3 tys. euro w Niemczech albo 2,5 tys. zł w Polsce. Dla młodego lekarza wybór jest prosty? – W Niemczech młody lekarz zarobi 3 tys. euro, a barierą dla niego, aby wyjechać, jest tylko język. Większość z nas nie chce wyjeżdżać, ale różnica jest tak duża, że nam się po prostu nie opłaca tu zostać – mówi Łukasz Jankowski, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
- Autor: Jolanta Miśków
- •15 mar 2017 0:01

Jakie są największe bariery w pracy młodego lekarza?
Łukasz Jankowski, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy: – Największą barierą jest przede wszystkim konieczność pracy w kilku miejscach, która jest spowodowana niskimi zarobkami. W tej chwili wynoszą one 2,2 tys. zł na rękę dla rezydenta rozpoczynającego rezydenturę. Jest waloryzacja – ok. 200 zł. Lekarz kończąc rezydenturę średnio w wieku 34 lat, zarabia ok. 2,5 tys. zł na rękę. Ja pracuję w Warszawie, gdzie pensja 2,2 tys. zł starcza na opłacenie mieszkania i przejazdy do szpitala, więc pracuję w trzech miejscach. Poza tym lekarze uczą się również poza pracą. Mamy dane, które pochodzą od rezydentów specjalizujących się w dziedzinie okulistyki, że kilkanaście procent z nich przeznacza 5 tys. zł rocznie na dokształcanie. 5 tys. zł to dla młodego lekarza jedna piąta jego zarobków.
Dlatego młodzi decydują się wyjeżdżać za granicę?
– To jest jeden z głównych powodów. W Niemczech młody lekarz zarobi 3 tys. euro, a barierą dla niego, aby wyjechać, jest tylko język. Nauka języka w przypadku lekarza nie jest jednak dużym problemem. Większość z nas nie chce wyjeżdżać, ale różnica jest tak duża, że nam się po prostu nie opłaca tu zostać. Mnie np. niedawno urodził się syn. Nie chciałbym stąd wyjeżdżać, ale nie ukrywam, że uczę się języka niemieckiego.
Ile powinni zarabiać według pana rezydenci, aby ten trend emigracyjny wśród młodych lekarzy odwrócić?
– Dwukrotność średniej krajowej byłaby odpowiednia. My czujemy się rozczarowani. Niektórzy mówią: „2,2 tys. zł na rękę to nie jest tak źle, dopiero zaczynacie”. Tylko że to zaczynanie trwa pięć lat. I to są lata, kiedy młodzi myślą również o życiowej stabilizacji – rodzinie, mieszkaniu. Aby zadbać o byt materialny, pracują w kilku miejscach, co odbija się na czasie spędzanym z rodziną. Wśród młodych lekarzy notuje się większy odsetek depresji niż w innych profesjach. Wielu lekarzy się rozwodzi. Poza tym, wracając do zarobków – czujemy się niedoceniani. Jeśli okazuje się, że młody lekarz zarabia w Polsce tyle, co pracownik dyskontu albo mniej niż przedszkolanka – bo mam koleżankę, która zarabia, pracując w przedszkolu, 2,8 tys. zł na rękę – to może to demotywować i skłaniać do wyjazdu.


KOMENTARZE (1)