ramach Polskiego Ładu (Fot. Shutterstock)
REKLAMA
  • Obecne prawo nie sprzyja rozwiązaniu problemu, jakim jest niezgodne z prawem wypłacanie części wynagrodzenia pod stołem lub praca na czarno. 
  • Pracownik, którego pensja nie jest w pełni zewidencjonowana, musi liczyć się z tym, że podaje przed urzędem skarbowym nieprawdę. Jeśli wyjdzie to na jaw, będzie musiał zapłacić grzywnę. Od nowego roku ma się to zmienić.
  • Konsekwencje nielegalnego zatrudniania i niepełnego wynagradzania obciążać będą wyłącznie pracodawcę. Ich lista jest całkiem pokaźna. 

Jak niedawno mówił o zmianach wprowadzonych w ramach Polskiego Ładu wiceminister finansów Jan Sarnowski, aktualnie system podatkowy nie ułatwia życia pracownikom, którzy nie godzą się na pracę na czarno.

- To często najsłabsi uczestnicy rynku, którzy nie mają silnej pozycji negocjacyjnej wobec pracodawcy. W efekcie mogą być zmuszeni do akceptacji ofert sprzecznych z prawem, które nie gwarantują im zabezpieczenia w przypadku choroby, założenia rodziny czy przejścia na emeryturę. Nawet w przypadku wykrycia tego procederu przez KAS, ZUS czy Inspekcję Pracy, to pracownik może się obawiać negatywnych konsekwencji przyjmowania wypłaty pod stołem. Chcemy całkowicie odwrócić tę sytuację. Od nowego roku to nie pracownik ponosić będzie podatkowe konsekwencje takich działań. Odpowiedzialność jednoznacznie zostanie przeniesiona na pracodawcę - wskazywał Sarnowski.

Obecnie prawo działa tak, że pracownik, który przyjmuje część wypłaty pod stołem, musi liczyć się z tym, że podaje przed urzędem skarbowym nieprawdę. Jeśli ten proceder wyjdzie na jaw, to będzie musi zapłacić grzywnę. Co więcej, kiedy nie ujawni wszystkich dochodów, oszukuje fiskusa i tym samym naraża budżet państwa na straty, wtedy podlega także innym karom zawartym w kodeksie karnym skarbowym. To w żaden sposób nie zachęca do zgłaszania pracodawców, którzy stosują takie metody. 

Z kolei kiedy mówimy o pracy na czarno, bezrobotnym zarejestrowanym w urzędzie pracy, którzy nie powiadomią o rozpoczęciu pracy, grozi grzywna nie niższa niż 500 zł. Natomiast każdy pracujący na czarno nie ma prawa do opieki medycznej czy też nie odkłada żadnych pieniędzy na emeryturę. Co więcej, nie ma też pewności, że szef w ogóle wypłaci mu wypłatę. O przestrzeganiu norm czasu pracy czy BHP nie ma co wspominać. Jednak dużo większe problemy ma pracodawca, który dopuszcza się takiego procederu. Kary mogą na niego nałożyć różne instytucje - ZUS, PIP czy Urząd Skarbowy.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Koniec zatrudniania na czarno. Firmy mają miesiąc, by wyprostować sytuację

Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • Szymek 2021-11-30 20:12:51

    Efekt taki że będą na zleceniu czy na dzieło mieć zamiast 300zł to 150zł i nikt, absolutnie nikt nie będzie miał nagle więcej. Skończy się to samozatrudnieniem lub wypychaniem do niego bo to nie jest tak że się nie da - to jest tak że się kalkuluje każdy koszt i każdą karę i wybiera najlepszą opcję

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA