×

Subskrybuj newsletter
pulshr.pl

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Podaj poprawny adres e-mail
  • Musisz zaznaczyć to pole
PARTNERZY PORTALU

Syndrom ocalałego. Co przeżywają ci, których nie zwolniono

Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego w branżach, które są w największym stopniu zagrożone koronawirusem pracuje około 4,2 mln osób. Bezrobocie zgodnie z przewidywaniami pod koniec roku może wzrosnąć do poziomu 10 proc. Pierwsze uderzenie fali zwolnień za nami. A jak się okazuje stres, który odczuwają pracownicy ocalali jest porównywalny do tego, który odczuwają osoby zwolnione. Konsekwencje dla zdrowia mogą być równie poważne.

Syndrom ocalałego. Co przeżywają ci, których nie zwolniono
Człowiek, który nie został zwolniony z pracy, automatycznie znajduje się w sytuacji „ocaleńca” (fot. Shutterstock)
REKLAMA
  • Syndrom ocalałego – to zjawisko psychologia zna od lat. Ci, którzy uniknęli śmierci w czasie Holocaustu, wcale nie czuli się z tego powodu szczęśliwi...
  • Paradoksalnie to nie jest sytuacja, w której lepiej czują się ci, którzy nie zostali zwolnieni - zauważa psycholog biznesu Izabela Kielczyk. Nie zwolnieni pracują w atmosferze strachu, w stałej obawie, czy zwolnienie nie dotknie także ich.
  • Zdecydowanie rzadziej ten, który zostaje w formie, czuje się podbudowany i doceniony.

Ostatnie dni marca przyniosły falę zwolnień. Naprędce opracowane plany ratunkowe, oparte w dużej mierze na gwałtownym cięciu kosztów, sprowadzały się często do ograniczenia zatrudnienia. To była pierwsza reakcja. Teraz zakłady przemysłowe, analizując scenariusze rozwoju sytuacji, tworzą plany zwolnień grupowych. Wydawać by się mogło, że ci, którzy przetrwali pierwszą falę zwolnień, mogą czuć się spokojni. Psychologowie jednak tłumaczą: stres w tym przypadku jest porównywalny do tego, który przeżywa osoba zwolniona. Inny jest tylko powód.

Nie ulga, lecz stres

Mogłoby się wydawać, że ci, którzy nie dostali wypowiedzenia, powinni odetchnąć z ulgą. Okazali się bowiem wartościowi, ich praca przynosi efekty, a osoby decydujące o kształcie zespołu widzą w nich potencjał.

Rzeczywistość jest zwykle inna. „Syndrom ocalałego” to zjawisko w psychologii znane od lat. Swoje korzenie ma w czasach Holocaustu. Ci, którzy uniknęli śmierci w obozie, wcale nie czuli się z tego powodu szczęśliwi. Syndrom dotyka osoby, które stanęły w obliczu realnej groźby śmierci w katastrofie czy wypadku zbiorowym, ich szansa na przeżycie była niewielka, ale to inni, obok nich, stracili życie.

I choć w pracy nie walczymy o życie dosłownie, to emocje, jakie pojawiają się w przypadku zwolnień, są porównywalne do tych z sytuacji ekstremalnych. Osoba „ocalona” podlega w tym przypadku działaniom siły zewnętrznej, która decyduje o jej życiu.

Człowiek, który nie został zwolniony z pracy, automatycznie znajduje się w sytuacji „ocaleńca”, który miał szczęście, bo zachował swoje stanowisko pracy. Jak podkreśla Izabela Kielczyk, psycholog biznesu, dyrektor generalny firmy Bellkao, konsekwencje dla tych niezwolnionych są spore.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Syndrom ocalałego. Co przeżywają ci, których nie zwolniono

Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum
  • Zeghar 2020-04-06 22:23:33

    OJP... Opierać się o badania sprzed ponad ćwierć wieku... Powaliło was? Te badania dawno temu straciły na reprezentatywności i mają jedynie wartość historyczną jak to drzewiej bywało do porównania z bańką internetową, kryzysem po chciwości amerykańskich banków i teraz po koronaliach.

REKLAMA

Nie przegap żadnej nowości!

Subskrybuj newsletter PulsHR.pl


REKLAMA