Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod
tym linkiem.
- Blisko połowa rodaków skarżących się na niepokojące syndromy nie miała ich przed wzrostem inflacji. Problem narasta zwłaszcza wśród dobrze zarabiających i wykształconych osób.
- Eksperci komentujący wyniki sondażu UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl ostrzegają, że pracodawcy mogą ponosić wielomilionowe straty.
- Autorzy badania szacują, że dla całej gospodarki mogą one wynosić nawet 2 mld zł rocznie.
Aż 72,8 proc. Polaków w wieku 18-80 lat odczuwa już przynajmniej jeden z dziesięciu objawów najczęściej kojarzonych z depresją. I ten stan trwa od co najmniej dwóch tygodni.
Dla porównania, w pierwszych dniach lutego 2022 roku odsetek tak deklarujących osób wynosił zdecydowanie mniej, bo 61,4 proc. Tak wynika z cyklicznego badania UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl.
- Wyniki badania wyraźnie pokazują, że problem w społeczeństwie mocno narasta. Można wnioskować, że tak się dzieje zwłaszcza z powodu rosnących rat kredytów, wzrostu kosztów ogrzewania i coraz wyższych cen w sklepach. Te kwestie obecnie najbardziej wpływają na zdrowie psychiczne Polaków. Co istotne, na przełomie II i III kwartału br. rodacy mogą jeszcze mocniej odczuwać pogarszający się stan gospodarki – komentuje psycholog Michał Murgrabia.
Najbliższe miesiące mogą być trudne dla Polaków
Jak stwierdza prof. Elżbieta Mączyńska z Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego (PTE), sytuacja gospodarcza przekłada się na ludzkie samopoczucie, ale nie wszyscy są jednakowo dotknięci zmianami i uwrażliwieni. Z badań prowadzonych w Unii Europejskiej wynika, że w Polsce wpływ inflacji na nastroje społeczne jest łagodniejszy niż w wielu innych krajach. Ekspertka podkreśla, że kiepsko pod tym względem wypadają Niemcy, choć tam przecież inflacja pozostaje niższa niż u nas. I wyjaśnia, że Polakom pomaga obecnie bardzo dobra sytuacja na rynku pracy. Mamy jeden z najniższych wskaźników bezrobocia w UE.
Prof. Mączyńska przyznaje, że w związku ze spadkiem wzrostu gospodarczego sytuacja na rynku pracy na pewno będzie się pogarszać. To może dla niektórych osób być przerażającą wiadomością i czynnikiem depresyjnym. Powoli przechodzimy od rynku pracownika do rynku pracodawcy. Jej zdaniem lęki będą narastały zwłaszcza w zawodach, w których sztuczna inteligencja już coraz częściej zastępuje człowieka.
– Uśpiony od dłuższego czasu lęk o własną pracę zawodową wkrótce może obudzić się w społeczeństwie. A najbliższe miesiące mogą być dość trudne dla Polaków, bo w sklepach może być wyjątkowo drogo – szczególnie przed Wielkanocą. Do tego dojdą wyższe rachunki za prąd, gaz i energię, co oczywiście dodatkowo spotęguje omawianą sytuację w dłuższej perspektywie. Trzeba zwrócić też uwagę na to, że czynniki depresyjne zawsze działają z pewnym opóźnieniem. Epicentrum takiego stanu może więc nastąpić w drugiej połowie roku – dodaje Michał Murgrabia.
Pracodawcy mogą liczyć wielomilionowe straty z powodu depresji (Fot. Anthony Tran/Unsplash)
Nawet 2 mld złotych rocznie traci gospodarka przez depresję
– Obecnie pracodawcy mogą liczyć wielomilionowe straty z powodu depresji. W 2021 roku tylko z powodu tej choroby odnotowano w Polsce 7,4 mln dni absencji pracowniczych. Natomiast różnego typu zaburzenia psychiczne przyniosły blisko 26 mln dni nieobecności. Do tego należy dodać, że w takich przypadkach zwolnienia lekarskie są dłuższe od przeciętnych, bo średnio trwają blisko 20 dni roboczych. Zaznaczam, że te dane dotyczą okresu sprzed wysokiej inflacji. W obecnych warunkach liczba dni absencji pracowniczych z powyższych przyczyn może być już zdecydowanie wyższa – alarmuje Michał Pajdak, ekspert z platformy ePsycholodzy.pl.
Autorzy badania szacują, że straty całej szeroko pojętej gospodarki z wyżej wymienionych powodów mogą sięgać nawet 2 mld zł rocznie. I informują, że na przygotowanej przez nich liście objawów respondenci najczęściej zaznaczali obniżenie nastroju. W dalszej kolejności ankietowani zgłaszali uczucie zmęczenia i braku energii, zaburzenia snu, pesymistyczne, czarne widzenie przyszłości, a także osłabienie koncentracji i uwagi. Natomiast 21,1 proc. badanych stwierdziło, że żaden z dziesięciu wskazanych na liście symptomów ich nie dotyczy. Tylko 6,1 proc. uczestników sondażu było niezdecydowanych.
– Te wyniki są alarmujące dla pracodawców. Zmęczony i niewsypany pracownik jest mało efektywny. Popełnia szereg błędów i ma poważne problemy z koncentracją. Komunikacja z nim jest utrudniona. Oczywiście nie każdy, kto ma zaburzenia snu i obniżony nastrój, cierpi na depresję. To wymaga indywidualnej diagnozy, ale problem jest poważny – zauważa Michał Pajdak.
Również z raportu Benefit Systems „Zmęczeni, obojętni, niezaangażowani. Postpandemiczne potrzeby pracowników” wynika, że ponad jedna trzecia pracowników przynajmniej kilka razy w tygodniu czuje się przemęczona po pracy (35 proc.). Co piątemu takie uczucie towarzyszy jeszcze przed jej rozpoczęciem (19 proc.).
Zmęczenie mocno obija się na zaangażowaniu i ogólnym podejściu do pracy. 12 proc. przebadanych przez Benefit System przyznaje się do mniejszego zaangażowania w obowiązki służbowe nawet kilka razy w tygodniu. 14 proc. wyraża się o swojej pracy w negatywny sposób nawet kilka razy w tygodniu.
Poczucie zmęczenia i wypalenia sprzyja nastrojom depresyjnym
W grupie osób, które zgłosiły objawy, aż 43 proc. przyznało, że nie miało ich przed wzrostem inflacji. Natomiast 47 proc. respondentów już wcześniej je odczuwało. Z kolei 10 proc. badanych nie było w stanie się określić.
Do tego trzeba dodać, że więcej mężczyzn niż kobiet nie obserwowało u siebie wyżej wymienionych symptomów przed wzrostem inflacji. Głównie deklarowały to osoby w wieku 23-35 lat, z wyższym wykształceniem, osiągające miesięczne dochody na poziomie 5000-6999 zł netto. Przeważnie byli to mieszkańcy miast liczących od 100 tys. do 199 tys. ludności.
– Problem ewidentnie narasta wśród osób dobrze zarabiających i gruntownie wykształconych. Mogą to być ludzie na wysokich stanowiskach. Pracodawcy we własnym interesie, w miarę możliwości, powinni zapewnić im jak najbardziej przyjazne warunki pracy, choćby wprowadzając do biur rośliny czy inspirujące dzieła sztuki. Warto też wdrażać programy dotyczące zdrowia psychicznego, w tym dostęp do specjalistycznej pomocy. Ważne jest wspieranie komunikacji, szczególnie w sytuacji zaobserwowanych objawów – przekonuje Michał Pajdak.
Dla prof. Mączyńskiej fakt, że problem narasta wśród ludzi młodych, dobrze wykształconych i osiągających wysokie dochody, nie jest zaskoczeniem. W obecnych, trudnych gospodarczo i geopolitycznie, czasach osoby na kierowniczych stanowiskach mierzą się z coraz większymi wyzwaniami. Poczucie zmęczenia i wypalenia sprzyja nastrojom depresyjnym. Problem potęguje niepewność co do przyszłości. Pomimo osiąganych wyników w pracy zawodowej, młodym, zdolnym ludziom nierzadko brakuje poczucia bezpieczeństwa.
Problem narasta wśród ludzi młodych, dobrze wykształconych i osiągających wysokie dochody (Fot. Johnny Cohen/Unsplash)
Problemy psychiczne pracowników to kolejne wyzwanie dla menedżerów
Wsparcie zdrowia psychicznego zespołów to kolejne wyzwanie, jakie stawia rynek pracy przez menedżerami.
- W końcu są to osoby, które mają wpływ nie tylko atmosferę w pracy i na motywację zespołu, ale także na ich samopoczucie. A jak wynika z naszych obserwacji, rozwój i korzystanie z kompetencji miękkich stanowi dla nich ogromne wyzwanie. Szczególnie wyraźnie można to było zauważyć podczas zarządzania zespołem w czasie pracy zdalnej, na co niewielu było przygotowanych. W konsekwencji doświadczenie to było oceniane przez menadżerów jako trudne i stresujące. Praca zdalna i hybrydowa zostanie z nami na dłużej, a więc jest to niezwykle ważny obszar, do dalszego rozwoju i inwestycji. Szczególnie, że mamy dziś do czynienia z najniższym zaangażowaniem pracowników i nowymi oczekiwaniami wobec menadżerów – wyjaśnia Aleksandra Tokarewicz, członek zarządu Helping Hand, platformy internetowej oferującej wsparcie psychologiczne.
Jak dodaje, kluczem w takiej sytuacji jest zmiana dotychczasowego stylu zarządzania.
- Dawne metody zarządzania, nastawione jedynie na cele, nie mają szansy się sprawdzić. Niezwykle ważne jest zadbanie o dobre relacje w zespole, nadawanie sensu wykonywanym zadaniom i budowanie zaangażowania. To właśnie liderzy kształtują kulturę organizacyjną firmy i mają do odegrania najważniejszą rolę. Jestem więc przekonana, że szkolenia i warsztaty dla nich są kluczowe. To inwestycja, która się zwróci – zwłaszcza że dziś wygrywają te firmy, których „leadership” potrafi nie tylko przyciągnąć ludzi swoją porywającą wizją, ale też utrzymać pracowników i sprawić, że zechcą przynależeć do organizacji – tłumaczy Aleksandra Tokarewicz.
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (9)