Ministerstwo Zdrowia konsultuje projekt zmian w prawie, które umożliwiłyby ratownikom medycznym zdobycie drugiego zawodu - pielęgniarki - na studiach niestacjonarnych. Przedstawiciele organizacji ratowników oczekują jednak raczej nie tyle propozycji takich studiów, co wskazania drogi rozwoju rozwoju we własnym zawodzie.
- RynekZdrowia.pl
- •16 maj 2018 20:06

Projekt nowelizacji ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej (Dz. U. z 2018 r. poz. 123 i 650) wprowadzana zmianę, która ma umożliwić kształcenie na studiach pierwszego stopnia na kierunku pielęgniarstwo i położnictwo również w formie niestacjonarnej. Taką naukę będą mogły podejmować przede wszystkim osoby pracujące, które chcą uzyskać nowe kwalifikacje.
Propozycja to jeszcze jedna z prób zmniejszenia skali braków kadrowych pielęgniarek. W 2015 r. wskaźnik liczby pielęgniarek zatrudnionych na 1 tys. mieszkańców w Polsce wynosił 5,2, podczas gdy w krajach OECD 9,0.
Studia czy rozwój w ramach zawodu?
A pomysł m.in. stąd, że - jak wyjaśnia Ministerstwo Zdrowia w uzasadnieniu do projektu - odnotowuje się zainteresowanie kształceniem na kierunku pielęgniarstwo, w tym również przez osoby wykonujące inne zawody medyczne, np. ratowników medycznych, opiekunów medycznych.
Czy tą drogą dostrzegalnie zwiększymy liczbę pielęgniarek?
- Obecne zainteresowanie studiami pielęgniarskimi wśród ratowników, o którym wspomina ministerstwo, wynika raczej z wypłacania pielęgniarkom dodatków do wynagrodzeń, tzw. zembalówki. Wątpliwe, że ten trend się utrzyma. Wynagrodzenie dla wykształconego mężczyzny pielęgniarza i ratownika, które wraz z tym dodatkiem nie osiąga średniej krajowej, to nic szczególnie atrakcyjnego - uważa Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego (KZZPRM), uważa, że propozycja ministerstwa może zainteresować tych ratowników medycznych, którzy - ze względu na wiek - już z trudem radzą sobie w ambulansach "na pierwszej linii frontu". - Z drugiej strony rozporządzenie o medycznych czynnościach ratunkowych i świadczeniach zdrowotnych udzielanych przez ratownika medycznego i tak daje mu możliwość pracy na niektórych oddziałach. Po co w takim razie robić kolejne studia? - pyta przewodniczący KZZPRM.
Czytaj cały tekst na RynekZdrowia.pl


KOMENTARZE (0)