Solidarność z koncernu hutniczego ArcelorMittal Poland zaapelowała do premiera o pilną interwencję w sprawie sytuacji pracowników firmy. W ocenie związkowców, koncern wykorzystuje epidemię Covid-19 do uzyskania oszczędności w kosztach zatrudnienia i dotacji ze środków publicznych.

W końcu maja zarząd koncernu wypowiedział obowiązujący w spółce od 10 lat Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy, chcąc w ciągu najbliższego roku wynegocjować ze związkami nowe regulacje. Związkowcy zapowiedzieli wówczas obronę uprawnień pracowniczych i nie wykluczyli zorganizowania protestów.
"ArcelorMittal Poland jest spółką prywatną, ale korzysta ze środków publicznych w ramach Tarczy Antykryzysowej. W naszej ocenie działania pracodawcy stoją w sprzeczności z celami Tarczy, która co do zasady ma chronić stanowiska pracy w okresie pandemii, a nie dotować firmy, które wykorzystując ten trudny czas pozbywają się pracowniczych uprawnień. Dlatego domagamy się zdecydowanej reakcji pana premiera i odpowiednich organów państwowych" - powiedział Jerzy Goiński, przewodniczący „Solidarności” w ArcelorMittal Poland w Dąbrowie Górniczej cytowany w środowej informacji śląsko-dąbrowskiej "S".
W ocenie Solidarności, propozycja nowego układu zbiorowego przedstawiona przez pracodawcę zakłada obniżenie wynagrodzeń pracowników o 30-40 proc. "To nie są decyzje podejmowane na czas pandemii. Ich skutki dla pracowników będą odczuwalne już na zawsze" - podkreślili związkowcy w piśmie skierowanym do szefa rządu.
29 kwietnia związki zawodowe działające w AMP podpisały z zarządem spółki porozumienie dotyczące tzw. przestoju ekonomicznego. Dzięki temu spółka może korzystać przez okres trzech miesięcy z instrumentów wsparcia w ramach rządowej tarczy antykryzysowej.
"Zrobiliśmy to w poczuciu odpowiedzialności za firmę i miejsca pracy. Po podpisaniu tego porozumienia pracodawca kieruje każdego dnia na postojowe ogrom pracowników, często bez podstaw ekonomicznych i produkcyjnych. Naszym zdaniem chodzi wyłącznie o uzyskanie jak największych oszczędności na pracownikach i jednocześnie jak najwyższych dotacji ze środków publicznych, a nie o ratowanie miejsc pracy" - ocenił Goiński.
Zgodnie z kwietniowym porozumieniem, od 1 maja do końca lipca w AMP trwa przestój ekonomiczny, podczas którego pracownicy otrzymują od 60 do 80 proc. wynagrodzenia, w zależności od okresu przebywania na tzw. postojowym.
Wypowiedzenie układu zbiorowego, którego zapisy będą obowiązywać jeszcze przez rok, koncern tłumaczy jego dezaktualizacją i tym, że obecne regulacje nie zadowalają ani pracodawcy, ani pracowników.

KOMENTARZE (0)