Równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej, który gwarantuje Konstytucja, nie może być interpretowany jako bezpłatny dostęp - mówi profesor prawa z UKSW dr hab. Marek Świerczyński.

- W art. 68 Konstytucji RP nie ma mowy o bezpłatnym dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, ale o równym dostępie do tych świadczeń. Równy dostęp nie może być interpretowany jako bezpłatny dostęp - uważa prof. Marek Świerczyński.
- W ciągu ostatnich lat powstało wiele rozbieżnych interpretacji art. 68 Konstytucji RP, dlatego zespół ekspertów Rady Społecznej, zajmujących się tym zagadnieniem, stwierdził, że niezbędna jest prawidłowa interpretacja tych przepisów, aby mogły być realnie stosowane - dodaje.
Co więcej, jego zdaniem obecnie brakuje nawet tej równości, o której mówi ustawa zasadnicza.
- Zadaniem władz jest stosowanie tych przepisów w sposób, który zagwarantuje każdemu człowiekowi zarówno bezpieczeństwo uzyskiwania świadczeń zdrowotnych w znaczeniu obiektywnym, jak również zapewni mu subiektywne poczucie bezpieczeństwa w systemie zdrowotnym - wyjaśnia prawnik.
W rozmowie z PAP-em stwierdza, że prawo obywatela do ochrony zdrowia nie może polegać jedynie na prawie do oczekiwania na udzielenie świadczenia zdrowotnego.


KOMENTARZE (0)