- Według cyklicznego raportu „The Workforce View in Europe 2019”, Polacy należą do najbardziej zestresowanych pracowników w Unii.
- Jak podkreślają eksperci, permanentny stres może prowadzić do wypalenia zawodowego, a to z kolei - do depresji.
- Specjaliści zwracają uwagę także na inną kwestię: ludzie nie potrafią wypoczywać, dlatego nie mają energii, by wykonywać obowiązki w pracy.
Ten tydzień zaczyna się od Blue Monday, podobno najbardziej depresyjnego dnia w roku.
Cliff Arnall, brytyjski psycholog i pracownik Cardiff University, w 2004 roku wyznaczył ten dzień za pomocą wzoru matematycznego. Wziął pod uwagę kilka czynników: meteorologię (krótki dzień, niskie nasłonecznienie), psychologię ("dół" z powodu niedotrzymania postanowień noworocznych) czy ekonomię (pusty portfel po świętach i sylwestrze).
Fakt jest jednak, że "depresyjny poniedziałek" to zagrywka mocno reklamowa. Okazało się bowiem, że badania Cliffa Arnalla do różnych mediów wysyłała firma obsługująca biuro podróży Sky Travel - i postanowiła wykorzystać badania Arnalla, by zachęcać do kupna wycieczek, co miało pomagać w walce ze złym samopoczuciem.
Stres w pracy
Choć wyniki badań Arnalla traktuje się raczej jako ciekawostkę, to sama depresja czy złe samopoczucie nie są już ciekawostką, lecz dużym problemem.
Według cyklicznego raportu „The Workforce View in Europe 2019” Polacy należą do najbardziej zestresowanych pracowników w UE. Wnioski europejskich badań potwierdza badanie HRK. Wynika bowiem z niego, że 31 proc. pracowników odczuwa stres w pracy kilka razy w tygodniu, a 14 proc. - nawet kilka razy w trakcie dnia.
Bezstresową pracą może pochwalić się jedynie 7 proc. badanych. Ci, którzy nie należą do grona szczęśliwców, swój stres oceniają jako 4. stopień w pięciostopniowej skali jego odczuwania (26 proc.).
Wspieranie pracowników w walce ze stresem oraz redukowanie jego negatywnych skutków stało się szczególnie istotne w czasach pandemii. Wielu pracodawców i pracowników znalazło się w całkowicie nowej i trudnej sytuacji.
Ludzie obawiają się utraty pracy, łączą pracę zdalną z życiem rodzinnym, a także martwią się o zdrowie rodziny. W dłuższej perspektywie taki melanż może skutkować wieloma problemami. Jak podkreślają eksperci, permanentny stres może prowadzić do wypalenia zawodowego, a to - do depresji.
Permanentny stres i pośpiech są przede wszystkim przyczyną zmęczenia. Mówiąc obrazowo: każda tkanka i każdy organ, kiedy są przeciążone, męczą się. Nie inaczej jest z naszym mózgiem.
- W mózgu znajduje się struktura, którą nazywamy układem nagrody - zajmuje się czynnościami poszukiwawczymi. Sprawia, że nam się w ogóle chce, że potrafimy się mobilizować, wstawać z łóżka i rozpoczynać nowe projekty. Sprawia także, że odczuwamy radość, satysfakcję i spełnienie. Żadna tkanka w człowieku nie jest niezniszczalna, również układ nagrody. Jeśli nadużywamy mózgu, naszego układu nagrody, przeciążamy go i dochodzi do jego wyczerpania. W medycynie nazywa się to neurastenią, a potocznie mówimy o tym "wypalenie zawodowe" lub "zespół przewlekłego zmęczenia" - tłumaczy dr hab. n. med. Marek Krzystanek, profesor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Permanentny stres i pośpiech są przede wszystkim przyczyną zmęczenia. (Fot. Shutterstock)
Odporność psychiczna
Kluczem do odporności psychicznej i dobrostanu pracowników może być rezyliencja, czyli umiejętność skutecznego "zwalczania" czy uśmierzania stresu o dużym nasileniu. Pozwala ona na elastycznie radzić sobie z problemami, przeciwnościami losu, konfliktami i porażkami, a także na powracać do równowagi psychicznej po okresach, w których człowiek doświadczał silnego stresu (ang. bounce back).
- Umożliwia ona również poprawę sprawności umysłowej i funkcjonowania w różnych obszarach życia, w tym w pracy zawodowej. Ponadto rezyliencja sprzyja szybkiemu i skutecznemu adaptowaniu się do ciągłych zmian będących nieodłącznym elementem funkcjonowania w świecie VUCA (ang. VUCA World), który - poza dużą zmiennością - charakteryzuje się też wysokim nasileniem niepewności, złożoności oraz niejednoznaczności – mówi Agnieszka Zawadzka-Jabłonowska, p.o. dyrektora Centrum Coachingu i Mentoringu Akademii Leona Koźmińskiego.
I wskazuje, że praca w takich warunkach wiąże się z koniecznością nieustannego mierzenia się z wyzwaniami, turbulencjami, trudnościami, kryzysami oraz innymi sytuacjami - źródłami silnego stresu.
Jak wskazuje Agnieszka Zawadzka-Jabłonowska, rozwój rezyliencji wymaga czasu, regularnych ćwiczeń oraz wkładania w nie odpowiedniego wysiłku. Niezbędna jest tu wewnętrzna motywacja i samoświadomość.
- Aby wyzwolić ją w sobie, warto zadać sobie pytanie: jak często w czasie codziennych obowiązków zawodowych doświadczam ograniczeń wynikających z deficytów w zakresie rezyliencji? Pomocne może okazać się również wykonanie analizy korzyści i kosztów związanych z podjęciem treningu rezyliencji – wskazuje Zawadzka-Jabłonowska.
Czytaj więcej: Jak wzmocnić odporność psychiczną pracowników?
Odporność ta nie zależy tylko od indywidualnych predyspozycji pracowników do radzenia sobie z emocjami i stresem - w dużym stopniu także od kultury organizacyjnej i działań kadry zarządzającej firmy.
Świadomy lider wie, jak ważna jest dbałość o wellbeing (dobrostan) i wspieranie pracowników zmagających się z nadmiernym stresem w miejscu pracy. Dlatego jego działania powinny być skierowane na wsparcie zespołu i budowanie jego odporności psychicznej poprzez motywującą i przyjazną atmosferę w biurze.
- Coraz częściej firmy stwarzają pracownikom również możliwość spotkania z psychologiem lub psychoterapeutą. "Przepracowanie" problemów i porażek pozwala na bardziej efektywne działanie, większe opanowanie emocji w kontaktach biznesowych oraz lepsze radzenie sobie ze stresem. Dziś terapia to nie powód do wstydu, ale oznaka siły i chęci zadbania o siebie i swą przyszłość, zarówno w obszarze zawodowym, ale także i osobistym – podsumowuje Katarzyna Richter, specjalista z obszaru HR i komunikacji międzykulturowej, założycielka firmy szkoleniowo-doradczej Deal with Culture.
By pracownikom chciało się wstać i iść do pracy, muszą odpowiednio rozładować stres i nabrać nowej energii. (Fot. Shutterstock)
Pozwolenie na odpoczynek
Nikolay Kirov, ekspert w dziedzinie negocjacji, budowania relacji i przywództwa z Akademii Leona Koźmińskiego zwraca uwagę na inny aspekt. Jego zdaniem praca nie do końca ma wpływ na gorsze samopoczucie pracowników. Dla wielu ludzi jest sensem życia - dzięki niej samookreślą się.
- Oczywiście istnieje grupa, która nie czuje się dobrze w miejscu pracy. Cu ludzie powinni się zastanowić nad zmianami. Generalnie jednak pracownicy lubią swą pracę, ale nie mają energii, by ją wykonywać – komentuje Kirov.
Jak wskazuje Nikolay Kirov, na to, czy pracownikom chce się rano wstać i iść do pracy, mają wpływ trzy czynniki: utrata kontroli nad własnym życiem, poczucie braku wpływu i braku sensu. Jeśli ktoś nie ma wpływu na to, co mu się przydarza, próbuje coś zmienić, ale bezskutecznie (bo zbyt wiele czynników blokuje zmiany), wówczas zaczyna odczuwać utratę kontroli i wpływu. To z kolei powoduje, że praca traci sens. Wówczas często ludzie przestają widzieć też sens w życiu i może pojawić się depresja.
Nikolay Kirov podkreśla, że pracownicy nie potrafią wypoczywać, dlatego nie mają energii, by wykonywać obowiązki w pracy. By chciało im się wstać i iść do pracy, muszą odpowiednio rozładować stres i nabrać nowej energii. Kłopot w tym, że za mało odpoczywamy i regenerujemy siły... Gdybyśmy na co dzień dawali sobie większe prawo do odpoczynku, a do tego relaksowali się w weekend, wtedy mielibyśmy chęć do zaczynania pracy w poniedziałek na wysokich obrotach.
Jak zatem pracownicy powinni odpoczywać? Przede wszystkim należy dostarczyć ciału odpowiednią dawkę tlenu, wody i energii w postaci pożywienia.
- Na co dzień sporo pracujemy - nie zauważamy co i w jakich ilościach jemy oraz pijemy. Często nie wysypiamy się, a wieczorem kilka godzin przed snem spędzamy przy komputerze, nierzadko pracując. Niebieskie światło monitora blokuje wydzielanie się melatoniny i nie potrafimy zasnąć, co przekłada się na brak regeneracji energii. Wiele czynników uszkadza ciało na naszą prośbę... – tłumaczy Kirov.
Jeśli chodzi o strefę emocjonalno-umysłową: pracownicy powinni dać szansę organizmowi na wyciszenie. A czasami fundują sobie dodatkowy stres, przykładowo: uprawiając w weekend sporty ekstremalne.
Inną opcją jest siedzenie przez telewizorem i dostarczanie organizmowi kolejnych bodźców, szczególnie podczas oglądania wiadomości, które przynoszą kolejną dawkę stresu. Choć leżymy na kanapie, to tak naprawdę nie odpoczywamy...
Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

KOMENTARZE (0)