SPZOZ Centralny Szpital Kliniczny Uniwersytetu Medycznego w Łodzi ograniczył planowe przyjęcia. Powodem jest absencja 31 pielęgniarek operacyjnych, które żądają 1200 zł dodatku do wynagrodzenia zasadniczego - informuje "Dziennik Łódzki".
-
- •20 lip 2018 19:52

Na zwolnieniach są pielęgniarki pracujące na blokach operacyjnych z oddziałów: anestezjologicznego, ortopedycznego, kardiochirurgicznego i chirurgicznego.
Mec. Tomasz Gąsiorowski, pełnomocnik pielęgniarek, tłumaczy "Dziennikowi Łódzkiemu", że "praca w tych oddziałach jest cięższa, bardziej odpowiedzialna i stresująca w porównaniu do innych oddziałów szpitala, wymaga dodatkowo wysokich kwalifikacji", a "brak zróżnicowania płacowego jest niesprawiedliwy".
Dodaje, że były podejmowane próby prowadzenia negocjacji, odbyły się spotkania, ale dyrekcja odmawia rozmów z prawnikiem reprezentującym pielęgniarki i chce, by robiły to same. Według mecenasa spotkania były jednak tak stresujące, że pielęgniarki nie wytrzymały psychicznie i musiały iść na zwolnienia lekarskie.
Czytaj też: "Pielęgniarka nie może zarabiać tyle, ile kasjerka w supermarkecie"
Jak informuje "Dziennik Łódzki", już 2 lipca na biurko dyrektora CSK trafiło pismo z propozycją przyznania 1200 zł dodatku do wynagrodzenia zasadniczego. Pielęgniarki odpowiedzi nie otrzymały do dziś.
Monika Domarecka, dyrektor naczelna CSK, wyjaśnia, że roszczenia pielęgniarek są niejasne i nieprecyzyjne, szczególnie w odniesieniu do obowiązujących przepisów prawa. Deklaruje podjęcie bezpośrednich rozmów po powrocie pielęgniarek do pracy.


KOMENTARZE (6)