×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Polskie start-upy wciąż w tyle za zachodnioeuropejskimi. Czas to zmienić

– Widzimy wyraźnie kilka podstawowych różnic pomiędzy start-upami pochodzącymi z Polski a tymi z Europy Zachodniej czy innych, bardziej dojrzałych gospodarczo części świata. Pierwszą jest poziom doświadczenia założycieli. Często jest on dużo większy i lepiej zbalansowany w start-upach pochodzących z dojrzalszych rynków. Wśród teamu zarządzającego znajdują się zarówno naukowcy, jak i ludzie biznesu, a także praktycy z bardzo dużym doświadczeniem w danym segmencie rynku, co jest bardzo istotne w kontekście późniejszego wprowadzenia produktu na rynek – mówi Grzegorz Borowski, dyrektor zarządzający Infoshare.

Polskie start-upy wciąż w tyle za zachodnioeuropejskimi. Czas to zmienić
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 23 września 2022
REKLAMA
  • W Polsce jest też mniej rozwiązań dotyczących infrastruktury informatycznej, trudniejszych do wprowadzania na rynek, bo wymagają one więcej kapitału w fazie badań i rozwoju.
  • Specjalizacją polskich start-upów jest za to e-zdrowie, fintech, big data, internet rzeczy czy rozwiązania oparte na platformach sprzedażowych.
  • Najlepsze młode spółki powalczą w maju o główną nagrodę na Infoshare 2019, największej i najbardziej prestiżowej imprezie start-upowej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
  • Polskie startu-upy będą miały okazję zaprezentować się 11. edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbędzie się w dniach 13-15 maja 2019 r., pod patronatem PulsHr.pl.

Wciąż różnią się polskie start-upy od zachodnioeuropejskich czy izraelskich pod względem doświadczenia zespołu i dostępu do kapitału – ocenia Grzegorz Borowski, dyrektor zarządzający Infoshare.

Potwierdzają to wnioski z ostatniego raportu Fundacji Startup Poland, z którego wynika, że tylko 18 proc. polskich start-upów ma wśród założycieli naukowca i ten odsetek od kilku lat oscyluje na zbliżonym poziomie. Co istotne, doktorat lub studia podyplomowe CEO przekładają się na większe zyski – takie spółki sięgają po większe rundy finansowania i sprzedają więcej za granicą. Naukowcy częściej sięgają po środki z programów PARP czy NCBR i korzystają z akceleracji, stąd przodują w zdobywaniu finansowania na najwcześniejszym etapie rozwoju (pre-seed), a przy tym chętniej patentują i – dzięki kontaktom w branży naukowej – częściej mają własne laboratoria i współpracują z uczelniami bądź ośrodkami B+R.

Z drugiej strony, przeciętny polski start-upowiec to dziś raczej trzydziestokilkulatek z doświadczeniem w biznesie większym niż stereotypowy, dwudziestoletni student. 76 proc. założycieli ma dyplom uczelni wyższej, tylko 4 proc. jest nadal w trakcie studiów. Prawie co drugi ma już doświadczenie w prowadzeniu własnej lub rodzinnej firmy, a więcej niż 1/3 ma udziały start-upów, które prowadzili już wcześniej.

Dyrektor zarządzający Infoshare ocenia, że kolejną różnicą między polskimi a zagranicznymi start-upami jest dostęp do kapitału. W Polsce fundusze w dużej mierze bazują na publicznych środkach. Natomiast w Europie Zachodniej czy Izraelu – czyli na bardziej dojrzałych rynkach – jest wyraźnie więcej kapitału prywatnego.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Słowa kluczowe

Więcej

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Polskie start-upy wciąż w tyle za zachodnioeuropejskimi. Czas to zmienić

Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • wynalazca 2019-03-24 17:52:41

    W Polsce pierw trzeba opatentować pomysł,wyrób ,a pózniej szukać wsparcia bo tzw. eksperci okradają twórców patentujac na siebie

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA