- PortalSamorzadowy.pl (Jerzy Dudała)/AT
- •7 wrz 2017 7:55
Zdaniem wójta gminy Suszec (powiat pszczyński) Mariana Pawlasa kopalnia Krupiński może być rentowna. Stąd należy reaktywować tę kopalnię. Za reaktywacją są także mieszkańcy, którzy obawiają się, że likwidacja kopalni pociągnie za sobą upadek firm z sektora usług oraz spowoduje wysyp patologii społecznych.

• Wójt Marian Pawlas zaznacza, że dzięki kopalni Krupiński trafia do gminy rocznie około 8 mln zł.
• Jego zdaniem kopalnia Krupiński może być rentowna po wdrożeniu nowych technologii i nowych zasad organizacyjnych. Dlatego należy ją reaktywować.
Jak podawała Jastrzębska Spółka Węglowa, łączna suma strat kopalni Krupiński w ciągu minionych 10 lat przekroczyła 1 mld zł, a analizy ekspertów, na które powoływała się spółka, jednoznacznie wskazywały, że kopalnia jest trwale nierentowna.
Inaczej na tę sprawę patrzyli związkowcy, wspierani przez część ekspertów i polityków, którzy wzywali zarząd JSW i resort energii do wycofania się z decyzji o przekazaniu Krupińskiego do SRK, a później apelowali o wstrzymanie jego likwidacji.
- To była niezwykle trudna decyzja, ale utrzymanie tej kopalni do 2021 roku kosztowałoby spółkę od 300 do 520 mln zł. Ryzykowne złoża i duży deficyt są głównymi powodami przekazania Krupińskiego do SRK. Naszym priorytetem jest stabilny rozwój całej JSW, musimy skoncentrować się na kopalniach, które mają dobre rokowania na przyszłość, ale potrzebują dokapitalizowania. Staraliśmy się, by proces przekazywania przebiegał w sposób najbardziej bezbolesny dla załogi. Najważniejsze, że nikt nie stracił pracy - podkreślił Daniel Ozon, p.o. prezesa zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Ile kopalnia znaczy dla gminy?
Wójt Suszca Marian Pawlas zaznacza, że nie wyobraża sobie, by miała już ona nie wydobywać węgla.
- Podatek od nieruchomości dla gminy Suszec to około 5 mln zł rocznie, a z tytułu opłaty eksploatacyjnej do gminy wpływa 1,5 mln zł rocznie. A zatem dzięki kopalni Krupiński trafia do gminy rocznie około 8 mln zł (przy budżecie w wysokości około 30 mln zł) - zaznacza Marian Pawlas. - W Krupińskim pracowało około 2,5 tys. osób oraz 1,5 tys. osób z firm zewnętrznych. A wiadomo przecież, że jedno miejsce pracy w kopalni generuje dwa-trzy miejsca pracy w otoczeniu. Z naszej gminy około 800 osób pracowało w Krupińskim. Generalnie rzecz biorąc rynek wokół Jastrzębia-Zdroju stanowi monokultura górnicza. A Jastrzębie-Zdrój znajduje się w planie wicepremiera Mateusza Morawieckiego na liście miast zagrożonych wykluczeniem społecznym. Inwestorzy nie chcą się tu lokować ze względu na szkody górnicze. Zresztą ten problem nie dotyczy jedynie Polski. Przykładowo we Francji mnóstwo młodych osób wyjechało z pogórniczego regionu Nord-Pas de Calais - podkreśla Marian Pawlas i wskazuje, że likwidacja Krupińskiego będzie też oznaczać wysyp różnego rodzaju patologii społecznych.


KOMENTARZE (0)