- OPZZ od 10 lat walczy o emerytury stażowe.
- Związek chce, aby kobiety mogły zdecydować się na emeryturę po 35 latach pracy, a mężczyźni - po 40 latach.
- Związkowcy proponują, by zapis o emeryturach stażowych znalazł się w punkcie „Złota jesień życia”.
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych już kolejny raz upomina się o wprowadzenie emerytur stażowych. Tym razem apel o wprowadzenie emerytury stażowej do polskiego systemu znalazł się na biurku prezesa Prawa i Sprawiedliwości – Jarosława Kaczyńskiego.
OPZZ domaga się wprowadzenia rozwiązań do prezentowanego przez rządzącą partię Nowego Polskiego Ładu. Związkowcy proponują, by zapis o emeryturach stażowych znalazł się w punkcie „Złota jesień życia”.
"Pracownice i pracownicy starzeją się w sposób indywidualny. Zależy to też od stanu zdrowia i rodzaju wykonywanej pracy. Czynniki te wpływają na wydolność organizmu i utrudniają im aktywność zawodową. Długoletni staż pracy i opłacanie ubezpieczeń społecznych powoduje, że osoby te wypracowują odpowiedni kapitał emerytalny, który pozwoli na uzyskanie emerytury bez dopłat z budżetu państwa" - czytamy w liście przesłanym do prezesa PiS.
Jak przypomina związek, pod obywatelskim projektem ustawy wprowadzającej emerytury stażowe podpisało się ponad 700 tys. osób pracujących.
Dekada walki o emerytury stażowe
OPZZ postulat wprowadzenia emerytur stażowych zgłosił w 2010 roku. Związek chce, by emerytury stażowe umożliwiałyby przejście na emeryturę kobietom po 35 latach pracy, a mężczyznom po 40 latach. Przez dwie kadencje Sejmu związkowcy prezentowali tę inicjatywę w parlamencie.
W 2019 r. rozpoczęli kolejną próbę wprowadzenia tego rozwiązania w życie. W tym celu skierowali do prezydenta Andrzeja Dudy przygotowany przez siebie projekt ustawy. Projekt trafił również do Rady Dialogu Społecznego. Z kolei w maju 2019 r. OPZZ zorganizował w tej sprawie pikietę przed gmachem resortu pracy.
We wrześniu 2020 roku związek przed pałacem prezydenckim zorganizował publiczne czytanie noweli Gustawa Morcinka "Łysek z pokładu Idy". Jak tłumaczył w rozmowie z PulsHR.pl lewicowy polityk i działacz społeczny Łukasz Mycka, wybór lektury nie był przypadkowy.
- W ten sposób chcemy pokazać prezydentowi, że nawet koń doczekał się emerytury i po latach ciężkiej i ofiarnej pracy opuścił górnicze chodniki. Dzisiaj nie wszyscy pracownicy dożywają do emerytury, spełnienie przez prezydenta obietnicy zdecydowanie poprawiłoby ich sytuację.
Na początku 2021 r. OPZZ postanowił przypomnieć prezydentowi Andrzejowi Dudzie o przedwyborczej obietnicy wprowadzenia emerytur stażowych.
Szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot poinformował, że Kancelaria Prezydenta podtrzymuje w sprawie emerytur stażowych stanowisko, które zaprezentowano przedstawicielom OPZZ na początku grudnia 2020 r. Wówczas przedstawiciel prezydenta poinformował, że w Kancelarii trwają analizy różnych projektów wprowadzenia emerytur stażowych, w tym projektu OPZZ. Zaznaczył jednak przy tym, że aktualnie priorytetem jest walka z COVID-19 i nie może zagwarantować, że do wiosny 2021 r. prezydent Andrzej Duda złoży projekt w sprawie emerytur stażowych.
Pomysł forsuje również NSZZ "Solidarność". Piotr Duda przypomina, że obniżenie wieku emerytalnego było najważniejszym punktem umowy programowej z 2015 r. zawartej między związkiem a ówczesnym kandydatem na prezydenta Andrzejem Dudą.
Pracodawcy i ekonomiści z wątpliwościami
Negatywnie na temat pomysłu wprowadzenia emerytur stażowych wypowiadają się przedstawiciele organizacji zrzeszających pracodawców.
W opinii Konfederacji Lewiatan pomysł dotyczący wprowadzenia emerytur stażowych nie jest dobrym pomysłem z kilku powodów (przynajmniej w tej wersji, jaką proponuje teraz OPZZ).
Zdaniem Moniki Fedorczuk, eksperta ds. rynku pracy Konfederacji Lewiatan, dla określenia wysokości emerytury istotne są dwa podstawowe czynniki: wysokość zebranego kapitału i dalsza prognozowana długość życia.
Wprowadzenie emerytur stażowych spowoduje, że zgromadzony kapitał musi wystarczyć na dłuższy okres po przejściu w stan bierności zawodowej, a więc świadczenie emerytalne będzie niższe.
- Musimy również uwzględnić, że przyszłe emerytury zależą od proporcji liczby płacących składki (albo dodatkowe podatki) do liczby otrzymujących emerytury oraz od stopnia obciążenia pracujących kosztami finansowania emerytów. Przy obecnej sytuacji demograficznej, gdzie dużym problemem jest starzenie się społeczeństwa, raczej należy dążyć do zmniejszania obciążenia pracujących, co mogłoby przełożyć się pozytywnie na decyzje o posiadaniu większej liczby dzieci. Zwiększania odsetka osób utrzymujących się ze świadczeń społecznych (emerytur) będzie powodowało przyrost kosztów pracy, a tym samym redukcję konkurencyjności polskiego rynku pracy – komentowała w rozmowie z PulsHR.pl Monika Fedorczuk.
Przeczytaj: Emerytury stażowe znów na tapecie. Związkowcy wygrają walkę?
Na niższe świadczenia emerytalne zwracał uwagę w rozmowie z PulsHR.pl Wojciech Nagel, członek rady nadzorczej ZUS i ekspert BCC.
- Jeśli byłbym członkiem związku zawodowego, to nie dostrzegałbym w tej propozycji żadnych korzyści. Po pierwsze dowiaduję się, że zgadzając się na takie rozwiązanie mogę liczyć na świadczenie, które de facto wpycha mnie w strefę ubóstwa. Po drugie, będę prawdopodobnie żył w takich warunkach 15, 20 i więcej lat. Z czego? To jest rozwiązanie wypychające ludzi z rynku pracy i możliwości pracy, nie zapewniające im odpowiednich warunków życia.
Zobacz: Emerytury stażowe wepchną ludzi w strefę ubóstwa
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (5)