Najwięcej dyrektorom niewykonawczym płacą szwajcarskie firmy, a najmniej austriackie. Choć mężczyźni zarabiają o 10 proc. więcej niż kobiety, to zmniejsza się zróżnicowanie pod względem płci.
Średnia wysokość rzeczywistego wynagrodzenia dyrektorów niewykonawczych w Europie wyniosła 86 tys. euro. Szwajcarskie spółki wciąż płacą najwięcej - 273 tys. euro, podczas gdy spółki austriackie nadal płacą najmniej - 27 tys. euro. Średnie wynagrodzenie przewodniczących rady dyrektorów, którzy są niewykonawczymi w Europie wyniosło w tym roku 249 tys. euro. Najwyższe zarobki stwierdzono w branży farmaceutycznej, a najniższe w transportowej.
- Różnice pomiędzy poszczególnymi krajami są ogromne. Z jednej strony mamy szwajcarskich niewykonawczych przewodniczących rad dyrektorów, których zarobki na poziomie średnio 830 tys. euro są najwyższe, z drugiej strony - zaraz po drugiej stronie Alp - mamy ich austriackich kolegów zarabiających najmniej 53 tys. euro. Różnice w wielkości spółek, branży, zakresie odpowiedzialności dyrektorów i inne czynniki tylko częściowo mogą wyjaśnić tę olbrzymią różnicę - wyjaśnia Zbigniew Dudziński, ekspert Hay Group Polska.
- Dostrzegamy także duże różnice płacowe w innym zakresie. Przewodniczący niewykonawczy w spółkach brytyjskich, włoskich i francuskich otrzymują średnio ponad czterokrotnie wyższe wynagrodzenie niż inni dyrektorzy niewykonawczy, podczas gdy w Holandii różnica ta jest o wiele mniejsza i wynosi tylko 1,34 raza - dodaje ekspert.
Różnorodność: narodowość i doświadczenie
Organy kierownicze stają się też coraz bardziej zróżnicowane w innych dziedzinach. Mniej dyrektorów, średnio 66 proc., pochodzi z tego samego kraju, w którym spółka jest notowana lub ma siedzibę, co stanowi spadek o trzy punkty procentowe w stosunku do ubiegłego roku. Pomiędzy poszczególnymi krajami występują jednak duże różnice. Udział zagranicznych dyrektorów niewykonawczych pełniących swoją funkcję w spółkach hiszpańskich, włoskich, austriackich i niemieckich jest niewielki, podczas gdy w spółkach szwajcarskich, holenderskich i belgijskich z innych krajów pochodzi często połowa kierownictwa.
- Zróżnicowanie pod względem płci często trafia na czołówki gazet, ale różnorodność kulturowa kierownictwa odzwierciedlona w jego międzynarodowym charakterze jest co najmniej tak samo istotna. Zwiększająca się różnorodność kierownictwa firm europejskich jest bardzo pozytywnym sygnałem coraz większego przyzwolenia na różne perspektywy i kwestionowanie sposobu myślenia oraz działań zarówno innych dyrektorów, jak i kierownictwa operacyjnego - podkreśla Zbigniew Dudziński.
Różnice w płacach rosną
Badanie pokazuje, że średnie zróżnicowanie pod względem płci w tej grupie stale się zwiększa. W ciągu ostatnich trzech lat udział mężczyzn pełniących funkcję dyrektora niewykonawczego spadł z 87 do 83 proc. w zeszłym roku, a obecnie wynosi 80 proc. Badanie pokazuje również, że w niektórych krajach zmiany następują szybciej niż w innych. Włoskie spółki, chociaż pozostają na szarym końcu pod względem zróżnicowania płci, zrobiły relatywnie duży krok naprzód. Udział mężczyzn wśród dyrektorów spadł z 94 proc. w ubiegłym roku do 89 proc. w roku bieżącym.
O ile kobiety coraz częściej pełnią funkcję dyrektora niewykonawczego, o tyle badanie pokazuje, że wciąż zarabiają mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. Dwa lata temu średnia luka płacowa wynosiła 7 proc., w zeszłym roku 9 proc., a w tym wzrosła do 10 proc. Wiąże się to najprawdopodobniej z tym, że aby spełnić wymogi regulacyjne rekrutuje się kobiety o mniejszym doświadczeniu i umiejętnościach, pełniące mniej odpowiedzialne funkcje w nadzorze, które zadowalają się niższym wynagrodzeniem.
Wiele spółek wskazuje na trudności w rekrutacji odpowiednich kandydatek. Aby temu zaradzić w niektórych krajach (na przykład w Niemczech) są już plany wprowadzenia wymogów numerus clasus także w hierarchii wykonawczej (struktury zarządzania), aby w przyszłości zasilić pulę kandydatek na stanowiska dyrektorów niewykonawczych.
Spółki zasadniczo płacą tyle samo wszystkim dyrektorom niewykonawczym, toteż rozbieżność płacową można wyjaśnić faktem, że więcej mężczyzn niż kobiet zasiada w komitetach, co zapewnia im dodatkowe wynagrodzenie. Jeżeli spojrzymy na te dane w skali kraju, dostrzeżemy duże różnice. Na przykład w Niemczech i Włoszech mężczyźni zarabiają o 22 procent więcej niż kobiety.
Wynagrodzenie w komitetach
Badania Hay Group pokazują, że choć dyrektorzy niewykonawczy zasiadający w komitetach audytu wciąż otrzymują wyższe wynagrodzenie niż ci, którzy zasiadają w komitetach wynagrodzeń. Luka ta stale się zmniejsza, zarówno na poziomie przewodniczących, jak i członków.
- Audyt zyskał szczególne znaczenie po sprawie Enronu i od tego czasu za tę funkcję zawsze płacono więcej, aby przyciągnąć dyrektorów właściwego kalibru, potrafiących sprostać problemom i zadaniom tego komitetu. Jednak stale zwiększająca się wrażliwość i złożoność wynagrodzeń dyrektorów wykonawczych może pozbawić komitet audytu palmy pierwszeństwa w zakresie wymaganego potencjału kandydata i płacy - tłumaczy Dudziński.
- Bardzo zachęcający jest także fakt stale rosnącego zróżnicowania komitetów pod względem płci. Dwa lata temu 65 proc. komitetów audytu i 69 proc. komitetów wynagrodzeń nie miało kobiet wśród swoich członków. Zaobserwowaliśmy znaczną zmianę w tym zakresie. W bieżącym roku wskaźniki te wynoszą odpowiednio 43 i 48 procent, chociaż to wciąż za mało, aby usunąć lukę płacową - twierdzi ekspert.
KOMENTARZE (0)