Wyłączenie dodatku stażowego z minimalnego wynagrodzenia przyczyni się do faktycznego wzrostu wynagrodzeń wielu pracowników - powiedziała szefowa MRPiPS Bożena Borys-Szopa, odnosząc się do uchwalonej w piątek nowelizacji ustawy.

- Sejm uchwalił w piątek rządową nowelizację ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę.
- Nowela przygotowana przez MRPiPS zakłada wyłączenie tzw. dodatku stażowego z podstawy wymiaru wynagrodzenia minimalnego za pracę.
- Dodatek stażowy w końcu będzie spełniał swoją funkcję. Ta zmiana przyczyni się do faktycznego wzrostu wynagrodzeń wielu pracowników - podkreśliła minister rodziny.
Jak dodała, dodatek stażowy z założenia powinien być motywacją i docenieniem wieloletnich pracowników i ich doświadczenia. - Niestety, praktyka pokazywała, że często była to fikcja, a dodatek stażowy wliczany był do minimalnego wynagrodzenia. Prowadziło to do sytuacji, gdzie np. pracownik samorządowy z 20-letnim stażem zarabiał w tym samym miejscu tyle, co pracownik tuż po szkole. To niesprawiedliwe i demotywujące - oceniła Borys-Szopa.
Obecnie do minimalnego wynagrodzenia za pracę wliczane są różne składniki wynagrodzenia, w tym dodatek stażowy, wraz z wynagrodzeniem zasadniczym. Rok 2019 będzie więc ostatnim, kiedy dodatek stażowy będzie wliczany do minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Dodatek stażowy nie jest powszechny. Obecnie pracownik z dłuższym stażem pracy, otrzymujący wynagrodzenie na poziomie minimalnym, może mieć niższe wynagrodzenie zasadnicze niż osoba nowo zatrudniona (bez stażu pracy lub z krótkim stażem pracy). Dotyczy to sytuacji, gdy wynagrodzenie zasadnicze osób nieuprawnionych do dodatku za staż pracy, czyli pracujących stosunkowo krótko, kształtuje się na poziomie minimalnego wynagrodzenia za pracę, i jest corocznie podwyższane.

KOMENTARZE (0)