- Autor: PAP/JS
- •18 paź 2017 16:01
Do końca tygodnia mają się otworzyć punkty protestu głodowego w Łodzi, Gdańsku, Krakowie i Lesznie - poinformowali protestujący rezydenci. Powtórzyli, że nie będą uczestniczyć w zespole powołanym przez MZ, ale zgodziliby się na zespół "w mniejszym składzie, bardzo merytoryczny".

• "Nie chcemy jeszcze mówić o strajku ogólnopolskim, wiedząc że taki strajk to potencjalnie również odejście od łóżek pacjentów, a nam zależy przede wszystkim na tym, żeby pacjenci nie ucierpieli na tym proteście" - zapewnił wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.
• "Na stole cały czas pozostaje nasza propozycja złożona w sobotę w KPRM" - powiedział Jankowski.
Rezydenci protestują od 2 października; część z nich prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie; kilka osób w Szczecinie. Domagają się m.in. większych nakładów na służbę zdrowia i podwyżek.
Minister zdrowia wielokrotnie zapewniał, że jest gotów na dalsze rozmowy z protestującymi. Mówił, że nakłady na ochronę zdrowia stale rosną, stopniowo wzrastają także wynagrodzenia pracowników służby zdrowia. Zgadzamy się z rezydentami, że nakłady na służbę zdrowia powinny być wyższe i wynieść co najmniej 6 proc. PKB, ale różnimy się, jeśli chodzi o sposób dojścia do tego poziomu - mówiła w środę (18 października) rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
W środę na konferencji prasowej jeden z protestujących rezydentów Tomasz Karauda poinformował, że do końca tego tygodnia mają się otworzyć punkty protestu głodowego w Łodzi, Gdańsku, Krakowie i Lesznie. "Nie chcemy jeszcze mówić o strajku ogólnopolskim, wiedząc że taki strajk to potencjalnie również odejście od łóżek pacjentów, a nam zależy przede wszystkim na tym, żeby pacjenci nie ucierpieli na tym proteście" - zapewnił wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.
"Na stole cały czas pozostaje nasza propozycja złożona w sobotę w KPRM" - powiedział Jankowski. Protestujący domagają się wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB w trzy lata, chcą by lekarz rezydent zarabiał 1,05 średniej krajowej, postulują też renegocjację przepisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników medycznych.
"Jesteśmy w każdej chwili otwarci na dialog i zmęczeni czekamy na propozycję tego dialogu, na którą odpowiemy natychmiast, gdy tylko się pojawi" - powiedział Jankowski.
Rezydenci odmówili udziału w pracach zespołu do spraw systemowych rozwiązań finansowych w ochronie zdrowia, przyszłości kadr medycznych i sposobu ich wynagradzania, który w poniedziałek powołał minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

KOMENTARZE (1)