Sytuacja w służbie zdrowia jest jednym z najważniejszych priorytetów rządu – powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami łodzi, odpowiadając na pytanie dotyczące służby zdrowia.

- Szef rządu zwrócił uwagę, że wykształcenie jednego lekarza trwa ok. 10 lat, wliczając studia, specjalizację i kosztuje od pół miliona zł do miliona.
- Według niego z kraju wyjechało w ostatnich latach 30 tys. lekarzy, czyli ich wykształcenie kosztowało nasz kraj 30 mld zł.
- "Tyle zapłaciła biedna Polska bogatej Szwecji, bogatej Holandii i bogatej Wielkiej Brytanii. To jest postawione na głowie. To nie jest normalne. Dlatego staramy się utrzymać lekarzy w Polsce. Wykształcić nowych" - mówił Morawiecki.
Morawiecki zwrócił uwagę, że rząd uczynił już wiele, aby poprawić sytuację w służbie zdrowia, choć - jak przyznał - jest jeszcze wiele zaniedbanych obszarów, które wynikają z wielu lat zaniedbań, różnych zmian społecznych, które zachodzą.
"Ale trzeba podkreślić, obiecaliśmy m.in. to, że ratownictwo medyczne będzie znowu ratownictwem państwowym, i dotrzymaliśmy słowa. W zeszłym roku dokonaliśmy zakupu sprzętu medycznego, ale również szczepionek, również leków, czy wykupu świadczeń medycznych u świadczeniobiorców na kwotę 5 mld zł, więcej niż było to planowane" - podkreślił.
To jest oczywiście - jak przyznał - kropla, która nie wszędzie została dostrzeżona. "Ja to rozumiem. Ale też warto dostrzec co zostało zrobione" - dodał premier.
Przypomniał, że została przyjęta również ustawę, która będzie niełatwa do wykonania, ale rząd będzie robił wszystko, aby ją wykonać, czyli przeznaczenie do 2024 roku na służbę zdrowia 6 proc. PKB. "I znowu chcemy tutaj tego słowa dotrzymać, bo wiemy jak ważne jest przeznaczać więcej środków" - podkreślił Morawiecki.
Zwrócił uwagę, że w "czasach poprzedników" wydawano 3,8 proc. PKB na służbę zdrowia; dzisiaj to jest 4,7 proc. PKB. Ten jeden procent PKB to jest ok. 20 mld zł więcej - zauważył.
Morawiecki odniósł się również do sytuacji w szpitalach, z których wiele podlega samorządom. Zwrócił uwagę, że placówki te często gospodarują w fatalny sposób. Jako przykład podał sytuacje szpitala w Grudziądzu, który został zadłużony na 500 mln zł. "To są szpitale, które są zarządzane przez naszych przeciwników politycznych. Trzeba zabrać władze w tych powiatach, gminach żebyśmy dali ją tym, którzy lepiej potrafią zarządzać" - podkreślił szef rządu.

KOMENTARZE (0)