– Model start-upowy jest zbyt mocno zakorzeniony w potrzebach ludzi i potrzebach całej gospodarki, by miał okazać się chwilową modą – uważa prezes Business Link Poland Dariusz Żuk.

– Nie chcemy, żeby start-upy były tylko przemijającą modą – mówi Dariusz Żuk. – Każdy z nas ma jakieś pasje, coś go kręci i chciałby się tym zajmować. To o wiele bardziej atrakcyjne niż praca od dziewiątej do siedemnastej, po zakończeniu której dopiero może zacząć się życie. Realizacja tych pasji na polu zawodowym to właśnie – w pewnym sensie – „start-upowanie” - dodaje.
Jego zdaniem trend zmiany modelu pracy wynika z głębokiej, wewnętrznej potrzeby poszczególnych osób – ale także z potrzeby gospodarki kraju i świata.
– Trochę zagubiliśmy się w korporacjonizmie, który przede wszystkim skupia się na powiększaniu zysku, a nie na ludziach. Globalne korporacje potrafią czasem wręcz hamować innowacyjność w walce o monopol. Start-upy odwrotnie: ich priorytetem jest rozwiązywanie problemów, a dopiero w dalszej kolejności zysk. Choć ci młodzi ludzie oczywiście nie mogą uciec od finansowania, to przyświeca im szczytny cel – uważa Żuk.
Według niego właśnie w tym kierunku powinien iść nasz świat.
– Skoro istnieje potrzeba zarówno wewnętrzna, jak i zewnętrzna, to znaczy, że model start-upów nie jest chwilową modą, a prawdziwą rewolucją – kwituje.
Artykuł powstał podczas panelu dyskusyjnego „Start-upy – nowa kultura w biznesie ", który odbył się podczas IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

KOMENTARZE (0)