- km
- •22 cze 2022 12:42
Na początku czerwca Elon Musk poinformował, że z powodów ekonomicznych Tesla będzie musiała zredukować zespół o 10 proc. Jak poinformował ostatnio, plan jest realizowany, jednak spodziewa się, że w przyszłym roku siła robocza w firmie będzie większa niż obecnie.

Zawirowania kadrowe w firmie Elona Muska od tygodni są na ustach całego świata. Pod koniec maja najbogatszy człowiek świata poinformował swoich pracowników o obligatoryjnych powrotach do pracy biurowej.
- Wszyscy w Tesli muszą spędzać w biurze minimum (mówię poważnie - minimum) 40 godzin tygodniowo - napisał szef Tesli Elon Musk w wysłanym 31 maja e-mailu, którego cytuje Reuters. - Jeśli się nie pojawisz, założymy, że zrezygnowałeś - dodał.
W kolejnym e-mailu - tym razem skierowanym do kadry kierowniczej - w czwartek 2 czerwca Elon Musk podkreślił, że ma „bardzo złe przeczucia” na temat gospodarki i musi obciąć około 10 proc. etatów w firmie produkującej samochody elektryczne.
Zobacz: Powrót do biura albo zwolnienie. Elon Musk stawia sprawę jasno
W wiadomości, do której dotarł Reuters, Musk nakazał „wstrzymać wszystkie zatrudnianie na całym świecie”.
W e-mailu do pracowników w piątek 3 czerwca Musk powiedział, że Tesla zmniejszy zatrudnienie o 10 proc., ponieważ „w wielu obszarach jest przeciążona personelem”.
Podczas Forum Ekonomicznego w Katarze, Musk uściślił, że Tesla zmniejszy liczbę etatowych pracowników w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
- Po stronie płacowej rozwijaliśmy się bardzo szybko i trochę za szybko w niektórych obszarach, więc wymaga to zmniejszenia liczby pracowników - wyjaśniał Musk.
Przeczytaj: Elon Musk zwalnia z pracy za krytykę
Mimo redukcji etatów w najbliższym czasie, Tesla ma dość ambitne plany na przyszłość.
- Myślę, że za rok nasze zatrudnienie będzie wyższe zarówno pod względem wynagrodzeń, jak i oczywiście godzin - wyjaśniał Musk w Katarze.
Pod koniec zeszłego roku, Tesla miała około 100 000 pracowników na całym świecie, 42 proc. z nich pracowało poza Stanami Zjednoczonymi. Na początku roku około 39 proc. z wszystkich pracowników stanowili pracownicy linii produkcyjnych.


KOMENTARZE (1)