Szpitala Powiatowy w Zakopanem zmuszony był zawiesić pracę oddziału ginekologiczno-położniczego po tym jak wszyscy lekarze zrezygnowali z pracy.

- We wtorek (1 października) wszyscy lekarze z oddziału ginekologiczno-położniczego szpitala powiatowego w Zakopanem odeszli z pracy. Dyrekcja placówki zawiesiła jej funkcjonowanie.
- Położne i pielęgniarki przychodzą do pracy według ustalonego wcześniej harmonogramu.
- To co się wydarzyło, było dla nas dużym zaskoczeniem, bo wcześniej nie otrzymaliśmy o problemach oficjalnej wiadomości. Z mojej wiedzy wynika, że lekarze chcieli wynegocjować wyższe wynagrodzenia - powiedział starosta tatrzański Piotr Bąk.
Z informacji starosty tatrzańskiego Piotra Bąka wynika, że lekarze ginekolodzy zażądali wysokich stawek godzinowych. Dotychczas zarabiali 90 zł za godzinę dyżurowania, po godzinie 15.00 otrzymywali 95 zł za godzinę, a w weekendy i święta zarabiali 100 zł za godzinę.
Organem prowadzącym szpital w Zakopanem jest starostwo powiatowe. Starosta został w poniedziałek (30 września) powiadomiony o tym, że oddział ginekologiczno-położniczy na miesiąc zaprzestanie swej działalności, bo wszyscy pracujący tam lekarze odmówili podpisania aneksów do umowy.
Siedmiu lekarzy ginekologów podpisało umowy o pracę ze szpitalem specjalistycznym w Nowym Targu, gdzie formalnie od początku października zaczęli wykonywać swe obowiązki. Stosowne zawiadomienie o sytuacji w szpitalu wysłano do Narodowego Funduszu Zdrowia i do wojewody małopolskiego.
"To co się wydarzyło, było dla nas dużym zaskoczeniem, bo wcześniej nie otrzymaliśmy o problemach oficjalnej wiadomości. Z mojej wiedzy wynika, że lekarze chcieli wynegocjować wyższe wynagrodzenia" - powiedział starosta tatrzański Piotr Bąk.
Zapewnił, że jakiekolwiek zmiany w funkcjonowaniu szpitala czy zamknięcie oddziału to sprawa bardzo skomplikowana i wymaga zgody rady powiatu, zmiany statutu szpitala i zgody wojewody. Starosta podkreślił, że nie dopuszcza takiej możliwości.
"Zadaniem władz szpitala jest teraz znalezienie lekarzy, aby zapewnić funkcjonowanie oddziału ginekologiczno-położniczego. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe, bo specjalistów brakuje w całej Polsce. Sądzę że w ciągu miesiąca uda się skompletować skład lekarzy ginekologów" - dodał starosta.

KOMENTARZE (0)