Pomysł ma być sposobem na... rozładowanie kolejek do specjalistów (może i w Polsce by się sprawdził?). Okazuje się, że statystyczny Niemiec o wiele częściej zgłasza się do lekarza, niż obywatele innych państw europejskich. Większość z nich odwiedza lekarzy, aby zdobyć zwolnienie, które muszą przedstawić najdalej trzeciego dnia swojemu pracodawcy.
Czytaj też: Polacy rzadziej korzystają z L4, ale nadal są w europejskiej czołówce
Pomysł nie spodobał się jednak politykom. Twierdzą oni, że czas poświęcony na wizytę u lekarza nigdy nie jest czasem straconym, bo niegroźne na pozór dolegliwości mogą być zapowiedzią poważnej choroby.