Papież Franciszek powiedział w sobotę podczas wizyty w Genui, że gdy nie ma pracy, zagrożona jest demokracja. Cytował słowa z włoskiej konstytucji o tym, że republika oparta jest na pracy. Mówił też o "księżach Google", którzy wiedzą wszystko z internetu.
- Autor: PAP/MIW
- •27 maj 2017 17:17

• Papież Franciszek spotkał się z robotnikami pogrążonej w kryzysie stalowni Ilva.
• Niekiedy myśli się, że pracownik pracuje dobrze tylko dlatego, że mu się płaci. To poważne lekceważenie pracowników i pracy, bo odbiera jej godność. Ludzie pracują przede wszystkim dla godności - stwierdził papież.
• Niekiedy system polityczny wydaje się zachęcać tych, którzy spekulują na pracy, a nie tych, którzy inwestują i wierzą w pracę - ostrzegł Franciszek.
Papież ostrzegł również, że "wokół pracy buduje się cały pakt socjalny".
- Kiedy się nie pracuje, pracuje się źle, mało albo za dużo, demokracja pogrąża się w kryzysie - zaznaczył.
- Możemy stwierdzić, że odbieranie pracy ludziom, wykorzystywanie ich przy pomocy pracy niegodnej i źle opłacanej, jest niezgodne z konstytucją. Gdyby zatem Republika Włoska nie była zbudowana na pracy, nie byłaby demokracją - mówił Franciszek.
Wyraził przekonanie, że dobry przedsiębiorca nie zwalnia ludzi, aby rozwiązać problem swojej firmy, ani nie jest też spekulantem.
Papież dodał też, że "należy odchodzić na emeryturę w odpowiednim wieku", a nie wcześniej, bo to też jego zdaniem odbiera godność.
- Nie każda praca jest dobra, jest wiele złych zajęć - zauważył Franciszek. W tym kontekście wymienił handel bronią, pornografię, hazard.
Po wizycie w stalowni papież udał się do katedry w Genui na spotkanie z duchowieństwem. Rozpoczął je od odmówienia ze wszystkimi modlitwy za Koptów zamordowanych w piątkowym ataku na autobus w Egipcie; zginęło tam 35 osób.


KOMENTARZE (1)