W czasie tegorocznych wyborów samorządowych będzie potrzebne ok. pół miliona obwodowych komisji wyborczych. (fot. trabki.ug.gov.pl)
Około pół miliona osób może będzie mogło dorobić sobie przy okazji tegorocznych wyborów samorządowych zasiadając w obwodowych komisjach wyborczych. Stawki za pracę w komisjach w stosunku do poprzednich wyborów nie uległy zmianie. Zmienił się natomiast zakres ich obowiązków. Z racji tego, że komisji będzie dwa razy więcej, pracy będzie dwa razy mniej.
- portal samorządowy
- •31 lip 2018 22:58

W najbliższym wyborach samorządowych funkcjonować będą dwa rodzaje obwodowych komisji wyborczych. To oznacza, że do pracy w nich potrzebne będzie ok. pół miliona osób.
Mogą oni liczyć na identyczne stawki, jak obowiązywały podczas wyborów w roku 2014. Tyle że teraz zakres obowiązków członków komisji się zmienił.
PKW zwraca jednak uwagę, że biorąc pod uwagę poświęcony przez nich czas i zakres czynności członkowie komisji otrzymają diety dwukrotnie wyższe niż podczas poprzednich wyborów samorządowych.
Przypomnijmy, że znowelizowany Kodeks wyborczy wprowadził dwa rodzaje obwodowych komisji wyborczych: jedna ma odpowiadać za przeprowadzenie głosowania, druga natomiast za ustalenie jego wyników. To podwojenie liczby komisji sprawi, że o ile cztery lata temu w ich skład weszło ponad 260 tys. osób, to tym razem będzie ich potrzebne ok. pół miliona.
Jak znaleźć się w ich szeregach? Zgodnie z przepisami Kodeksu Wyborczego prawo zgłaszania kandydatów na członków komisji wyborczych przysługuje pełnomocnikom wyborczym komitetów wyborczych lub upoważnionym przez nie osobom. Co istotne, sześć z ogólnej liczby dziewięciu miejsc w komisji zostanie obsadzone przez osoby wskazane przez komitety partii (lub koalicji partyjnych), które w ubiegłych wyborach samorządowych wprowadziły swoich radnych do sejmiku wojewódzkiego lub swoich posłów do sejmu. Pozostałe trzy miejsca będą obsadzone przez pozostałe komitety wyborcze.
Kandydaci na członków obwodowych komisji wyborczych muszą zostać zgłoszeni najpóźniej w 30 dniu przed dniem wyborów, zaś powołanie składu komisji musi nastąpić nie później niż 21 dnia przed dniem wyborów.
Jak przypomina w specjalnej publikacji Fundacja Batorego kandydat na członka obwodowej komisji wyborczej musi mieć prawo do wybierania, ale nie może kandydować w wyborach, pełnić funkcji komisarza wyborczego, pełnomocnika komitetu, urzędnika wyborczego lub męża zaufania.
Możliwość powołania na członka komisji wyklucza także kandydowanie w wyborach osoby, która jest „małżonkiem, wstępnym, zstępnym, rodzeństwem, małżonkiem zstępnego lub przysposobionego albo pozostającą z nim w stosunku przysposobienia” w stosunku do kandydata do obwodowej komisji wyborczej. Członkiem komisji można zostać tylko na obszarze województwa, w którym się stale zamieszkuje. KW jasno określa również, że można być członkiem tylko jednej komisji wyborczej.
To tyle wymogów. A na co można liczyć w zamian? Jak informuje w przekazanym do naszej redakcji stanowisku Państwowa Komisja Wyborcza, w dalszym ciągu zachowuje moc jej uchwała z 28 lipca 2014 r. ws. „należności pieniężnych przysługujących członkom komisji wyborczych i osobom powołanym w skład inspekcji w wyborach do organów jednostek samorządu terytorialnego”.
Zgodnie z nią członkom obwodowych komisji wyborczych przysługuje zryczałtowana dieta w wysokości 300 zł. W przypadku przewodniczących tych komisji wyborczych dieta wynosi 380 zł, zaś ich zastępców – 330 zł.


KOMENTARZE (0)