Amerykańscy ekonomiści ustalili, że geje zarabiają więcej od mężczyzn heteroseksualnych. Ta sama zasada dotyczy lesbijek.

Na amerykańskim rynku pracy do tej pory funkcjonowały dwa pojęcia odnoszące się do orientacji seksualnej: „lesbijska premia” i „gejowska kara”. To pierwsze odnosi się do udokumentowanego faktu, że lesbijki zarabiają w USA więcej niż kobiety heteroseksualne. Z mężczyznami było jednak do tej pory inaczej. Oni zarabiali mniej od mężczyzn heteroseksualnych. Ale i to uległo już zmianie, co udowadniają przeprowadzone w ostatnich latach badania ankietowe.
- Dwaj ekonomiści Christopher Carpenter i Samuel Eppink powiązali orientację seksualną z zarobkami dorosłych Amerykanów, którzy wzięli udział w ankietach National Health Interview 2013-2015. Okazało się, że homoseksualni, pełnoetatowi mężczyźni zarabiają przeciętnie o 10 proc. więcej niż podobnie zatrudnieni mężczyźni heteroseksualni – informuje serwis Quartz at Work.
Różnica w wynagrodzeniu gejów była widoczna niezależnie od rasy, wieku, pochodzenia czy też wielkości firmy.
Badania potwierdziły też, że lesbijki zarabiają lepiej o 9 proc. Natomiast najgorzej opłacane są osoby o orientacji biseksualnej, niezależnie od tego, czy dotyczy to kobiet, czy mężczyzn.
Czytaj też: W tej branży co czwarty kierownik zarabia przynajmniej 15 tys. zł
Nie jest jednak aż tak kolorowo. Carpenter i Eppink zwracają uwagę, że zatrudnienie homoseksualistów w USA nadal stoi na niskim poziomie.
Ponadto ekonomiści podejrzewają, że zarobki gejów w rzeczywistości wcale nie muszą być wyższe. Statystykę podbija po prostu fakt, że wielu dobrze usytuowanych gejów (prezesów, menedżerów) przyznaje się dzisiaj chętniej do swojej orientacji w ankietach, co jeszcze kilka lat temu postrzegali jako zbyt ryzykowne. W ten sposób część zarobków, które były przypisywane osobom heteroseksualnym, teraz wlicza się do „puli” gejów. Ale trzeba pamiętać, że są to tylko teorie.



KOMENTARZE (0)