Ratownicy z jeleniogórskiego pogotowia ratunkowego alarmują, że jest ich coraz mniej, a chętnych do pracy nie widać. Piotr Archacki, rzecznik pogotowia, wskazuje, że zagrożone może być życie i zdrowie pacjentów. Tym bardziej, że sezon letni w pełni.

Jak podkreśla Archacki, czarny scenariusz zakłada, że jeden lub dwa ambulanse zostaną wyłączone z systemu, zmianowo i czasowo. Wydłuży się wówczas czas oczekiwania na zespół ratownictwa - informuje Radio Wrocław.
Zastępca dyrektora Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze Arkadiusz Kawka wyjaśnia, że problemem jest brak nowych kadr medycznych. Kilka lat temu zostały zlikwidowane kierunki w zakresie ratownictwa medycznego. Pozostała tylko szkoła w Legnicy i we Wrocławiu.
Jeleniogórskie pogotowie ratunkowe dysponuje dwunastoma karetkami, które obsługują teren czterech powiatów: jeleniogórskiego, kamiennogórskiego, lubańskiego i lwóweckiego.


KOMENTARZE (0)